Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2394 / 2892
Ja pier. Idzie oszaleć... Wszystko musi być tak jak ona chce, inaczej krzyk płacz i niedowierzanie. Tupie nogami, bije. Nie taki talerzyk, nie taki kubeczek, nawet stoję tam gdzie nie trzeba i patrze nie tak jak ona chce. No wariatkowo totalne
Łącze się w bólu u mnie jest dokładnie TAK SAMO. Już mi sił brakuje czasami...
Jedyny plus tego buntu że czasami mogę dychnąć jak jedzie do dziadków na weekend.
Mam nadzieję że to niedługo minie. Kilka miesięcy to już jest zdecydowanie za dużo. Nie raz nie wytrzymuje i krzyknę a potem mam wyrzuty sumienia...Tylko najgorsze jest to że ona kompletnie NIE SŁUCHA. Ubierz się- nie, zjedz śniadanie-nie, umyj zęby- nie..... i tak w koło Macieju przez cały dzien
Tak! A jak odłożę szczoteczkę to płacz bo jednak będzie myć zęby ... Jak zabiorę śniadanie na inny stół to płacz większy bo jednak zje
No rozumiem cię i to bardzo
To ja będę w sali obok😂 mój młody ma 2,5 roku i jego okres buntu trwa już z pół roku, a na dodatek pannica, co ma 5 miesięcy, nie rozumie, że powinna mieć drzemki w ciągu dnia🤦 niedługo do wariatkowa dama się zgłoszę..
U mnie to samo:
- umyj buzię x 5 zanim umyje,
- umyj zęby x 7 zanim umyje,
- zjedz śniadanie (przed szkołą) x 4867848 zanim zje, mija pół godziny i później wszystko biegiem żeby zdążyć,
- załóż rano bluzę bo zimno - "nie, mi nie jest zimno", a wieczorem "mamo, gardło mnie boli",
- nie zakładaj dziś długich dżinsów bo ma być gorąco 29 stopni - "nie, mi nie będzie gorąco",
- czytaj lekturę, bo na za 2 tygodnie ma być przeczytana, to robi wszystko byleby nie przeczytać,
- odłóż już telefon - "jeszcze 5 min", i to 5 min jest przedłużane nawet 5 razy,
- posprzątaj ten syf na biurku - od 2 tygodnie nie posprzątała, tam jest dosłownie wszystko,
I mnóstwo innych przykładów na co dzień
Dokładnie!! 🫣 w jednej chwili chce to w drugiej co innego i później zaciska pięści i mówi do mnie ze ja jej nie rozumie nie wiem jakie najlepsze wyjście... Nie odzywać się i przeczekać?? 🫣
Ja już czasami faktycznie odpuszczam, biorę głęboki oddech i zajmuję się czymś innym. Bo już nie wiem jak dotrzeć ...
Ja nie wiem co z tą młodzieżą 🫣 ja już nie raz mowie ze przecież nie jestem służąca, bo "mamo przynieś mi to" "mamo daj mi to" "mamo zrob to czy tamto" co potrafi sama zrobić... Ubrać potrafi się sama ale nie ja mam to zrobić, nieważne ze rano się spieszymy żeby zdążyć do pracy i byłoby to duża pomocą gdyby zrobiła to sama to nie. Raz do mnie przyszła pod prysznic jak się kąpałam z tekstem "mamo czy ty nie rozumies ze jestem zmęcona?" jak miała zjeść kolację. I siedziała pod drzwiami dopóki nie wyjdę żeby ją nakarmić bo ONA JEST ZMECZONA. Ale żeby biegać po domu do 22 to nie jest zmęczona...
Mój jeszcze teraz przeziębiony więc to "jojczenie" jest wzmożone x1000...
Ja tez!!! Nie raz już się nie odzywam... A jak zaczynam krzyczeć to mój stary jeszcze obrażony że czemu ja tak krzyczę na to dziecko 🫣
Zamiast teraz siedzieć w przedszkolu to siedzi ze mną w domu już drugi tydzień .
I nie miałabym nic przeciwko gdyby faktycznie był spokojniejszy i coś słuchał...
Boże. Ja pamiętam jak siedziałam z młoda dwa tygodnie jak miała anginę a ja pracowałam zdalnie.......... Wolałabym tego nie pamiętać 🤣
Ja teraz siedzę na wychowawczym bo mam trójkę.
Starsza chodzi do przedszkola bo uwielbia! Synka wysłałam bo każdy mi mówił że dobrze mu to zrobi (miałam go zostawiać w domu bo i tak siedzę). No a młodszej nie dam na razie bo urodziła się jako wcześniak i nie ma tej odporności za dobrej. A w żłobku to wiadomo jak... Choroba za chorobą Więc ogólnie mam kombo bo syn bunt i choroba i młodsza też przeziębiona a ona też ma charakter
PS. Tęsknie za pracą już
Jak ja Cie podziwiam kobieto! Z trójka to dopiero musi być sajgon! A ja z jedną pannicą narzekam 🤣🙈🙈🙈
Wyszły mi na tyle słabe wyniki krwi, że nie dostałam orzeczenia o zdolności do pracy (praca na wysokości do 3m)... na jutro wzięłam urlop żeby iść do lekarza rodzinnego i tak na dobrą sprawę to nie mam pojęcia co dalej 🙈