Jak załatwić sobie L4?
Potrzebuje zwolnienia lekarskiego na tydzień, od jutra do piątku. Kończy mi się umowa, urlop mam już wykorzystany, zostało mi tylko skręcić jakoś zwolnienie. (Pracodawca o tym wie, zgodził się na to, nie robi mi problemu, dlatego, że sezon jest teraz beznadziejny i za dwa miesiące kończę pracę.)
I teraz pytanie, co powiedzieć żeby dostać takie zwolnienie, nigdy nie symulowałam żadnych chorób (chyba że w domu przed mamą jak byłam mała i nie chciałam iść do szkoły )
Czy macie jakieś swoje pewniaki? Na jakie choroby lekarz bankowo wypisze takie zwolnienie? Pomóżcie mi
Ja myślę,że każdy sprawdzony i zaufany lekarz (szczególnie prywatni) dadzą Ci takie zwolnienie jak opiszesz sytuacje,szczególnie jak szef wie o wszystkim.
Na NFZ rzadko kiedy trafi się na spoko lekarza,mam wrażenie czasem ,że siedzą tam z musu.
Ja ostatnio byłam na NFZ u lekarza, który był na dyżurze świątecznym i nocnym. Poszłam z przeziębieniem i chciał mi wypisać zwolnienie więc nie zawsze jest tak, że nie dostaniesz. Zawsze warto spróbować najpierw iść na NFZ niż płacić prywatnie, jedynie za zwolnienie. Jak nie wyjdzie to nie będziesz miała wyjścia i powinien Ci wypisać
może masz race muszę tylko się popytać znajomych czy ktoś kiedyś potrzebował zwolnienia na już i je dostał bez żadnego ściemniania.
Powiem Ci, że według mnie, nawet z własnego doświadczenia, najlepiej poprostu iść do lekarza (chocby rodzinnego) i powiedzieć wprost, że potrzebwalabyś takie zwolnienie. Nie wydaje mi się, by robił Ci jakikolwiek kłopot, z tego względu , że lekarze i tak dobrze wiedzą, kiedy się symuluje
Ja zawsze ide i mówię, ze potrebowałabym np. na weekend bo mam pracę a mam akurat zjazd w szkole, czy jakieś dluższe by przygotować się do egzaminu itp. nigdy nie symuluję
Moja mama dostała takie zwolnienie od ginekologa prywatnego i zapłaciła normalnie jak za wizytę 30 zł, ale z tego co wiem w przychodni NFZ jeśli nie będziesz mieć w ręce odpowiedniego 'papierka' to Ci nie wystawią bo moja mama była po operacji i jej nie chcieli dać...
Właśnie chyba tak zrobię, pójdę do rodzinnego lekarza i powiem mu jaka jest sytuacja. Jestem ciekawa czy nie będzie chciał w łapę... Jak myślicie, czy iść do kobiety czy faceta lekarza? Wydaje mi się że kobieta raczej nie weźmie w łapę za taką "prośbę". Ale kobieta, też może okazać się suką i może nie wypisać L4. Miałam też sytuację, że potrzebowałam pewnej tabletki, która jest na receptę. To była niedziela, i był kłopot dostać się do właśnie takiego lekarza który mógłby mi to wypisać. Poszłam więc do rodzinnego i musiałam mu dać 50 zł za taką receptę. Ale też wiem z opowieści że ten właśnie lekarz jest takim chujkiem....
Mój były chodził do lekarki, która słynie z tego, że wystawia każdemu L4. Jeżeli jesteś z większego miasta, to może poszukaj w googlach lekarza, który z tego słynie
nie maluj się, idź i powiedz że cały dzień i całą noc wymiotujesz i to tak co godzinę, co wypijesz to zwymiotujesz i tak już 24h - "grypa żołądkowa" jak znalazł na tygodniowe zwolnienie