Szeptucha
Szeptucha
8.37k7 lat temu

Studia zaoczne - Dojeżdzać czy zostać na miejscu?

Powiedźcie mi co myślicie...
W przyszłym roku na 99% będę musiała się wynieść z mieszkania w którym obecnie mieszkam.

Obecnie dziennie robię inną szkołę niż studia ale skończy się w lipcu w przyszłym roku. Mam też w-f w piątki ale tylko w tym roku szkolnym. Tj. w przyszłym roku szkolnym będę miała tylko co dwa tygodnie zjazd w weekendy czyli koło 1-3 razy w miesiącu.

Moje rodzinne miasto jest około 2 godziny jazdy autostradą od miejsca gdzie studiuje. Mam własne auto.

Zaczynam się skłaniać ku myśli żeby na te zjazdy dojeżdżać a resztę miesiąca siedzieć w rodzinnym mieście i tam znaleźć staż. Wydaje mi się ,że wyjdzie to moich rodziców taniej, po za tym mama też w razie coś mi bardziej pomoże i załatwi niektóre rzeczy.
Gdańsk zawiódł mnie odrobinę pogodą i zbyt długimi dojazdami (a wątpię ,ze znajdę gdzieś blisko mieszkanie od szkoły...). Myślałam też ,ze będzie łatwiej o pracę, a jednak ludzie słyszą o tym ,ze robię zaocznie to zaraz są na nie...
Boje się mieszkania sama... a z drugiej strony moi znajomi nie są na tyle bliscy i nie wiem czy chcieli by ze mną mieszkać, zresztą musielibyśmy razem szukać innego mieszkania bo mają za małe bym i ja się tam wprowadziła... Z kimś nieznajomym też może być to ryzykowne bo nigdy nie wiadomo kto nam się trafi...

Z drugiej strony boje się tych dojazdów w takim sensie ,że mogę się źle poczuć, może nie być korzystnie na drodze... ale no jednak w razie co jakiś autobus by jechał.
Moje rodzinne miasto to jednak melina i zbyt dużo znajomych twarzy których jednak wolałabym nie oglądać...
I tak musiałabym mieć jakiś pokój na te weekendy, a nie wiem czy ktoś zgodził by się mnie tak trzymać...

Nie wiem co o tym myślicie? Wracać czy zostać? Mam jeszcze trochę czasu aby wszystko przemyśleć, ale jakbyście wybrały, może otworzycie mi oczy na niektóre sprawy, czy znacie osoby dojeżdżające?

mysweet
Nieznany profil
7.49k7 lat temu

To jednak 4 godz. w ciągu dnia, ale mimo wszystko ja - biorąc pod uwagę swój charakter i przywiązanie do domowego ogniska, nie wynajmowałabym czegoś tam - dojeżdżałabym. Obecnie również dojeżdżam, ale czas od Ciebie mam zdecydowanie krótszy (20 min pociągiem i 20 min MZK), więc to zupełnie co innego Możesz np. spróbować i obeznać się jak Ci jest w takiej sytuacji.

Allexa32
Allexa32
2.13k7 lat temu

Ja bym się przeprowadziła. Dobra okazja do nowych doświadczeń, lepszej pracy, poznania nowych ludzi. A tak dojeżdżając cztery godzinny dziennie, to nie bedziesz miała na nic czasu, zeby wybrać się gdzies z znajomymi np po zajęciach.

Allexa32
Allexa32
2.13k7 lat temu

A no i będąc studentem zaocznym bardzo łatwo znaleźć jest pracę. Jestes dyspozycyjny od poniedziałku do piątku a to juz dużo a pracodawcy chętnie przyjmują studentów bo mniej za nich płacą podatku. Znam to z autopsji.

Na same weekendy cieżko jest znaleźć nocleg, moja koleżanka tak wynajmowała pokój ale płaciła prawie tyle co ja za wynajęcie mieszkania na stałe. Pozostaje jakiś hotel, hostel a to tez droższa sprawa.

owieczka
owieczka
2.47k7 lat temu

Dla mnie dwie godziny jazdy w jedną stronę to dużo, szczególnie jeśli miałabym jechać sama, bo ja lubię sobie w drodze przysypiać No i ile to benzyny Poza tym dojazdy też lubią być męczące. Dziwne, że nie możesz znaleźć pracy jeśli uczysz się/studiujesz zaocznie. Zazwyczaj pracodawcy są bardzo zadowoleni z takich kandydatów, może lepiej poszukaj?
Nie wiem dlaczego uznajesz mieszkanie z obcymi osobami za ostateczność? Mi od kilku lat prawie co roku trafiają się nowe osoby do wspólnego mieszkania i jeszcze nikt mnie siekierą nie potraktował (chociaż może było blisko ). Nawet przychyliłabym się do stwierdzenia, że często lepiej mieszka się z nieznajomymi niż znajomymi, więc polecam spróbować tej opcji i poszukać sobie zajęcia na pozostałe dni tygodnia. No chyba, że bardzo tęsknisz za domem i nie chce Ci się samej gotować/sprzątać itp. to opcja z dojazdami jest warta rozważenia.

francescaa
Nieznany profil
2.12k7 lat temu

Chyba musisz uzależnić wszystko od tego, czy stać Cię na wynajęcie pokoju/mieszkania i porównać koszty takiego wynajmu z kosztami paliwa. Na Twoim miejscu - jeśli tylko mogłabym sobie pozwolić finansowo - wyprowadziłabym się. Chyba dobrze rozumiem Twoją obawę przed nowymi, nieznanymi ludźmi w nowym mieszkaniu, ale skoro piszesz, że w rodzinnym mieście nie czujesz się za dobrze, to może jednak warto spróbować w tym Gdańsku?
Pracę powinnaś znaleźć łatwo, szukaj intensywniej. Pracodawcy lubią studentów zaocznych. Proponuję celować w jakąś gastronomię.

goldenmiu
goldenmiu
7557 lat temu

Ja bym dojezdzala. Z resztą jestem na studiach dziennych i codziennie dojeżdżam z rodzinnego domu i wracam. To też około 3-4 godzin dziennie w zależności ile pociąg jedzie

Szeptucha
Szeptucha
8.37k7 lat temu

@Allexa32 i @owieczka Nie wiem właśnie czemu ale co próbowałam złapać pracę i zaczynały się pytania o dyspozycyjność, to jak mówiłam ,ze chodzę zaocznie od razu byli na nie, albo ,że potrzebują na weekendy najbardziej, gdzie indziej jedna pani opowiedziała mi historię o tym jak przez 15 lat zatrudniała zaocznych i jak bardzo jej się nie podobało zatrudnianie bo większość weekendów ona sama musiała ze swojej rodziny rezygnować... XD

Boje się w sumie tego mieszkania z obcymi ludźmi dlatego ,ze ja raczej lubię ciszę i spokój, boje się ,że trafię na imprezowiczów i się stale kłócić będziemy...

@goldenmiu I nie nudzi cię to dojeżdżanie? Nie przeszkadza też jakoś mocno?

goldenmiu
goldenmiu
7557 lat temu

@Venus300 nieee. Już rok tak dojeżdżam. Nie nudzi mnie, idzie się przyzwyczaić. Może zdarzyć się taki kryzys w którym będziesz mieć dość. Jeśli go przejdziesz to już będzie okej

Allexa32
Allexa32
2.13k7 lat temu
Szeptucha • 7 lat temu
@Allexa32 i @owieczka Nie wiem właśnie czemu ale co próbowałam złapać pracę i zaczynały się pytania o dyspozycyjność, to jak mówiłam ,ze chodzę zaocznie od razu byli na nie, albo ,że potrzebują na weekendy najbardziej, gdzie indziej jedna pani opowiedziała mi historię o tym jak przez 15 lat zatrudniała zaocznych i jak bardzo jej się nie podobało zatrudnianie bo większość weekendów ona sama musiała ze swojej rodziny rezygnować... XD Boje się w sumie tego mieszkania z obcymi ludźmi dlatego ,ze ja raczej lubię ciszę i spokój, boje się ,że trafię na imprezowiczów i się stale kłócić będziemy... @goldenmiu I nie nudzi cię to dojeżdżanie? Nie przeszkadza też jakoś mocno?

Z doświadczenia wiem, ze bardzo często lepiej mieszka się z nieznajomymi niż znajomymi. Duzo ludzi mi to juz mówiło. Po za tym możesz dzieki temu poznać kogoś fajnego. Jesli chodzi o pracę - to bardzo dziwne, bo ja mam wręcz odwrotne doświadczenia - wszędzie biorą zaocznych, rozejrzyj się lepiej. Bardzo dużo jest tez ogłoszeń o pracę dla studentów. Wiem co mowię - w końcu w tym roku kończę i mam dużo znajomych ze studiów - wszyscy pracują. Nawet wczoraj na zajęciach z nowym wykładowcą wszyscy się przedstawiali i mówili co robią w życiu - na 35 osób nie pracuje... jedna I to tylko dlatego, ze jest bogata i ma hajs od matki

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.