Krem do rąk marki Ziaja podbił moje serce pięknym zapachem! Dodatkowym plusem jest łatwa i przyjemna aplikacja, jednak pompka dozuje trochę za dużo kremu jak na mój gust. Lekko rozczarowałam się nawilżeniem, nie utrzymuje się zbyt długo więc używam kremu kilka razy częściej niż zwykle. Jednak tak jak wspomniałam na początku zapach rekompensuje wszystkie minusy, utrzymuje się długo i idealnie wpasował się w świąteczny klimat.

Uwielbiam kosmetyki o zapachu owoców, więc od razu polubiłam tą sól. Szybko się rozpuściła zostawiając za sobą przyjemny zapach jagód. Co do właściwości nawilżających niewiele mogę powiedzieć po jednym użyciu, szczególne że zaraz po kąpieli uzywam balsamu. Ale zdecydowanie polecam wszystkim taki kąpielowy umilacz, idealny na odstresowanie po świątecznej gorączce.

Niedawno pokochałam woski Yankee Candle. O tym zapachu mogę powiedzieć jedno - jest IDEALNY. W 100% w moim guście, więc sama z przyjemnością poleciłabym go każdemu. Już odrobina wosku wystarczy żeby zapach rozprzestrzenił się po całym pomieszczeniu, i choć jest lekko słodkawy, nie jest ani trochę mdły. :) Jest to raczej zapach który bez wachania zaliczyłabym do tych perfumo-podobnych, więc moich ulubionych. Nuty zapachowe : drzewo iglaste i paczula.

Rzadko używam czarnych kredek stąd małe prawdopobienstwo zakupu, jednak ten produkt w pełni spełnił moje oczekiwania. Kredka ma bardzo dobra pigmentację, jest miękka więc aplikacja jest czystą przyjemnością. Stosuje ją gdy nie mam ochoty ani czasu na kreski eyelinerem, wtedy lekko obrysowuje zewnętrzny kącik powieki, a do tego rysuje linie na górnej linii wodnej.