Legitymacja - pomocy
Dziewczyny może Wy mi pomożecie. Najprawdopodobniej zgubiłam legitymacje studencką, a w najbliższych dniach czekają mnie 3 podróże PKP i to dość daleko. Bez legitymacji nie mam zniżek, jednak czy może uratować mnie jakoś zaświadczenie o przyjęciu na studia i zdjęcia legitymacji z jednej i drugiej strony? Zdjęcia znalazłam na telefonie bo jakiś czas temu moja mama potrzebowała ich do jakiegoś zaświadczenia w pracy.
Niestety nie wyrobie obecnie nowej legitymacji bo jestem ok 600km od mojej uczelni, będę tam dopiero za 2 tygodnie. Da się to jakoś obejść? Czy już lipa?
Możesz spróbować skoro masz aktualne zdjęcia swojej legitymacji z wyraźną datą naklejek na odwrocie legitymacji świadczących o tym, że jest ona ważna Ale sporo będzie zależało od wyrozumiałości konduktora. Zaświadczenie o przyjęciu na studia nie będzie Ci potrzebne bo to, że zostałaś przyjęta na studia nie oznacza, że faktycznie na nich jesteś (mogłaś np. zrezygnować albo zostać zawieszona)
możesz podejść do dziekanatu i poprosić o papierek, który potwierdzi że aktualnie studiujesz
Wszystko zależy od konduktora. Ja we wrześniu zobaczyłam taką rozbieżność że hoho Jak jechałam Kolejami Śląskimi to w ogóle nie chcieli legitymacji O_o A jak już jechałam TLK to jeden oglądał uważnie z dwóch stron i jeszcze sczytał kod kreskowy nie wiem po co Chyba nawet zdjęcie mu nie pasowało bo wyglądam zupełnie inaczej
@jadziaaaa Tak jak wspomniałam w mieście gdzie studiuję będę dopiero za 2 tygodnie, a niestety będzie to już dla mnie za późno
@smiling95 Właśnie ostatnio też nie chcieli ode mnie legitymacji dlatego boję się, że teraz coś im się nagle przestawi
A orientujecie się może jak to jest, jeżeli kupię bilet ulgowy, a konduktor mi tego nie uzna? Zapłacę karę czy może będę musiała jedynie dopłacić do całego biletu?
tak jak dziewczyny pisały to zależy od konduktora - jak wszędzie .. niektórzy nie chcą widzieć legitymacji a nie którzy właśnie oglądają ją tak dokładnie jakby była podrobiona
u mnie była taka sytuacja że po wyjściu za maż nie zmieniłam tam nazwiska a w sumie nie dodałam drugiego członu bo : 1. nie ma miejsca 2. w dziekanacie znów musiałabym płacić 21 zł zato .. więc olałam i stwierdziałm że mam pierwszy człon to powinno wystarczyć - jak jechałam pkp to jeden sie ciepał o to że tak nie może być bo to już nie aktualne taaa .. a moje naziwko mam chba dokleić bo nie ma nawet miejsca na nowej ligi ,aby je załe zamieścić ..
Nie każdy konduktor pójdzie na zdjęcia w tel. Jeśli trafi Ci się jakiś upierdliwiec, to nie popuści. Ja bym poszła do dziekanatu po papierek
wydaje mi się że będziesz musiała kupić normalny bilet cały plus prowizja dla konduktora czyli tą cene która płaci się za kupienie biletu w pociągu ..
A ja bym nie ryzykowała. Może Ci się udać ale wiadomo jacy są konduktorzy, bardziej prawdopodobne że nie odpuszczą więc ja wolałabym zapłacić więcej za bilet niż płacić później kolosalną karę
wybacz, nie doczytałam
może spróbuj zadzwonić na infolinie i zapytać czy zdjecia legitymacji przejdą? nie wiem czy w pkp to działa ale mój kolega kiedyś u przewoźnika (busy) podpisywał jakieś oświadczenie że studiuje i miał donieśc po fakcie oświadczenie że nie kłamał
Będziesz musiała niestety zapłacić karę nie ma czegoś takiego jak dopłacenie do normalnego biletu. Ja jeżdżę czasami TLK i InterREGIO i za każdym razem przynajmniej raz konduktor chce bilet i legitymację. To, że będziesz miała kontrolę jest pewne, zwłaszcza na dłuższych dystansach zdarza się częściej niż 1 raz w ciągu podróży. Ja bym nie ryzykowała bo kara jest o wiele wyższa niż bilet normalny. Zresztą konduktor może sobie pomyśleć, że zdjęcie jest np. podrabiane.
Do dziekanatu trzeba się przejść po zaświadczenie o byciu studentem i "legitymacji w fazie wyrobu"
Co do kontroli to akurat zawsze jeżdżę na dłuższych dystansach, a już kilka razy kontrola mnie ominęła, przypadek? albo niedopatrzenie? W każdym razie wolę nie ryzykować. Dzisiaj będę na dworcu więc spróbuję dopytać się co i jak. Dziękuję
Co do tego to zależy na kogo trafisz w pociągu :p na krótkich trasach nie raz się zdarzyło, że nawet biletu nie sprawdzili, a jak sprawdzali to legitymacji nie potrzebowali i nie chcieli sprawdzać a raz znowu jak jechałam na zaświadczeniu, bo legitymacje były w dziekanacie to groził mi mandatem :p i darł się w niebo głosy :p a raz niestety znajoma mojej koleżanki wracała na zaświadczeniu, że jest studentką i z papierami z komisariatu, że została okradziona, nie miała przy sobie nawet gotówki by wrócić do domu tylko od znajomych pożyczała to dodatkowo konduktor groził jej mandatem :p Jak chcesz i masz wyraźne zdjęcia możesz próbować, jeżeli wolisz nie ryzykować to lepiej kupić cały bilet :p
Zapłacisz karę. Kolega miał taką sytuację. Ale jest też tak, że dostajesz wtedy mandat za brak ważnego dokumentu i płacisz wtedy około 200 zł, ale masz czas do 14 dni, by dostarczyć(nawet przesłać pocztą) zdjęcie ważnego dokumentui z pieczęcią instytucji która ten dokument wydała i wtedy płacisz 14 zł kary Więc czasami to się opaca XD
Jest tak jak pisze Diabollo - w takiej sytuacji musisz kupić cały bilet normalny z dopłatą za zakup w pociągu ALE bilet ulgowy który masz ze sobą w takiej sytuacji traktuje się jak niewykorzystany, masz możliwość zwrotu w kasie i odzyskania za niego pieniędzy. Przynajmniej tak to wyglądało rok temu
A może jak zadzwonisz do dziekanatu i ładnie poprosisz to panie prześlą to zaświadczenie na maila