Szorstkie włosy po farbowaniu.
Hej dziewczyny ! Jak wyżej ^^ mam od ostatniego farbowania strasznie szorstkie włosy.
Moje włosy ogólnie mimo farbowania co 2/3 miesiące miały się dobrze, jedynie końcówki były dość suche i zniszczone, ale ostatnio w akcie desperacji je troszkę podcięłam (jakieś 2 cm na pewno).
W sumie wcześniej nie miałam takiego problemu, dbam o włosy tak jak zawsze: olejowanie jeśli mam czas, co każde mycie maska/odżywka. Szamponów raczej używam mocniejszych, bo łagodniejsze nie domywają mi skóry głowy do końca i na drugi dzień mam już przetłuszczony skalp. Zawsze używam serum na końcówki, śpię w związanych włosach, czeszę na wilgotno, ale to dlatego, że na sucho w życiu bym włosów nie rozczesała, suszę bardzo rzadko, a jak już to chłodnym nawiewem, nie prostuję.
Problem pojawił się właśnie po ostatnim farbowaniu, mam ogromny żal do tej farby i nigdy więcej żadnej farby tej firmy nie użyję (Palette).
Macie jakiś sposób na to, by doprowadzić teraz włosy do jakiegoś ładu żeby już nie były takie sztywne i szorstkie ?
Dziś np. użyłam szamponu Mrs. Potter's aloes i jedwab + maska na ok. 40/50 min Biovax do włosów farbowanych pod czepkiem + odżywka Garnier żurawina i olejek arganowy na jakieś 10 min też pod czepkiem + serum Green Pharmacy na kocówki, a włosy nadal jakieś sztywne i niezbyt fajne.
Nie wiem co im się stało, nigdy tak nie miałam.
znam Twój ból w związku z firmą Palette, Kilka razy poczyniłam ten błąd i nigdy więcej tego swoim włosom nie zrobię. Po tej farbie zawsze mam sianko. Polecam Ci odżywkę Garniera z masłem Karite. Naprawdę świetnie nawilża wysuszone końcówki!
Twoja pielęgnacja wydaje się w porządku. Chociaż dziwne, że np. po godzinie trzymania maski na włosach wciąż są sztywne. Może jakaś lepsza maska? Albo jeszcze dłużej potrzymaj? Ja z reguły trzymam maskę na włosach 2-3 godziny i to mi zawsze pomaga. Od siebie mogę jeszcze polecić odżywkę Ziaja intensywne nawilżanie, która jest już bez spłukiwania. Mi niesamowicie pomaga, super nawilża włosy. A o farbach Palette słyszałam właśnie, że to samo zło, więc unikaj!
Ja polecam zmniejszyć ilość stosowanych kosmetyków. Postaw na nawilżający szampon i odżywkę ( nie maskę ), a co drugie mycie ten mocniejszy szampon jeśli masz problemy z domywaniem skóry głowy. Też przechodziłam ten etap i okazało się, że co za dużo to nie zdrowo. Spróbuj ograniczyć maski, raz w tygodniu... Co każde mycie to trochę za często, maski mają wiele mocnych składników odbudowujących włosy, ale przesadzać z nimi też nie można.
mam jeszcze jeden pomysł, jeśli włosy również myjesz szamponem, a nie tylko sam skalp, to może tylko skalp myj mocniejszym szamponem, a włosy na długości delikatnym? Może ten mocny szampon wzmaga tą suchość włosów.
@nazwa001 no właśnie staram się myć sam skalp szamponem, a włosy na długości już myje sama piana. Próbowałam z OMO, ale tu znowu na drugi dzień włosy nadają się do mycia.
@beaflame też już próbowałam, ale mam fioła na punkcie swoich włosów tym bardziej, gdy widzę, że mimo iż dbam o nie tak usilnie nie wyglądają one prawie nigdy tak jakbym tego chciała. Zawsze są jakieś suche, spuszone i sianowate. A jak używam samej odżywki, a maski np. tylko raz w tygodniu to już wgl jest jeden wielki puch i siano.
@HiSunshine raczej nie wytrzymałabym tyle czasu z maską na głowie, choć znowu mi się wydaje, że nawet te 40 minut to długo.
A odżywkę znam, nawet mam w domu, jednak moje włosy reagują na nią dość obojętnie.
ja właśnie wczoraj skończyłam pierwsze opakowanie i jestem bardzo zadowolona. Kupię tę ponownie i jeszcze jakąś wyszperam w Rossmannie do nowych testów tym razem chyba coś Alterra
Kiedyś miałam bardzo zniszczone włosy, suche, łamliwe, szybko się przetłuszczały i kruszyły. Pewnego dnia stwierdziłam, że koniec eksperymentów i nie będę się już sama farbować. Jak farbowałam się sama to robiłam to, co miesiąc, a teraz jak chodzę do fryzjera to, co dwa-trzy miesiące, więc koszt nie jest aż taki straszny. Zrezygnowałam z suszarki, prostownice ograniczyłam do minimum, zaczęłam używać wcierki Jantar: 3 tygodnie i tydzień lub dwa przerwy (już kończę drugą buteleczkę, ale chyba moje włosy się już do niej przyzwyczaiły i nie ma takich efektów, jakie były na początku). Raz w tygodniu maska lub olejek na włosy na kilka godzin. Włosy myję delikatnym szamponem dwa razy i używam odżywki do spłukiwania a na końcówki wcieram dwie kropelki olejku arganowego. Koleżanki są w szoku, że teraz moje włosy są w takiej super kondycji, a kiedyś były tragiczne w dodatku miałam poparzoną skórę głowy od rozjaśniacza, więc można sobie wyobrazić, jakie musiałam mieć zniszczone włosy. I oczywiście regularnie podcinam końcówki, co dwa/trzy miesiące. Teraz ścięłam ok. 10 cm z długości i włosy są w jeszcze lepszej kondycji.
Naruszyłaś sobie włókna włosów... Widocznie już mają dość. Albo zmieniły swoje upodobania pielęgnacyjne.
https://www.youtube.com/watch?v=Zck6jHGVMwI
https://www.youtube.com/watch?v=N5KkB-8OMy4&t=34s
Palette nie powinno sie używać wogule bo włosy zle z nia wspolpracuja a jak chce sie ściągnąć kolor albo rojasnic wychodza fajne cuda na wlosach
@beaflame olej rycynowy czasem staram sie dodawac do masek i odzywek bo sam znowu mi wlosy wysusza dzis juz wlosy sa jakby lepsze po tej pielegnacji jaka opisalam, ale nadal mam wrazenie ze sa na dlugosci jakby szorstkie. Teraz juz wiem na pewno zadnej farby z Palette ! I szczerze zaluje ze nie kupilam z Joanny cream color bo mialam ja jakis czas temu i byla super, wlosy po niej takie milusie w dotyku az bylam w szoku a jeszcze w dodatku byla tansza niz ta Palette :o zachcialo sie eksperymentow to teraz bede cierpiec mam nadzieje ze doprowadze te swoje biedaki do jako takiego ladu
@sapelx3bo ludzie nadal je kupują ale ogólnie jak pójdziesz do salonu i powiesz fryzjerowi że farbowałaś Pallet to czasem nie chcą się podjąć kolejnego farbowania ja bym sie na pewno nie podjęła tak samo jak po hennie ;p może wyjść zieleń ;p
A ja polecam Biovax. U mnie czyni cuda Mama farbuje włosy i robi sobie na nie maskę z Biovaxu, zółtka jajka i olejku rycynowego + kilka kropel keratyny i wlosy są niesamowicie piękne po tym
Moja rada - przy kolejnym farbowaniu idź do hurtowni fryzjerskiej lub zamów online, wybierz dobrą farbę na bazie olejków i bez amoniaku - zapłacisz więcej, ale kondycja włosów będzie o niebo lepsza, niż po farbach drogeryjnych. Od siebie polecam kolleston wella i MAGNETIQUE
Ale bzdury o tym Palette wypisujecie, przepraszam. Zarówno ja i moja mam w przeciągu roku 2 razy farbowałyśmy Palette, różnymi rodzajami farb tej firmy, i nigdy nic się nie działo złego, nawet jeżeli kontynuowałyśmy farbowanie farbą profesjonalną, z tych drogeryjnych korzystałyśmy, kiedy trzeba było na szybko zafarbować odrosty . Wszystko jest zależne od włosów, pielęgnacji a główna kwestia to struktura włosów. Ja mam cienkie, lecz mam ich sporo, a z kolei moja mama ma gęste i grube włosy. Pamiętam, jak pofarbowałam palette jakiś rok temu na Wielkanoc, włosy były wtedy w nie najlepszej kondycji po zimie, a ja myślałam, że to głównie wina farby. Okazało się, że to bzdura, bo zaraz poszłam do mojej fryzjerki, która podcięła mi końcówki, włosy zaraz odżyły, stały się piękne, każdy się zachwycał, a były prawie miesiąc po farbowaniu. I co ważne, ich kondycja wcale się nie pogorszyła, mimo ponownego farbowania jakiś czas później. Ale wiadomo, jak chcesz mieć zadbane włosy, powinnaś używać profesjonalnych farb fryzjerskich i kosmetyków przeznaczonych do takich włosów. Ale z tym demonizowaniem palette przesadzacie, taka farba drogeryjna jak każda inna