Wczoraj dowiedziałam się, że zmarł mój dalszy znajomy, chłopak 26 lat.
Dopiero co skończył studia miesiąc temu, pełen życia chłopak, wszędzie go zawsze było pełno, miał rocznego synka...
Nagle źle się poczuł i już go nieodratowali.
No ja właśnie nie mam teraz żadnego nowego specjalistycznego leczenia, więc albo to przez stres, albo coś się dzieje w organizmie. Tak czy inaczej muszę to sprawdzić.
Nie spałam praktycznie całą noc bo źle się czułam po szczepieniu. Nadal mam gorączkę i boli mnie głowa, a dziś miał być grill z okazji urodzin mojego siostrzeńca i muszę jeszcze jechać z powrotem do domu 😪