
Jak się mobilizujecie do nauki?
Dziewczyny, czy któraś ma podobną chorobę - lenistwo? Siedzę dziś cały dzień na internetach, zamiast się uczyć, egzamin już w piątek a ja dalej nic nie zrobiłam D: Wszystkie notatki mam na komputerze, więc wyłączenie go odpada. Jak się zmobilizować? ;_;

Eeeee. Ja tam zawsze sobie mówię że i tak zdam. I na dzień przed zaczynam naukę, rzucam to po 40 minutach bo nic nie wchodzi do głowy. Ale zawsze jest ok

mnie mobilizuje przewaznie brak czasu i swiadomosc ze uwali 3/4 roku na pierwszym terminie , notatki ogarne zawsze noc przed egz

Skąd ja to znam Miałam się uczyć całe popołudnie, a uczyłam się może z pół godziny, a ponadto prezentacja maturalna z polskiego sama się nie zrobi

ja sobie mówię, jak się nauczysz i zdasz teraz to będziesz mieć ferie! na mnie działa, ale ja się lubię uczyć

Nigdy się nie uczyłam, teraz czuję, ze czas najwyższy zacząć i również nie mogę się zmobilizować : /

Mnie mobilizuje zawsze jakas nagroda haha.
Np w ciagu roku jak jest jakieś koło to rzadko chce mi sie uczyć na pierwszy termin, mysle sobie eee bedzie drugi to sie naucze (zwykle pozniej zaluje )
ale jakoś jak przychodzi sesja to potrafie sie bardzo spiąć, jestem na trzecim roku wiec już 5 sesji za mną i ani razu nie mialam poprawki... kazdy egzam za pierwszym razem
A mobilizacją za każdym razem jest dla mnie... wolne! Sesja zimowa trwa u mnie 2 tygodnie plus tydzien poprawkowej, zimowa tak samo z tym ze poprawkowa jest we wrzesniu dopiero. Egzaminy zwykle mam na samym poczatku sesji wiec wiem ze np jak sie naucze od razu to czekaja mnie dwa tygodnie ferii ^^ wlasnie siedze sobie drugi tydzien na takich feriach i odpoczywam Warto! tym bardziej ze ja mam niezly zapierdziel na uczelni to takie wolne bardzo mnie cieszy. Do tego myśle też o średniej która jak wiadomo jest liczona z calosci... jak sie ma jakas 2 to ona tez jest liczona i obniza szanse na stypendium, czy dobra ocene na zakonczenie studiow.

Chciałabym się tak mobilizować Przede mną matura.A teraz będę mieć ferie. Nie potrafię jakoś tak sama z siebie się mobilizować. Najlepszym pretekstem do nauki jest to,że nie chcę pisać powtórnie matury

Rywalizacja Większość grupy nie schodziła poniżej 4.0 więc głupio byłoby mieć 3.0 albo nie zaliczyć. Ale studia już za mną

napisałam sobie na notatkach z których sie uczyłam " UCZ SIĘ DEBILU " i pomogło

dobre
ja jak zdaje sobie sprawę, że na prawdę mogę czegoś nie zaliczyć to panikuję i siedzę nad książkami całą noc ;p

często postanawiam, ze jak wroce ide się uczyć a pozniej relaks , komputer itp.. oczywiście rzadko to wychodzi i niby się ucze ale siedze na fejsbuku czy dresscloud :p
Udaje mi się zmobilizować gdy na prawdę wiem że mam jakis cięzki test to wtedy potrafię usiąsc i się perfekcyjnie nauczyc

ja poprostu załatwiam całą naukę zanim zajmę się jakąkolwiek przyjemnością ( zazwyczaj) wiem np. że jak włączę kompa to z nauki nici, więc trochę samozaparcia i komp ląduje dopiero na wieczór

jaaa już ma za sobą egzaminy sesje i obrony , a moje sposoby , nie odkładaj na później , lepiej podziel sobie do piątku po 3/4 strony notatek niż wszystko dwa dni przed i rano nauka a wieczorem w nagrodę odpoczynek i Internet albo zaplanuj sobie nagrodę za zdany egz/sprawdziań ( jakieś zakupy, kosmetyk) jakaś mobilizacja jest