kwiaty dla promotora?!
Niebawem obrona, czas zastanowić się nad kwiatami Prawdopodobnie będę broniła się sama, a nie z jakąś większą grupą, więc odpadają wszelkie prezenty typu alkohol/zegarki/pióra itd. Poza tym nigdy nie lubiłam dawać nauczycielom kwiatów za ich pracę za którą dostają kasę, no ale teraz chyba nie wypada nie kupić kwiatów... Co gorsza - dla całej komisji.
Jakie macie z tym doświadczenia? Kupowałyście prezenty czy kwiaty? Jakie kwiaty? Jakie kwiaty kupić facetowi, który będzie chyba przewodniczącym komisji?
Z góry dzięki za podzielenie się swoimi przeżyciami
dla mnie dawanie kwiatów facetowi jest dziwne, a nasz promotor zażyczył sobie książkę dotyczącą jego pracy ale składaliśmy się grupą więc był też alkohol
U mnie wygląda to tak: bukiet dla całej każdego z komisji + bukiet dla promotora + prezent dla promotora ( jakiś dobry alkohol). To jest taki standard, który nieformalnie obowiązuje na większości uczelni.
Jeśli bronisz się sama to wiadomo, że nie kupisz tego wszystkiego. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłyby kwiaty dla członków komisji i dla promotora. Co do rodzaju bukietu to nie ma to większego znaczenia, byleby nie czerwone róże czy chryzantemy
Z tego co pamiętam to u nas na licencjacie każdy członek komisji dostał bukiet kwiatów. Promotor oczywiście największy, recenzent i przewodnicząca komisji coś mniejszego. U nas było ok. 15 osób i wyszło nas dość sporo razem z poczęstunkiem.
Teraz też się bronię i też najprawdopodobniej będą jedynie kwiaty i poczęstunek.
Ciężko cokolwiek doradzić skoro będziesz sama bo to nie jest tani wydatek.
Ja broniłam się z 2 dziewczynami. W komisji była moja Pani promotor, jedna kobieta i jeden mężczyzna. Członkom komisji kupiłyśmy Rafaello oraz dodatkowo większy bukiet dla Pani promotor
Ja miałam ostatnio czekoladki dla członków komisji. Ostatecznie ich nie dałam, bo nie byłam przygotowana na to że obecna będzie jeszcze pani z dziekanatu i dołożyłam się do prezentu od grupy
Ja broniłam się sama, więc wielkie wydadki odpadły z góry. Kupiłam dwa bukiety - dla promotora i recenzenta W moim wypadku były tu dwie kobiety, więc problemu nie było, ale wydaje mi się, że mężczyźnie ciężko coś kupić, a alkohol wygląda niezbyt dobrze, dlatego też postawiłabym również na kwiaty - najwyżej sprezentuje żonie/mamie/siostrze
Kurde,zawsze mnie wpieniały takie sytuacje... Dawać im coś,mimo,że dostają sporo kasiury za to. Mój wujek wykłada 3 przedmioty na mojej uczelni ( na szczęście nie mój wydział) i widzę jak do tego podchodzi. Pogaduszki,brzydkie kwiatki,ocenianie tych prezentów,co to ma być... wrrr. Co do tematu to jestem za pomysłem @sailor . Na co facetowi kwiaty? Kawa i słodkości będą o wiele lepsze
Jak broniłam się na licencjacie dawaliśmy kwiaty plus kosz ze słodyczami, kawą, winę itp. dla recenzenta, a dla promotora kwiaty+ alkohol. Na magistrze natomiast były kwiaty plus alkohol dla wszystkich członków komisji.
ja broniłam się wczoraj i całej komisji kupiliśmy storczyki w tym przewodniczącym komisji był facet i bardzo się ucieszył
Na mojej uczelni alkohol byłby tylko problemem. Kwiatów też raczej nikt nie daje. Zdarzają się jakieś czekoladki czy bombonierki, ale najczęściej dajemy jakieś materiały dydaktyczne - książki, kodeksy, słowniki, atlasy itd.
Myślę, że każda uczelnia ma swój zwyczaj