Dawno nie miałam, pod względem wizualnym oczywiście, tak słodkiego produktu do testów:) Płatki w kształcie kwiatuszków, przyklejone są do transparentnej, grubszej foli. Całość zamknięta jest w przekroczymy opakowaniu - saszetce. Kwiatuszki bardzo łatwo się odkleja od formy, kilka udało mi się zużyć zaraz po otrzymaniu swopa i muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczyły. Nie usunęły moich niedoskonałości do zera ale złagodziły stan zapalny na mojej skórze. Zgodnie z zaleceniami plasterek musi pozostać na około 6 do 8 godzin na skórze, więc najlepiej aplikować je na noc. Spokojna głowa nie odpadną! Przeznaczone nawet dla największych nocnych wiercipięt :P Jak to bywa z marką FaceBoom w 100% oparta formuła na wegańskich składnikach :)

Najbardziej delikatna frotka/gumka na świecie! Sposób jej wykonania na wysokim poziomie. Pięknie prezentuje się w każdej fryzurze! Elegancka ale jednocześnie na codzienne wyjście. Nie ześlizguje się z włosów, bardzo dobrze je trzyma. Zachwycona nią jestem i na pewno będę polować na kolejne.

Szata graficzna jednym słowem sztos! Plus za opakowanie zamykane na klik, ułatwia to wydobywanie produktu jak i jego przechowywanie. Przyjemna konsystencja, rzadka ale nie bardzo wodnista, łatwa w użytkowaniu i bardzo szybko się pieni. Uwielbiam zapach wanilii ale w tym żelu jest to aż do przesady. Za mocny i za bardzo intensywny, niestety nie pozostaje on zbyt długo na skórze a szkoda.

W końcu mogę przetestować produkty marki Balea! Bardzo dobrze się składa, że jest to maseczka do twarzy ;) Urzekła mnie szata graficzna saszetki, wanilia i złoto, coś dla srok takich jak ja:P W saszetce wypełnionej esencją, znajduje się maska, w dwóch częściach, przyklejona do papierowej formy, w odcieniu złota ❤️ Zabezpieczenia odklejamy i złote cudo aplikujemy na twarz, najpierw płachtę nakładamy na brodę, druga część aplikujemy na czoło. Maseczka bardzo elastyczna i swobodnie da się nią manewrować tak aby idealnie pokryć nią powierzenie twarzy. Ważne dla mnie było też to, że cały czas kiedy ja miałam na twarzy nie zsuwała się z niej! Po upływie określonego czasu zdjęłam maseczkę a moja buzia wyglądała na rozświetloną, ożywioną i gotową do działania :)

Etykieta, która jest na tym szamponie idealnie go określa:) Jestem uzależniona od prostownicy i suszarki a takie zabiegi wiadomo że wysuszają nasze włosy. Duże opakowanie, nawet w miarę wygodne w użytkowaniu, zamykane na zatrzask :P Szampon bardzo szybko się pieni, pięknie pachnie i łatwo się zmywa. Skład szamponu ma dużo substancji pielęgnacyjnych i odżywczych dla naszych włosów. Po umyciu i osuszeniu ciężko było mi rozczesać moje włosy, po wyschnięciu ich w sposób naturalny mogę powiedzieć, że nie obciąża struktury włosa.

Gęsta, biała konsystencja zamknięta w dużym opakowaniau. Zapach tak jak w przypadku szamponu bardzo mi się podoba. Łatwo się rozprowadza i bez żadnych problemów rozprowadzilam po całej długości włosa. Lubię nakładać obficie maski na swoje włosy więc i tej sobie nie żałowałam:P Dokładnie zmyłam produkt z włosów, rozczesałam i pozwoliłam im swobodnie wyschnąć. Moje włosy po zastosowaniu tej bomby witaminowej są gładkie, sypkie, błyszczące, odżywione, nie obciążone i zdrowe!