Zależy jak na to spojrzeć, bo wiele rzeczy mogło być szalonymi, ale dla kogoś innego głupimi... Ale całe moje życie to jedno wielkie szaleństwo
Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się obrazić kogoś w pracy (klienta/interesanta)?
Z reguły nie odpuszczam, ale tak, zdarzyło się.
Czy kiedykolwiek zjadłaś całą tabliczkę czekolady na raz?
Nie.
Czy dostałaś kiedyś w miejscu publicznym ataku śmiechu, takiego, że łzy lecą, boli brzuch i za nic nie możesz się uspokoić?
Haa niestety tak w Kościele
Czy kiedykolwiek wyszłaś z najgorszych dresach do sklepu,bez makijażu i akurat spotkałaś swojego wielbiciela?
Nie, do najbliższego sklepu mam parę kilometrów więc zawsze się przebieram przed wyjazdem
Czy kiedykolwiek wyłączałaś czat na fejsie udając, że śpisz bo nie chciałaś z kimś pisać?
Nie, po prostu jak z kimś nie chcę gadać to mu piszę 'nie chcę mi się z Tobą gadać' , albo odczytuję i nie odpisuję. Ja się w jakieś uniki i wyłączanie czatów nie bawię chyba, że ktoś mi spamuje jak terrorysta jedna wiadomość po drugiej to po prostu blokuję delikwenta...
Czy kiedykolwiek zakochałaś się w czyimś (zajęty) chłopaku?
Nie przypominam sobie więc nie.
Czy kiedykolwiek udawałaś, że źle się czujesz tylko dlatego by ktoś się Tobą zajął?
Raz, byłam wtedy w podstawówce, jakaś 4 latka przyszła na moje podwórko i w pewnym momencie zabrałam jej chyba łopatkę ale była moja... a ta zaczęła mnie obkładać, nie chciałam jej bić ale to małe było tak grube ,ze mnie powaliło na ziemię i zaczęło trzymać a ja się próbowałam wyrwać. Groteskowa sytuacja
Czy kiedyś zjadłaś trawę?
Jeśli wlicza się w to polny szczaw zerwany na łące to tak
Czy kiedykolwiek wpadło Ci coś ważnego do sedesu i bez zastanowienia wsadziłaś tam rękę by to wyciągnąć ?
prawie
czy kiedykolwiek powiedziałaś komuś że masz inne plany ( a tak na prawdę siedziałaś w domu ) żeby się tylko z nim nie spotkać ?