NAJGORSZA RANDKA NA JAKIEJ BYŁAM
Strona 2 / 2

Nie wiem czy można to podciągnąć pod 'najgorszą' randkę, bo w gruncie rzeczy było całkiem miło ale przychodzi mi na myśl taka anegdotka z czasów, gdy dopiero co zaczęłam spotykać się z moim obecnym narzeczonym Noszę soczewki kontaktowe, któregoś razu nie znając się jeszcze zbyt dobrze wybraliśmy się na spacer i przypadkiem zgubiłam lewą soczewkę, mam relatywnie dużą wadę więc nie powiem żebym miała sokoli wzrok po tym incydencie... A że wszystko było świeże i bałam się mu przyznać, że jedna z moich soczewek wylądowała na ziemi i chcąc uniknąć kłopotliwego szukania, cały czas trzymałam się jego lewej strony i tak manewrowałam spacerując, żeby spoglądać na niego 'lepiej widzącą' stroną, hahaha

Nie chadzam na randki, ale czytając wasze historie można się nieźle uśmiać!

opowiem Wam coś co mi się przypomniało, to nie była randka, ale ciekawe wydarzenie byłam na domówce u mojej przyjaciółki, impreza była z soboty na niedzielę, a że aktualnie przygotowywałam się do bierzmowania to mama już rano wydzwaniała, że mam iść do kościoła, bo u nas niestety było rygorystyczne zbieranie podpisów... Tak, więc skacowaną odebrał mnie stamtąd mój przyjaciel (obecnie od 5 lal mój facet ), pospacerowaliśmy i później poszedł ze mną do kościoła. Po mszy poszłam jak zwykle do księdza po podpis, ksiądz był jakiś przyjezdny, nie należał do parafii, dał mi ten podpis i nie uwierzycie co się stało! - ksiądz zaczął nam błogosławić na NOWEJ DRODZE ŻYCIA! stałam z rozdziabioną buzią i totalnie oniemiałam. Po tym incydencie byliśmy zdezorientowani, później oczywiście zaczęliśmy się śmiać. Jakiś miesiąc później byliśmy już parą i jesteśmy do dziś poza tym nie wiem czemu, ale w naszym związku było więcej takich incydentów związanych z księżmi.

A my na którąś 'randkę' wybraliśmy się do małego klubu potańczyć, ja z torebką która mieściła klucze, telefon i pomadkę plus jakiś banknot - portfela nie brałam, bo był większy niż moja kopertówka... I co się okazało? Że Luby mój bez problemu wszedł do środka, pognał oddać płaszcze do szatni, zajął stolik, a mnie nie wpuścili, bo pani na wejściu domagała się uparcie dowodu, który zostawiłam razem z portfelem w domu... I tyle z naszego wypadu. Wyszedł po mnie po chwili, miał ubaw po pachy i do dziś mi wypomina czasem, że 'prowadza się z małolatami' - dodam, że 18-tkę miałam już dawno... Trzymam się jak Tina Turner widać

Do dziś nie wiem, jak to odbierać... Tata mi mówi, że to komplement, a ja się czuję jak gimnazjalistka próbująca kupić piwo albo nielegalnie wbić się na imprezę

propo sprawdzania dowodu, ostatnio koleżanka kupowała alkohol i kiedy podała SWÓJ dowód, babka nadal nie chciała sprzedać. Przyglądała się z pięć minut z drugą kasjerką. Nieważne, że różnica była taka, że na żywo nosi okulary, a na zdjęciu ich nie miała.
Byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie fakt, że kasjerki były bardzo opryskliwe i kpiły sobie z koleżanki, jakby była 14latką próbującą kupić flaszkę.

no to ładnie ja na zdjęciu nie jestem zbytnio do siebie podobna, mój mężczyzna twierdzi, że wyszłam jak "elficzka"

Moja najgorsza randka była z moim chłopakiem. Miałam wtedy 14lat a on17. Wybraliśmy się zimą do lasu w naszej miejscowości. Wszystko pięknie i cudownie- zima,śnieg, ładne krajobrazy. Niestety gdy przechodziłam przez kładkę nad rzeką(była strasznie wąska) straciłam równowagę i wpadłam do rzeki. Byłam cała mokra i zmarznięta. Do domu godz drogi. Wracałam mokra jak kura. Na następny dzień się oczywiście rozchorowałam
mój ukochany na nastepny dzień przyniósł mi plastikową rózę na pocieczenie, która jak się okazało miała w środku koronkowe, czerwone stringi. Miałam wtedy 14lat i spaliłam strasznego buraka;D

@poziomka haha no tak, pamiętam też te 'róże', parę lat temu można je było kupić prawie na każdej stacji benzynowej Dla mnie to na zawsze pozostanie najmniej trafionym prezentem świata!

po jednym spotkaniu, koleś napisał mi że mu "nie stoi" dzięki mnie i jest szczęsliwy bo nie myśli o seksie, odmieniłam go .. a jak zrezygnowałam ze znajomości to napisał "myslalem ze wyjdzie z nas jakas ciepla bułeczka z pieca"