$$ kasa kasa kasa $$
Dziewczyny, skąd zazwyczaj bierzecie pieniądze na swoje potrzeby (ciuchy, kosmetyk, imprezy)? Jesteście oszczędne i chomikujecie każdy grosz, który dostaniecie czy od razu idziecie wydawać? Musicie się prosić rodziców o pieniążki czy dostajecie np kieszonkowe?
Ja mogę powiedzieć o sobie, że kieszonkowe nie dostaje, choć od stycznia mama ma mi wpłacać coś na konto, do którego nie będę miała karty, by uzbierać sobie coś na wyjazd wakacyjny.
Moja mama dostaje na mnie alimenty, ale nie wyobrażam sobie, gdybym miała je jej zabierać (ostatnio się z tym spotkałam w klasie, jak koleżanka opowiadała, że całe alimenty ona dostaje).
Gdy chodziłam do pracy w wakacje to miałam swój grosz, ale teraz niestety lipa, bo muszę się prosić, co mnie strasznie to denerwuje! Dostałam pieniądze na gwiazdkę to wszystko wydałam. Nie jestem ani trochę oszczędna. Macie jakieś swoje sposoby?
Ja jestem freelancerem, czasem wpadnie jakieś zlecenie a czasem nie. Głównie mam kasę od męża a kocha zakupy, więc z tym problemu nie ma Ogólnie jak się zajmuje sztuką to ciężko o stałe zarobki...
Ja mam alimenty od rodziców (2000 ZŁ), za które opłacam sobie mieszkanie(800 zł) i życie. Zwykle starcza mi też na ciuchy i kosmetyki bo dużo nie jem Co miesiąc odkładam około 300 zł na konto oszczędnościowe i mam msavera, czyli za każdym razem jak robię transakcję to 3 zł mi się przelewa do takiej eskarbonki. To z tego mi wychodzi około 100 zł miesięcznie. No i często sama sobie jakoś tam próbuję dorobić.
ja niestety nie pracuję, ale staram się wyjechac zawsze na całe lato za granice (Truskawki,opieka)
Ja dostaje tylko tyle żeby się utrzymać na studia. Ale jak się zaciśnie pasa to nawet z 500 zł coś się uciuła. (500 zł bo mieszkanie mamy swoje) no i jeszcze sama sobie coś zarobie.. a teraz po świętach to tyle rzeczy wpadło że nie muszę robić żadnych zakupów do Wielkanocy chyba
W zasadzie możesz się umówić z mama, żeby miesięcznie dawała ci jakąś część np 100-200 zł tylko z tych alimentów jako kieszonkowe, zawsze na wydatki swoje powinno starczyć.
Ja dostaje mies od rodziców 100 zł + jakieś urodziny /imieniny/święta i kasa wpada, ale sprzedaje też ubrania których już nie noszę na vinted i szafie i miesięcznie zawsze jakiś grosz wpadnie
Wiele osób zajmuje sie DIY i sprzedaje potem w internecie lub jakieś inne prace np tworzenie stron www lub blogów
Ja od jakiegoś dłuższego czasu dostaję 300 zł od rodziców kieszonkowego, bo nie wyjechałam na studia nigdzie, więc nie muszą mnie utrzymywać na zasadzie mieszkania itp. Jeśli chodzi o oszczędności, to dostaję stypendium socjalne z uczelni i odkładam je na konto oszczędnościowe - zbieram na nowego laptopa Aktualnie mogę sobie pozwolić na jakieś większe szaleństwa zakupowe, bo przyszedł mi dość spory zwrot podatku za pracę za granicą - także dziewczyny które pracowały poza Polską, a tego nie zrobiły - ubiegajcie się o zwrot bo na prawdę warto!
Ja studiuję i dorabiam jako niańka. Staram się utrzymywać już sama, ale zdarzy mi się jeszcze poprosić Mamę o pieniążek Czasami chodzę na inwentaryzację lub jakieś promocje jako hostessa.
Z wypłatą bywa różnie, nieraz wydaje wszystko prawie od razu na bzdury, nie raz odłożę sobie na coś na co zbieram, nieraz wydam połowę na ciuchy nieraz na kosmetyki i tak się kręci
Ja dostaję od mamy 2 dyszki miesięcznie, resztę zarabiam sama poprzez jakieś koncert etc. I jestem typowym chomikiem, odkładam, odkładam a potem szkoda mi to na cokolwiek wydać [*]
Ja dostaję miesięcznie 300 zł od taty jako alimenty, mama daje mi co 2 miesiące na 'szkołę', (która jest darmowa) 170 zł, oprócz tego zawsze staram się jakoś dorobić, coś sprzedać.. żeby zawsze mieć na swoje wydatki
Mam stypendium i to są moje pieniądze na bilety, ciuchy i kosmetyki.
Od rodziców czasem dostanę coś extra, ale sama się nie proszę (nie czuję się z tym komfortowo)
Jak miałam więcej czasu to chodziłam do pracy jako hostessa, teraz niestety studia mi to uniemożliwiają, ale to fajna praca i całkiem niezła kasa, gdyby ktoś się zastanawiał
A jeśli chodzi o oszczędności to niestety słabo mi idzie, bo zawsze mam jakieś wydatki mniej lub bardziej planowane, a to nowe buty, a to jakiś wyjazd i tak się kasa rozpływa
Ja mam 200 zł "kieszonkowego", ale ta kwota idzie w całości na komunikację - na bilety w mieście i na dojazdy do miasta w którym studiuję. Mam też duże szczęście, bo za stancję nic nie płacę Mój chrzestny ma wolne mieszkanie i nie chce brać ode mnie za mieszkanie tam w czasie studiów ani grosza. Na jedzenie, ubrania itd. dorabiam sobie weekendy.
I jestem typowym chomikiem, wiecznie na coś oszczędzam
No i jeszcze teoretycznie mogłabym dostawać alimenty, ale jak skończyłam liceum przestałam je pobierać.
Ja pieniążki najczęściej dostaje od rodziców i dziadków (300-500zl miesięcznie) Nie wszystko wydaję na ciuchy i kosmetyki, często kupuję jakieś owoce warzywa i robię rodzince sałatki czy też coś do domu jakieś poszewki , firanki itp. Zresztą dziadkom się opłaca "inwestowanie" w wnuczkę bo najlepsze prezenty ( na urodziny itp.) zawsze dostają ode mnie Czasami dorabiam jako hostessa bo ogólnie ciężko znaleźć pracę z małym doświadczeniem jakie posiadam.
ja PRÓBUJĘ oszczędzać - nie zawsze się udaje :p
albo udzielam korepetycji za jakieś niewielkie pieniądze - na kosmetyki zawsze będzie :p
ja z biegiem czasu jestem coraz mniej oszczędna
a 18nastki, święta studniówka dodatkowo nie sprzyjają
Ja to jestem max oszczędna. Zazwyczaj jak mam więcej pieniędzy (np. ze świąt czy urodzin) to je odkładam i mam na następne miesiące lub dzielę taką kwotę i tylko za część kupuję coś co aktualnie chcę. Aktualnie pracuję dorywczo, mieszkanie opłacają rodzice więc wydatki są tylko na życie, jedzenie, zakupy, czas wolny itp. ale zawsze mi starcza. Staram się nie kupować tego czego nie potrzebuję. Jestem typem chomika więc naprawdę trudno mi wydać pieniądze
Skąd ja to znam autorko W wakacje pracowałam i nie brałam od rodziców w ogóle pieniędzy, niestety kasa się skończyła i ciężko mi się przestawić, żeby tyle nie wydawać. Studiuję dziennie i po sesji zamierzam wrócić do pracy(call center). Na swoje wydatki mam od mamy ok. 300 zł i nic nie odkładam
Ja studiuję i pracuje - jest ciężko ale daję radę Pieniążków od rodziców na swoje potrzeby nie biorę już od jakiś trzech lat ( a mam 20). I niestety nie jestem oszczędna Co chwilę wydaje pieniądze... No ale pracuje więc mogę sobie pozwolić na małe co nie co
Moja mama dostaje akurat 400zł alimentów i nie wiem czy to dużo czy to mało, bo niekiedy słyszę, że to dużo a niekiedy, że to bardzo mało. W sumie nieważne czy to mało/dużo - ważne, że coś wgl. mimo, że nie utrzymuje z ojcem kontaktu.
Ja studiuje w swoim mieście dziennie, więc plusem jest to, że rodzice (mama i ojczym) nie muszą mi opłacać mieszkania i życia tam. Zazwyczaj jest tak, że jak coś potrzebuje to muszę mamie iść i mówić "mamo potrzebuje to i to, czy jesteś w stanie mi tyle dać?" i to jest właśnie najgorsze. Planuje iść w weekend do pracy, bo mam trochę tego powoli dość. Ciężko trochę teraz, bo pieniądz nic nie warty. Wyda się w jednym, drugim, trzecim sklepie i już nie ma się połowy wypłaty...
Z kasą zawsze jest problem. Mam dość drogie hobby, ale za to oszczędzam jak mogę. M.in. przez pół roku mam skarbonkę. Zawsze co nieco się uzbiera.
Studiuję, więc rodzice płacą mi za mieszkanie i dają na bieżące wydatki - nie jest tego dużo, ale nie jem za wiele, nie za każdym wyjściem piję alkohol (serio) więc zawsze parę złotych mi zostanie. W dodatku w weekendy pracuję u rodziców. Jest to drogeria, więc na szczęście kosmetyki mam nieco taniej, a i czasem trafi się jakiś gratis.
Staram się też dorabiać na inne sposoby jak tylko mogę. I przede wszystkim sprzedaję to czego nie używam - np niektóre ciuchy. Nie oddaję, ale sprzedaję. Choćby za kilka złotych, ale zawsze jest drobny przypływ gotówki