Tego produktu się obawiałam, bo myślałam, że będzie pomarańczowy. Jednak po przetestowaniu go kolor okazał się być w porządku. Jest to dosyć jasny produkt chociaż wcale się taki nie wydaje. Puder ten jest wydajny, ale trzeba nabrać sporą ilość żeby cokolwiek było widać. Nie zrobiłam nim sobie ani razu plam, a ładnie ociepliłam twarz. Jest zamknięty w solidnym i dużym opakowaniu, a do tego produkt ma wyrzeźbioną różę, która przyciąga wzrok.

Produkt na który bardzo się cieszyłam i jest to główny sprawca licytacji swopa. Pędzelek jest do nakładania cieni czy produktów pod brwi. Jest to mój pierwszy pędzel firmy Hakuro i zakochałam się w nim. Włosie jest mięciutkie, nie kuje i fajnie nabiera cienie. Pędzel dobrze leży w dłoni, praca nim to sama przyjemność, a do tego jakość wykonania jest bardzo dobra.

Nie przepadam za kosmetykami naturalnymi, bo nie podoba mi się ich zapach, ale w tym przypadku zapach jest znośny i w sumie nie taki zły. Sama raczej nie kupiłabym tego typu produktu, bo nie jest on dla mnie niezbędny. Masło jest zamknięte w ładnym i bardzo solidnym słoiczku. Największy minus to wydobywanie tego produktu, a zwłaszcza jeśli ma się długie paznokcie. Produktu tego użyłam już sporo razy, a zużycie wcale nie jest takie duże. Masło fajnie nawilża usta i je regeneruje. Do ciała jest dla mnie za ciężkim produktem i pozostanę przez to przy balsamach. Produkt nadaje się też do włosów. Ja użyłam go do olejowania i byłam bardzo zadowolona z efektu. Produkt polecam nawet tym, którzy nie lubią naturalnych kosmetyków.