Walka z wągrami!
Dziewczęta błagam, polećcie mi coś skutecznego na wągry. Zmagam się z nimi już całe 10 lat! Rozprzestrzeniają się na całą twarz. Stosowałam różne maseczki, mikstury z żelatyną, wyciskanie, plastry wyciągające wągry, peelingi i wiele innych. Byłam u dermatologa z tym problemem i dostawałam zazwyczaj skinoren, ktory tylko parzył mi twarz a nie pomagał...
Miałam i u mnie nie działała, ogólnie miałam już chyba wszystkie maski które powinny "wyciągać" wągry - i kosmetyczne i domowe. Chętnie poczytam o Waszych sposobach bo mam dokładnie taki sam problem jak autorka.
@ksiezycova czytałam kiedyś że Borasol pomaga - to roztwór kwasu borowego, ale u mnie oczywiście nic nie zdziałał
Ja też miałam spory problem z wągrami i do tej pory nie zwalczyłam tego do końca. Musisz postawić na dobre oczyszczanie twarzy i REGULARNE. Jakieś kremy, toniki, które mają zmniejszyć widoczność porów i trochę je "zamknąć". Można próbować wizyt u kosmetyczki (jakieś zabiegi itd.), ale ten problem nigdy nie zniknie do końca. Wągry powstają w momencie złego oczyszczania twarzy - w porach gromadzą się zanieczyszczenia, nadmiar sebum. Jeśli chcesz je jakoś zwalczyć to postaw przede wszystkim na oczyszczanie twarzy. To, że raz na jakiś czas użyjesz jakiejś "magicznej" maski, która wyciągnie wągry nie znaczy, że pozbędziesz się problemu...
Miałam ten sam problem - wybiłam wszystko benzacne (tak, on jest na wągry - jest napisane na ulotce) - są dwa stężenia 10% i 5 % - ja używałam 10 % przez 3 miesiące, po 3 - 4 dni z rzędu na noc - cienka warstwa, nie dawałam rady dłużej bo mnie swędziała po nim twarz. Na dzień używałam kremu nawilżającego od Eucerin, który elegancko łagodził zaczerwienienia i dziś już nie mam wągrów, szkoda że nie mam zdjęcia żeby porównać moją skórę, nos miałam czarny - dziś nie mam nic ( no czasem coś pojedynczego wyskoczy, ale wtedy używam benzacne punktowo) - nie polecam wyciskać skubańców, mnie zawsze kusiło i tam gdzie wyciskałam narobiłam sobie paskudnych blizn a nie pomagało to wcale i nie polecam też żadnych produktów drogeryjnych typu granier itp. ile ja na to pieniędzy natraciłam a i tak nic z tego nie było
A i @majra ma racje, bardzo ważne jest regularne oczyszczanie skóry - moimi obecnymi hitami, łagodzącymi i super oczyszczającymi są toniki z Sylveco i żel do mycia twarzy z Vichy i Tolpy - dają radę !
Ja chodzę na zabiegi do kosmetyczki, na oczyszczanie i mikro. Czy oczyszczanie coś daje? Tak, ale może efekt jest przez 2tyg w porywach do 3 tyg. Później jest ich może mniej, ale pojawiają się na nowo i musiałabym chodzić co najmniej raz w miesiącu..
Tak, ale nie za grubo bo u wielu osób jak i u mnie też występowały po nim podrażnienia - nie zawsze, ale wydaje mi się, że właśnie wtedy kiedy nałożyłam go za dużo ( bardzo szybko zasycha i daje efekt ściągnięcia skóry ) - najlepiej przetestować efekt, albo punktowo albo na weekend - bo mnie się zdarzyło ze 3 razy dość duże zaczerwienienie i konieczne jest nawilżanie skóry po nim, tylko czymś lekkim i niezapychającym (jakiś dermokosmetyk np. Iwostin ma teraz fajne). No i oczywiście z daleka od oczu !
Mi znacznie pomogła czarna glinka... Poznikały mi w okolicach nosa. Tyle, że na opakowaniu napisali, że należy ją robić 1-2 razy w tygodniu na 10 min a ja potrafiłam 3-4 dni z rzędu, na jakieś 20 min. Piekło strasznie... Ale pozbywałam sie na jakiś czas zaskórników w okolicy nosa. z nosa niestety się jeszcze nie uporałam i czekam na czarną pilaten z ali...
No to jest trochę dziwne... Może źle oczyszczasz w domu twarz? Ja jak robię demakijaż to dwa razy osobno przecieram twarz wacikiem z płynem micelarnym, później myje żelem i jeszcze dodatkowo przecieram twarz tonikiem. Codziennie rano również myje twarz żelem, przecieram tonikiem itd. To, że oczyszczasz buzie u kosmetyczki nie znaczy, że w domu masz to olewać
A skoro już przetestowałaś wszystkie maski, maści i inne "magiczne" specyfiki to ja już nie wiem co jeszcze może pomóc.
Szczerze mówiąc ja już się z nimi pogodziłam - a przynajmniej z tymi na nosie, bo ostatnio 'rozrosły' się na strefę obok niego.
Zmagam się z nimi bardzo, bardzo długo i wierzcie mi przetestowałam sporo - zawsze powracają.
Używałam i nie działa:
- peelingi chemiczne u kosmetyczki seria 6 kwasów salicylowy/azelainowy/pirogronowy - wysokie stężenie
- używam szczoteczki do twarzy Clarisonic
- od 3 tygodni piję drożdże - na pryszcze owszem pomaga, na wągry ni chu chu
- co 2 dzień stosuje maseczkę z glinki zielonej (sama robię), także z wągrami sobie nie radzi
- czarne maseczki peel off/plastry na wągry - brak efektów
- effaclar duo +/ kiedyś effaclar K - wągrów nie ruszyły
- epiduo/benzacje/acnederm itp. na pryszcze może trochę działają, na wągry nic.
Chyba zostało mi jedynie spróbowanie retinoidów i np. atrederm, ale to dopiero jesienią, bo szkoda ryzykować plamami słonecznymi
Żele, toniki - wszystko używam regularnie tak jak i Ty. Czy to rano, czy wieczorem, czy w ciagu dnia
A co do testowania.. Raczej wszystkiego nie przetestowalam, bo nakupuje tego cos się nie sprawdza, a ja już aż nie mam ochoty bawić się dalej w magiczne działanie produktów Najwiecej mam ich na nosie, moze nie kolosalnie duzo, ale wiadomo chcialabym się pozbyc Do tego moja twarz wydziela bardzo duzo sebum, wiec moze od tego/ przez to? Sama juz nie wiem..
Uzywalam juz Benzacne na krostki, ale na zaskorniki jeszcze nie probowalam
@eendoorfin Jeśli twarz wydziela bardzo dużo sebum, to znaczy, że jest wysuszona i potrzebuje Twojej pomocy z nawilżeniem.
Wiem, bo miałam ten sam problem, dlatego że zaczęłam ją wysuszać wszelkimi kremami matującymi, pastą cynkową itd.
Polecam do nawilżenia krem dostępny w aptece Alantan Plus. 2 noce pod rząd i buźka od razu żywsza! I mniej tłusta
@eendoorfin A może Bioderma Sebium by Ci pomogła, ja obecnie testuję krem ( już 2 tydzień leci ) i co ciekawe przestałam się świecić, pory się zwęziły - choć najlepiej używać tego w strefie T bo jak nakładam na policzki to tam trochę wysusza, więc to taki produkt do miejscowego stosowania, ale kurde daje radę - trochę się bałam bo kosztuje 60 zł, ale sądzę, że mogę już teraz powiedzieć, że jest skuteczny Może Tobie też by pomógł ?
Dodam jeszcze, że używam go na dzień często też jako bazę pod makijaż. Na noc zawsze staram się głęboko nawilżać skórę - mam problem z upierdliwymi skórkami - to obecnie moja zmora
1/3 kostki zalewasz wrzątkiem, mieszasz i parzysz przez 4 minuty, a potem zostawiasz do całkowitego ostygnięcia. Jak są już zimne to pijesz (kubek), ale przez pierwszy tydzień
Pomagają na typowy trądzik i o dziwo przed okresem (jak zawsze mnie wysypuje, szczególnie takie wulkany hormonalne, co tydzień się rozwijają i tydzień znikają) wyskoczył mi jeden mini pryszcz Faktycznie poprawia się wygląd cery
Niestety na wągry i zaskórniki zamknięte nie działa