Jeszcze kilka lat temu tez lubiłam boje się od czasu kiedy piorun uderzył w drzewo zaraz przy moim oknie, to był taki huk że od tego czasu nienawidzę burz
Ja w swoim życiu przeżyłam trzy burze, których nigdy nie zapomnę. Pierwsza u prababci na wsi musieliśmy spać w ciuchach bo jakby piorun walnął w stodołę to trzeba uciekać z domu. Pamiętam jak wtedy się bałam bo te błyski i grzmoty były naprawdę potężne. Drugą u ciotki waliło i błyskało się plus ciotka swoim ciałem musiała napierać na drzwi balkonowe bo się sam otwierały jeszcze przy po okazji opowiedziała jak to im piorun przez okno wpadł i pokazała to miejsce . A trzecia jak obserwowałam przez okno i na moich oczach piorun walnął w drzewo ale na szczęście tylko spadła wielka gałąź nic się nie zapaliło. Mimo tych przeżyć lubię burze bardziej się wiatru boję takiego mega silnego i głośnego
Ja ostatnio w deszcz sterczałam, ale się nie udało. 😁 a na którejś z nocek miałam akurat ustawione ruchome zdjęcia i jakimś cudem udało się złapać błysk to nawet wrzucałam do chmurki. 😍 zamiast korzystać z przerwy to ja polowałam na błysk pod daszkiem na palarni. 🤣
To mnie też chyba bardziej przeraża wiatr.
U nas kiedyś była burza i potworny wiatr właśnie to przewaliło nam jabłonkę na dach domu, albo i piorun w nią też walnął już dokładnie nie pamiętam, ale akurat spadła na dach akurat nad moim łóżkiem jakoś. Szczęście nic się wtedy poważnego nie stało.
Ale matka też opowiadała jak była mała i musieli uciekać bo im dach zerwało, albo parę lat temu wychodziła na łąkę po coś z taczkami chyba i piorun walnął w drzewo jakieś 100m od niej - wtedy ogłuszyło ją na dosyć długo no i w zasadzie przez to pierwsze też boi się burzy choć nie panikuje jakoś bardzo ale traumę napewno ma i jeszcze ten piorun...
Ja też kiedyś obserwowałam w poprzednim mieszkaniu jak był straszny wiatr, drzewa na jeziórku prawie się kładły, ulice całe zalane i jeziórko też trochę wylało. No masakra. A najgorzej było jak byłam na rehabilitacji to też było takie wiatrzysko z ulewą i musiałam do domu wracać w taką pogodę. Masakra. Żeby chłop miał wyższy samochód to by wyjechał po mnie, ale było ryzyko, że znowu by zalał silnik.
I właśnie siedzę na hamaku na balkonie i w oddali widzę mega błyski, choć w pogodzie w ogóle nie pokazuje deszczu ani tym bardziej burzy. 😅
O masz nieźle Ja mam traumę z wiatrem bo jak kiedyś wracałam z ciotką to taki wiatr się zerwał, że musiała trzymać mnie za rękę bo nie dało się iść bo mnie zwiewało a ja byłam wtedy w podstawówce chyba. I jeszcze przed moimi oczami wyrwało świerk z ziemi i pamiętam jak wtedy strasznie płakałam ze strachu i mam traumę
No to się nie dziwię. 😆
Moje polowania są słabe. W pracy na placu było mega jasno i pewnie dlatego było dobrze widać błyski, bo teraz to słabo. 🤣
Oo Jutro mają być burze to może coś złapiesz Ja kiedyś nagrałam burzę ale niestety wysoko w chmurach
Może tak, ale oby wieczorem jak mi pokazuje, bo wzięłam urlop na jutro i chciałam nad zalew pojechać. 😅
Wczoraj rano byliśmy w szpitalu żeby wyznaczyli nam datę cesarki, a wieczorem miałam tak stresująca sytuacje ze boje się ze z nerwów zacznie się wcześniej i nie doczekamy do środy
Ja się wiatru też boję. Mieszkam w takim miejscu ze całe szczęście trąby powietrzne nie mają gdzie się rozpędzić, ale potrafi tak wiać że dachy zrywa i wszystko porywa na swojej drodze. Właśnie przeszła kolejna burza, konkretna ale całe szczęście bez większych szkód Najbardziej się boję żeby nas znowu nie zalało.
dobijają mnie te upały..
na dodatek dzieciaki szwagierki są tak niegrzeczne, że nie idzie z Nimi wytrzymać a mają 12 i 13 lat.. najgorsze jest to, że przez nerwy i stres szybko podnosi mi się cukier a i tak męczy mnie ta cukrzyca..
niestety zanim się wyprowadzą to jeszcze z miesiąc ;c a ja mam już dość
Czeka mnie najgorszy weekend. Jutro idę do pracy na 6 dniówkę a w niedziele zaczynam nockę, świetnie 😣 I to kolejne 6 nocek 😔
Wywiesiłam dziś kobitce torbę z ubraniami na trzepaku. Mówię sobie na podwórku nikt nie weźmie. Patrzę ok. 17 nie ma to babka może wzięłam. Ale ok 18 mi pisze, że nie da rady dziś przyjść, a ja zonk. 🤯
Sąsiadka coraz bardziej mnie irytuje. Dziś jej odpuszczę, ale jak ją spotkam na dole to jej zwrócę chyba uwagę delikatnie, nie będę krzyczała z balkonu...
Pomijam też że zostawia wodę dla gołębi, które się ulokowały na dachu i mam zasrany caly balkon. 😡 Rozumiem że zwierzęta ale ja nie chce mieć wiecznie zapaskudzonego balkonu. Niech sobie gdzie indziej gniazdo robią...
Ręce opadają, upały jak diabli. W DG na trasie temperatura odczuwalna 46°.
Czuję, że będzie burza, zaczyna silnie wiać wiatr. Jutro muszę wymienić wodę w basenie, wkradły mi się sinicie