Kursy są ważne, niestety w kosmetologii potrzebna jest duża dawka teorii żeby dobrze zrozumieć praktykę. Ja osobiście po tym co się dowiedziałam, w życiu nie skorzystałabym z usług tzw. "domowych kosmetyczek po kursach", wiem jakie to niebezpieczne i wiem jak ważne są zasady, dzięki którym dostajemy ten tytuł licencjata. Powiem Ci szczerze, że ludzka świadomość wzrasta i chcą już wykwalifikowanych osób świadczących im usługi. Ja też byłam z tych osób, które uważały, że za nic nie podejdą do matmy, bo jej po prostu nie dadzą rady zdać. Jak bardzo się myliłam . Trzymam kciuki za Twoje dobre decyzje.
U mnie w mieście kosmetologia i fryzjerstwo za darmo z uni były takie szkolenia, opłacali Ci praktyki i płacili za posiłki itd, co lepsze za praktyki płacili Ci 1750. Może u Ciebie też coś takiego jest
Moja koleżanka, nie zdała matury i poszła do szkoły policealnej na kosmetologię ( 2 letnią), rok później zdała maturę i poszła już na studia, mówiła jest bardzo duża różnica, w tym co przekazują jak i w technice, ale też praktycznie robią więcej makijaży czy paznokci, bardziej zwracają uwagę na błędy
U mnie też jest wysyp różnych projektów, na których można zrobić różnorodne kursy, szkolenia. Kucharz, florysta, pracownik biurowy, kosmetolog, fryzjer. Co sobie wymarzyszmZ jednej strony fajna sprawa, bo stypendium stażowe jest dużo wyższe niż z Pup. Z drugiej to dobra opcja, gdy szukasz stażu czy praktyki, bo jeśli masz już nawet minimalna wiedzę z dziedziny kursu, to niewiele się z niego nauczysz.
Ja na Twoim miejscu sprobowałabym zdać maturę i iść na studia. Ewentualnie poszukałabym szkoły policealnej o kierunku kosmetologia.