Treaclemon, wegańskie mleczko do ciała - Marshmallow Heaven. Zacznę od zapachu. Zapach... Zapach mnie nie powalił, wydaje mi się być trochę zbyt sztuczny i słodkawy. Jednak po rozsmarowaniu go na skórze zyskuje na ogólnej ocenie. Mleczko ma fajną, nie za gęstą i nie za rzadką konsystencję, dzięki czemu mleczko dobrze rozprowadza się po skórze i szybko się wchłania. Uczucie nawilżenia niestety nie jest zbyt długie. Jednak przez ten krótki czas skóra jest gładka, miękka i miła w dotyku. Duży plus również za dozownik, dzięki niemu bardzo łatwo odmierzyć odpowiednią ilość produktu. Z tego powodu, że konsystencja nie jest zbyt gęsta to nie jest ono zbyt wydajne. Nie miałam do tej pory do czynienia z produktami tej firmy ale mleczek już raczej nie u nich nie kupię, dlatego że to mnie trochę zawiodło. Efekt wizualny jest świetny bo mleczko pięknie się prezentuje, ma śliczną, różową buteleczkę, niestety działanie nie jest już tak spektakularne.

Yves Rocher, Woda toaletowa - Wanilia Bourbon. Pierwszy raz mam do czynienia z wodą toaletową tej firmy. I jestem mile zaskoczona. Produkt zamknięty jest w buteleczce o pojemności 20 ml. Ma bardzo intensywny, mocny zapach, który naprawdę jest długo wyczuwalny nie tylko na skórze ale i w całym domu. Pierwsze moje skojarzenie po powąchaniu wody to aromat do ciast - jest tak słodki. Ale na skórze trochę się zmienia, robi się mniej słodki. Mała buteleczka bardzo dobrze się u mnie sprawdza, mieści się w każdej mojej torebce, dlatego zawsze towarzyszy mi na uczelni. Nie używam go bardzo często, dlatego, że jak już wcześniej pisałam zapach długo się utrzymuje i po prostu nie ma takiej potrzeby. Jest idealny na zimowe wieczory. Cieszę się, że mogłam wypróbować ten produkt bo uwielbiam markę Yves Rocher. :)

Etja olej z orzechów rosliny sacha. Oleju używam już od kilku tygodni. Czasami smaruję nim okolice oczu i uda (mam tam troszkę rozstępów). Ale zazwyczaj dodaję go do maseczek z różnych glinek. Olej ma dość intensywny zapach, nawet po wymieszaniu z glinką jest wyczuwalny.. Ma gęstą konsystencję, jak to olej. :) Bardzo dużą zaletą jest opakowanie, mogę sobie wycisnąć tyle ile chcę bez obawy, że zbyt dużo się wyleje. Olej jest też wydajny. Po posmarowaniu nim bezpośrednio skóry mam odczucie dużego nawilżenia. Nie mam zmarszczek więc nie mogę wypowiedzieć się czy rzeczywiście ma działanie odmładzające. Na pewno po jego zastosowaniu skóra jest elastyczna i nawilżona. Poza tym delikatnie rozjaśniona. Myślę, że idealnie sprawdzi się dla osób z suchą skórą bo z tym radzi sobie świetnie. Jest to moje pierwsze spotkanie z tym olejem i w ogóle z olejami tej firmy i na pewno nie ostatnie. :)

Yves Rocher, Krem o zapachu gruszki i kakao. Krem ma śliczny, trochę słodkawy zapach. Ma bardzo fajną, dość rzadką konsystencję, ale dzięki temu łatwiej się rozsmarowuje. Dużą zaletą produktu jest również to, że krem bardzo szybko się wchłania i nie ma efektu "tłustych rąk". Po posmarowaniu nim rąk aromat roznosi się po całym wnętrzu i długo zostaje na skórze. Dłonie są po nim niesamowicie miękkie. Bardzo podoba mi się ten efekt. Poza tym są ładnie nawilżone. Ponadto tubka jest bardzo wygodna i nie wyciskuje się z niej za dużej ilości kremu. Również można mieć pewność, że nie otworzy się nam w torebce. Jestem z tego kremu bardzo zadowolona i z pewnością go kupię po skończeniu tej tubki. :)