Ja też się dziwię... Jeszcze to zastraszanie. Jakby sam miał czyste sumienie to bym jeszcze zrozumiała. Ale sam imprezuje, a dziewczynie wyjść się spotkać z koleżankami i kolegami z roku nie pozwala...
Jak na moje ten związek nie ma dobrej przyszłości. Byłam w podobnym i wiem co to znaczy. Dlatego póki jeszcze możesz odpuść go sobie. Wiadomo, że takie rozstania bolą ale bardziej boli ranienie siebie wzajemnie i udręczanie się ;/
Ja na twoim miejscu poszłabym. Czy tylko on może się "wyszaleć" ? Skoro teraz trzyma Cię "pod kluczem" to ja bynajmniej nie wyobrażam sobie was po ślubie itp. Wtedy będziesz siedzieć wiecznie w domu? Imprezy tylko z chłopakiem? Ja sobie osobiście nie wyobrażam tego. Jestem w związku co prawda dopiero rok, ale wielokrotnie wychodziłam już sama. To z kolegami, to z koleżankami. Zaufanie to podstawa.
Zdaje się, że chłopak nie ma do Ciebie szacunku. Porozmawiaj z nim szczerze, powiedz co Ci się nie podoba i może przytrzymaj go trochę na dystans. Przynajmniej ja bym tak zrobiła I pamiętaj nie poddawaj się!
Jezuuu dziewczyny, dlaczego chodzicie z takimi palantami?
Nie rozumiem jak możesz w ogóle pisać co masz robić... przecież to EWIDENTNE.
Chcesz długo tak jeszcze żyć z kimś, kto na Ciebie nie zasługuje i Cię nie szanuje?
czytam i nie wierze...gość totalnie nie ma do Ciebie najmniejszego grama szacunku, a Ty mu się jeszcze dajesz terroryzować i sobą manipulować? życie masz jedno i powinnaś z niego korzystać i nie mam na myśli korzystania w takim sensie jak to robi ten gość co z nim jesteś. Jak dla mnie ani on ani Ty nie macie zielonego pojęcia o miłości, a w szczególności on... Zdradził Cię? Kłamał? Wraca dalej do poprzedniego życia i trzyma Cię na smyczy? Dziewczyno proszę Cię ... szanuj siebie i swój czas, a nie daj sobą poniewierać gościowi, który nie ma szacunku do siebie, a tym bardziej do osoby, którą rzekomo "kocha". Jak gość nie potrafi trzymać ch.ja, w portkach, a imprezy, koledzy i koleżaneczki są ważniejsze od dziewczyny to sory. owszem każdy potrzebuje się wyszaleć, ale wszystko ma swoje granice.
Napiszę tylko tyle : Zerwij z nim bo ten związek nie ma sensu, po co płakać po kątach i się denerwować? Ten "facet" nie zasługuje na Ciebie, zrozum to !
Jeśli chłopak się tak zachowuje to po protu nie jest wart zachodu.... Dla mnie w związku najważniejsza jest szczerość, zaufanie oraz wzajemne zrozumienie. Jeśli chłopak Cię zdradził i do niego wróciłaś to według mnie nie znasz swojej wartości, nikt i to nikt nie ważne jaka płeć i orientacja nie zasługuje na coś takiego.
Uważam, że wasz związek nie ma sensu... Jeżeli on teraz ma takie podejście do Ciebie to co będzie dalej? Jesteście młodzi, całe życie przed Wami, Wasz związek już jest nie ciekawy, to co będzie dalej? Czy chcesz całe życie być tak traktowana? Na pewno zasługujesz na kogoś lepszego, kto doceni Ciebie i będzie wiedział na czym polega prawdziwy, poważny związek dwojga ludzi
Uciekaj jak najdalej... Kurcze, najpierw sam baluje, zapomina, że ma Cię odebrać, chleje, zdradza, a potem robi awanturę o wyjście z osobami ze studiów? Nie imprezę, zwykłe wyjście?
To się nie zmieni, będzie tylko gorzej.
Ja bym zaryzykowała i zostawiła go. Może wtedy coś zrozumie, może się zmieni... A jeśli nie, to naprawdę nie masz czego żałować, bo nie stracisz wiele...
Jeśli już teraz dasz się tak traktować, wyzywać, zdradzać, to z czasem będzie tylko gorzej. I kiedyś może się nie skończyć tylko na słowach z jego strony.
Dla mnie ogromnym plusem już jest to, że zdajesz sobie sprawę że wasz związek jest brzydko mówiąc chory.
Niestety, ale inaczej nie idzie tego nazwać. Wszystkie te sytuacje które opisujesz są bardzo... przykre.
Skoro już wiesz co jest źle w waszym związku i że ta relacja nie jest normalna, zadaj sobie teraz jedno podstawowe pytanie: Czy warto poświęcać się dla kogoś kto nie potrafi zrobić tego samego dla Ciebie ? Czy możesz bezwarunkowo kochać kogoś kto Tobie stawia warunki? Czy możesz odmawiać sobie czegoś co sprawi Ci przyjemność kiedy ta druga osoba nawet się nad tym nie zastanawia?
Zastanów się przede wszystkim czy bardziej źle czujesz się z nim czy bez niego. Skoro bycie z nim sprawia tyle zawodów, przykrości i już w tym momencie takich wręcz szantaży z jego strony, to może warto przepłakać jakiś czas bez niego i znaleźć kogoś a w zasadzie takie osoby najczęściej same się znajdują z kim będziesz naprawdę szczęśliwa ?
Mogę się założyć że 100 razy bardziej wolałabyś spokojnie kłaść się spać po przeczytaniu ,,Dobranoc kochanie'' od osoby która kochasz i ufasz jej i wiesz że darzy Cię takim samym uczuciem niż bać się że on znów Cię oszuka... Wystarczy, że ulegniesz mu raz... najpierw będzie to impreza, później powie Ci że zrobi Ci na złość i zabaluje jak zdenerwujesz go byle pierdołą, nie wiem... nie odpiszesz mu przez 3 godziny bo zaśniesz a on stwierdzi że go olewasz i pójdzie balować... coś mi się zdaje że to typ który lubi mieć 100 % kontroli.
Dziewczyno nie daj się, zakończ to, uciekaj i zacznij szczęśliwie żyć Trzymam za Ciebie kciuki !
Jak dla mnie Twój chłopak to osoba narcystyczna. Uciekaj czym prędzej zanim Cię zniszczy. Skoro nie ma do Ciebie ani grama szacunku ten związek nie ma racji bytu. Z czasem będzie coraz gorzej! Grozi Ci, że pójdzie na imprezę? A krzyżyk na drogę! Nie pozwól się tak traktować. Szkoda tylko Twojej młodości na tracenie czasu z takim osobnikiem. Nie warto...
Dziewczyny trwają w takich toksycznych związkach zazwyczaj z przyzwyczajenia i ze strachu przed byciem samą i tym, że juz nigdy mogą nikogo nie znaleźc. To błędne myślenie. Pomyśl o tym co Cię przy nim trzyma i jeżeli jest to miłosc to zastanów się czy warto byc z kimś, kto nie potrafi tego odwzajemnic. Jeżeli ktoś kogoś naprawdę kocha to nigdy nie będzie go traktował tak jak Twój chłopak Ciebie. To niszczy Twoją psychikę, samoocenę, poczucie własnej wartości. Sam Ci pokazał, że nie potrafi się zmienic, skoro po tym jak mu wszystko wybaczylas na jakiś czas się poprawił a potem złamał obietnice. Każdy zasługuje na szacunek, miłośc i poczucie bezpieczeństwa i jestem pewna, że znajdziesz kogoś, kto Ci to wszystko da. Może potrwa to rok, dwa, może więcej, ale na pewno warto czekac i cieszyc się w tym czasie wolnością i korzystac z życia. Pamiętaj, że wszystkie doświadczenia jakie zdobywamy w życiu mają na nas wpływ i nas kształtują, nie warto byc z kimś, kto nas niszczy. Trzymam za Ciebie kciuki
Jakby mnie chłopak zdradził to za żadne skarby bym mu nie wybaczyła. Przepraszam, że to napiszę, ale moim zdaniem jesteś trochę naiwna Nie można dawać się tak traktować! Nie oszukuj się, nie jesteś z nim szczęśliwa, a skoro tak to nie ma ten związek sensu...
Weź kopnij go w tyłek! Chcesz spędzić resztę swojego życia na kłótniach, braku zaufania i płaczu? On nie jest Ciebie wart. Nie wiem czemu tak się nie szanujesz, pozwalając żeby Cię tak traktował.
Skończ tą toksyczną znajomość. Nie rozumiem dlaczego większości kobiet wierzy w to że On się zmieni. Nie wyobrażam sobie żeby mój chłopak wyzywał mnie nawet w myślach. Dla mnie taka osoba jest spalona. Totalny brak szacunku. Jeśli teraz jest taki wobec ciebie to pomyśl co będzie dalej. Jesteś młoda, masz czas na poważne związki, baw się, poznawaj ludzi, prawdziwa miłość przyjdzie sama, ta nią na pewno nie jest! Powodzenia życzę, a szczególnie tego abyś podjęła słuszną decyzję, a może być tylko jedna.
Jedna z dziewczyn wg mnie mądrze zaproponowała - wyjdź na imprezę, wyłącz telefon, baw się dobrze, następnego dnia śpij do południa i potem łaskawie włącz telefon i odpisz na wiadomości od chłopaka. Jego reakcja powie Ci wszystko - jeśli zrozumie aluzję, i ustalicie na nowo jakieś zasady wychodzenia, to możesz mu spróbować dać ostatnią szansę. Oczywiście jeśli zasady złamie to najlepiej dać mu kopa w tyłek na odchodne, bo widać, że nie ma do Ciebie szacunku. A jeśli zacznie się na Ciebie wściekać, że "jakim prawem wyszłaś na imprezę", albo co gorsza stwierdzi, że teraz musi zrobić odwet, to rzuć palanta, bo widać, że nie docierają do niego zasady współżycia w związku.
Decyzja należy do Ciebie, trzymam kciuki, żeby to wszystko się dobrze skończyło
Rozumiem Cię po części. Jestem w związku 2 lata i 8 msc. Byłam w podobnej sytuacji. Może nie tak drastycznej. Wiem, co to ogromne przywiązanie, myślenie, żeby go zostawić, a jednak niemoc. Miałam kryzys z chłopakiem. Znalazłam przyjaciela, on przyjaciółkę. Prawie się pozdradzaliśmy. On się z nią spotkał, ja z nim. I to nam dopiero otworzyło oczy, że chcemy wszystko naprawić, bo to jest to. Wcześniej traktowaliśmy się luźno. On gra w piłkę, więc zdarzały się popijawy po meczach. Jeden raz pojechał na imprezę. na szczęście się nie bawił z laskami tylko szukał awantury po pijaku. Kiedy ja potrzebowałam wsparcia on wolał kolegów, kiedy on mnie potrzebował ja byłam zimna. Przeszliśmy ten kryzys i teraz nasz związek wywrócił się do góry nogami. Oboje dojrzeliśmy, nasz związek jest teraz poważny. Koniec z brakiem szacunku i kłótniami. Z tego, co czytam u Was zaszło to za daleko. Ten chłopak Cię usidlił, jesteś w pewnym stopniu jego jakby niewolnicą. Ty masz być idealna, on może krzywdzić. Uciekaj. Całe życie przed Tobą. Jest multum wartościowych mężczyzn. Ten, przepraszam, ale jest zwykłym bezwartościowym gnojem. Powodzenia, bądź silna!
Chyba psychiczny ten Twoj chlopak. Chcesz sie tak meczyc cale zycie? Watpie. Pozniej bedziesz tylko zalowac, ze tak pozno przejrzalas na oczy