Zdrowie
Hej mam pytanie czy ktoś z was miał może taki przypadek. W kwietniu tamtego roku za pomocą kolonoskopii wycieki mi raka z jelit, było dobrze kilka miesięcy, po czym gdzieś w czerwcu zaczęłam odczuwać silne bóle brzucha, najczęściej w nocy i zaczynające się od prawej strony. Najpierw bagatelizowalam sprawę ale gdy bóle zaczęły się pojawiać częściej to zaczekam szukać przyczyny. Najpierw lekarze chcieli zrobić na kręgosłup i dać tabletki ale czułam że to nie to. Wymyśliłam USG brzucha z czego wyszły prawdopodobnie torbiele na wątrobie, i coś z pęcherzykiem żółciowym, potem miałam tomograf w styczniu i wyszły niepoliczalne zmiany na wątrobie i torbiel ponad 3 cm na kręgosłupie. Teraz w pon idę na rezonans z kontrastem żeby już ocenili jakie to zmiany są na tej wątrobie. Już mam milion myśli w głowie czy to nie to z tego raka coś się przeniosło czy co. Mama 35vlat a ostatnio głowę pełną lekarzy. Dodam że mój dziadek ponad 20 lat temu zmarł dokładnie na tego samego raka co ja miałam w sensie tym samym miejsvu bo też miał w esicy. I to też dodatkowo nie pomaga w pozytywnym myśleniu. Nie palę, nie piję, a i tak takie rzeczy się do mnie przyczepiają.
A badalas się może pod kątem endometriozy ? To dziadostwo niestety lubi też osiadać na wątrobie właśnie pod postacią torbieli. 😔
Teoretycznie menopauza nie wyklucza endometriozy, a z opisanych objawów warto może by było to sprawdzić. Sama walczę z endometriozą, a ona niestety daje przerzuty i sama mam na przykład na przeponie.