Praca w markecie - Dino
Cześć! Ja przychodzę z offtopem. Zaczynam od wtorku pracę w nowo otwierającym się Dino i pomyślałam, że może któraś z Was kiedyś pracowała albo pracuje w Dino i może się podzielić szczerą opinią o tym markecie. Jak wygląda praca realnie, w praktyce, a nie w teorii. Jak wyglądają zarobki, atmosfera i jak się ma rozmowa kwalifikacyjna i opowiadania jak wygląda praca tam, do pracy już na etacie.
Wszelkie doświadczenia mile widziane
byłam na rozmowie, jednak się nie zatrudniłam . Generalnie z kim bym nie rozmawiała to tak do końca zadowolony nie był. Patrząc na kobietki, które pracują u mnie w wiosce w Dino to źle nie mają i one same uśmiechnięte chodzą .
Nie zatrudniłam się ze względu na tok rozmowy oraz przeciąganie się w czasie otwarcia Jestem osobą, która jak sama nie spróbuje to się nie dowie
Pójdź, spróbuj i zobacz. Dużo zależy od kierownictwa jak i zespołu. Wiecznej umowy nie podpisujesz
No właśnie rozmowa u mnie przebiegła fajnie, późniejsza rozmowa już z kierowniczką i kadrą również. Gdy dostałam pakiet do wypełnienia i skierowanie na badania przez PZU to dzwoniły, pytały, czy w czymś pomóc, kiedy mam lekarza itd., itd. Pierwsze wrażenie jest ok, a że sklep mi się otwiera na wiosce to wielkim plusem jest brak dojazdu
Pierwszy tydzień (za tyle mniej więcej się otworzy sklep) będę dojeżdżać 15 km do sklepu innego w ramach szkoleń, aby do nowego wejść już nauczona co i jak
ale koszty dojazdu masz zwracane i te no ... koszt obiadu . no jak to się nazywało - mniejsza , wiesz o co chodzi
Idź i zobacz. zawsze możesz zrezygnować
I to właśnie też jest plus. Jest płatna obowiązkowa przerwa, zwrot kosztów dojazdu za ten czas szkoleń ( i w czasie szkolenia już umowa obowiązuje) + ekwiwalent za pralnie i ubrania pracownicze.
i właśnie o to mi chodzi, czy to jest tak pięknie jak mówią, czy w rzeczywistości wychodzi co innego, bo praca wydaje się być spoko, mimo dość dziwnych godzin pracy
Ogólnie u mnie jest Dino.. osoby które tam pracują a ja z nimi troszku poznałam się, nie są zadowolone jakoś bardzo z tej pracy..
Nie wchodziłam w szczegóły, ale ponoć też dobre manewry robią z produktami.. Więcej nie wiem, nie mam pojęcia czy bym zgodziła się tam pracować .. zakupy robić robię bo jedyny supermarket u mnie 🙈
Jeżeli chodzi o szkody produktowe, np zbije sie coś, to mówiła mi kierowniczka, że to wpisywane jest w straty sklepu. Hmm...
Nie, nie szkody, bardziej nie pilnują tam produktów z datami itd tutaj zespół mało co dogaduje się
No jeżeli chodzi o pilnowanie dat, to wtedy już jest wina samych pracownic...
Widocznie taki słaby zespół w Twoim sklepie
Ja niedawno skończyłam pracę w Dino, a teraz jestem na chorobowym. Nie musiałam iść ale że miałam blisko to się zdecydowałam, od razu zostałam przyjęta. Kierowniczka na początku super miła itp, a potem jakby piorun strzelił. Dziewczyny nawet spoko, chociaż jedna się wywyższała, a ja tego nie lubię. Jak ekipa niezgrana to też nie dobrze. Zarobki nie takie złe, zależy jak kto patrzy. Powiem tylko tak jak szybko zaczęłam pracować, tak szybko uciekałam na chorobowe, bez przedłużania umowy. Ale nie wszędzie jest tak samo, warto spróbować, zawsze można zrezygnować.
Generalnie wszystko zależy od kierownika jaki ci się trafi i ekipy z którą pracujesz . U nas są akurat super babki i nie ma problemu z ustaleniem zmian . Ja np muszę chodzić zmianami 1 2 2 1 2 2 1 bo mój mąż pracuje na trzy zmiany i tylko tak mi odpowiadało , nie było problemu z ustaleniem grafiku. Natomiast wypłata zależy od premii , od miesiąca . Wiadomo , podstawy zwykły pracownik ma najniższą krajowa , u nas nadrabia się to codzienną nadgodzina bo pracujemy do 22+ 45 minut na ogarnięcie sklepu i zamknięcie . Jak jest wszystko okej , fajnie poszła sprzedaż , to wypłata zawsze jest koło 3tys . Jednak np ostatnio kierowniczka zamówiła za dużo karkówki , bo była promocja , myślała że się sprzeda , a ona się nie sprzedała to automatycznie z premii ucinali trochę .