Pauli20
Pauli20
82 lata temu

Lekarze

Uwaga na lekarzy.. Ostatnio lekarz przepisał mi lek - krem na twarz, miałam jakieś uczulenie. Na drugi dzień zniknęło , więc go nie kupiłam. I na moje szczęście! Inny lekarz poinformował mnie widząc, że miałam przepisany taki krem, że gdybym wyszła z nim na słońce, poparzyłby mi twarz! Lekarz, który go przepisał nic mi o tym nie powiedział. Zero zaleceń, informacji, przepisał i tyle twierdząc, że pomoże nie informując o czymś tak ważnym. Masakra.

Pamnowa
Pamnowa
6072 lata temu

U mnie z lekarką rodzinną mam taki problem, że jak przyjdę z powiedzmy kaszlem czy czymkolwiek innym to zamiast zająć się tą chorobą to zawsze zajmuje się moją nadwagą. Córka poszła do niej z anginą a ta jej przepisała antybiotyk na pryszcze! A angina potem rozwinęła się do tego stopnia że córka trafiła do szpitala. Jak tu się leczyć jak nikt nie słucha.

Bambo
Bambo
11.83k2 lata temu

Miałam sytulaxje ze lekarz zapisał mi leki na dzień I noc I pomylił kolejność tak że ja niesty jestem nauczona ze cokolwiek biorę zawsze czytam ulotkę i komentarze w internecie.
Tak samo staram się czytać komentarze o danym lekarzu jakie ma opinie a w szczególności podejście do pacjenta

Adaaa84
Adaaa84
2.89k2 lata temu

Ja nie mogę tych lekarzy naprawdę. Moja przyjaciółka miała torbiel na szyji a lekarz rodzinny bez żadnych badań jak tylko na nią popatrzył powiedział jej, że to rak na 90 %. Dopiero poszła robić gdzie indziej badania i wyszło zupełnie co innego a stracha takiego napędził, nie zastanawiając się nawet nad słowami..

pati2211
pati2211
2.76k2 lata temu

Miałam kiedyś sytuację z lekarką która przepisała mi krem na twarz który nie nadawał się do użycia na twarzy, całe szczęście czytam ulotki każdego leku i przy tym kremie/maści była informacja "nie stosować na skórę twarzy", po wykupieniu i przeczytaniu ulotki wróciłam do niej i usłyszałam odpowiedź że ona nie zna składu wszystkich leków co i gdzie można stosować 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️

Kamilabea
Kamilabea
7.87k2 lata temu

Moja Doktor Kłin leczy z przypadku i bezmyślnie. Nie jedną osobę wysyłając na tam ten świat. Do niej wchodzi się na godzinę, kolejki długie, wiecznie spóźniona i zagubiona. Wypisuje kilka recept minimum 3,leki daje niemiłosiernie drogie.
Jest jeszcze jeden lekarz do którego jeżdżę, ale strasznie obmacuje i źle się z tym czuje. Jest dobry I to bardzo, został dyrektorem szpitala i odszedł, ale wyciągnął mnie z niejednego dołka zdrowotnego jak np piasek w nerce.
Co raz więcej lekarzy dla pieniędzy, a nie z powołania. Porażka, jak widzę jak ich uczą i jak wygląda ich Praktyka, to się nie dziwię, że brak pojęcia.

jojoan
jojoan
4.76k2 lata temu
Adaaa84 • 2 lata temu
Ja nie mogę tych lekarzy naprawdę. Moja przyjaciółka miała torbiel na szyji a lekarz rodzinny bez żadnych badań jak tylko na nią popatrzył powiedział jej, że to rak na 90 %. Dopiero poszła robić gdzie indziej badania i wyszło zupełnie co innego a stracha takiego napędził, nie zastanawiając się nawet nad słowami..

Miałam bardzo podobną sytuację, tyle że lekarka mi powiedziała, że pewnie mam nowotwór piersi (a swoją drogą poszłam do lekarza z innego powodu) i powiedziała to takim tonem od niechcenia, jakby się zastanawiała że po co ja w ogóle do niej przyszłam. Wróciłam zaryczana do domu, zapisałam się szybko prywatnie do lekarza, usg itp, a w piersiach nic nie było. Potem i tak byłam w szpitalu ale w związku z tym z czym faktycznie poszłam wtedy do lekarza, a nie z wymyślonym nowotworem piersi.
Teraz z rodziną chodzimy do lekarki z powołania. Świetna kobieta, która faktycznie chce pomóc, ale część lekarzy to koszmar.
Pamiętam jak jako dzieciak poszłam do dentystki i była tam razem ze swoją asystentką i po obejrzeniu mojej buzi zaczęły się wyśmiewać z moich zębów. Było to kilkanaście lat temu, a pamiętam to do dziś i panicznie boję się pójść do dentysty.

Adaaa84
Adaaa84
2.89k2 lata temu
Adaaa84 • 2 lata temu
Ja nie mogę tych lekarzy naprawdę. Moja przyjaciółka miała torbiel na szyji a lekarz rodzinny bez żadnych badań jak tylko na nią popatrzył powiedział jej, że to rak na 90 %. Dopiero poszła robić gdzie indziej badania i wyszło zupełnie co innego a stracha takiego napędził, nie zastanawiając się nawet nad słowami..

jojoan • 2 lata temu
Miałam bardzo podobną sytuację, tyle że lekarka mi powiedziała, że pewnie mam nowotwór piersi (a swoją drogą poszłam do lekarza z innego powodu) i powiedziała to takim tonem od niechcenia, jakby się zastanawiała że po co ja w ogóle do niej przyszłam. Wróciłam zaryczana do domu, zapisałam się szybko prywatnie do lekarza, usg itp, a w piersiach nic nie było. Potem i tak byłam w szpitalu ale w związku z tym z czym faktycznie poszłam wtedy do lekarza, a nie z wymyślonym nowotworem piersi. Teraz z rodziną chodzimy do lekarki z powołania. Świetna kobieta, która faktycznie chce pomóc, ale część lekarzy to koszmar. Pamiętam jak jako dzieciak poszłam do dentystki i była tam razem ze swoją asystentką i po obejrzeniu mojej buzi zaczęły się wyśmiewać z moich zębów. Było to kilkanaście lat temu, a pamiętam to do dziś i panicznie boję się pójść do dentysty.

Oo matko współczuję 😕 Wogóle nie powinno być takiej sytuacji, że lekarz smieje się z pacjenta. To jest nie pojęte ale niestety takie sytuacje się zdarzają😔
U koleżanki dalsza część historii jest taka, że powiedziała temu lekarzowi że jego diagnoza się nie sprawdziła, a on z satysfakcją do niej, że i tak wygląduje na biopsji.. Jak tak wogóle można, pozbawiony jakiegokolwiek współczucia..

Anna33
Anna33
1.17k2 lata temu

Mojemu dziadkowi nie wykryto szybko udaru (lekarka rodzinna dziadka, konkretnie) zwaliła to na starość.... wyszło potem,że był sparaliżowany lewostronnie przez 7 lat i przykuty do łóżka.... mi znowu lekarka leczyla 2 miesiące antybiotykami,a.na końcu w szpitalu wylondowalam.... miałam też ataki na woreczek żółciowy, męczyłam się z 4 miesiące, lajdujac co tydzień albo w przychodni albo na pogotowiu, lekarka rodzinna nie chciała dać mi profilaktycznie na usg brzuch,żeby sprawdzić czy coś tam nie ma, stwierdziła, że skoro 3 lata wstecz podczas pobytu w szpitalu miałam robione usg brzucha i nic nie wyszło, to nie możliwe, żeby podczas tych 3 lat coś tam powstało...., W końcu trafiam na pogotowiu na lekarke, która mi dobrze zdiagnozowała, że to woreczek żółciowy i musiałam prosić lekarke rodzinną na litość ,żeby dała na usg brzucha i wyszło jak byk, że mam w woreczku kuleczki małe i jest on do usunięcia...

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.