Balea - Magic wonderland Żel tylko do mnie dojechał byłam zachwycona jego szatą graficzna . Kusi oczami i zapachem . Wspomniany zapach jest kwiatowy , lekko słodki ale nie mdły . Pachnie mi znacznie Róża , ale to nie tylko róża . Bynajmniej tak mi się wydaje . Wróżka z Piotrusia pana wymiata . Pięknie się prezentuje w łazience . Jest wydajny , dobrze się pieni. Fajnie delikatnie myje ciało i nie wysusza go . Nie nawilża , a szkoda . Przypomina mi bardzo nasza polską isane . Edycja limitowana , a więc warto wypróbować.

Balea , maseczka w płachcie . Maseczka ma biały kolor . Jest dobrze nasączona transparentnym płynem, ale świetnie trzyma się na buzi . Ma delikatny kwiatowy zapach . Po użyciu skóra na twarzy jest ciut lepka , ale wystarczy rozsmarować resztę , bądź delikatnie przetrzeć wacikiem . Odżywia i nawilża skórę , sprawiając że jest bardziej rozswietlona. Nie zauważyłam jednak efektu wow . Opakowanie zdecydowanie kusi oko, bo jest śliczne .

Spodziewałam się standardowego , transparentnego płynu o dość gęstej konsystencji , bo takie zazwyczaj są żele antybakteryjne . Ten jest wyjątkowy. Jest to EMULSJA . Biała barwa przypominająca krem , ale rzadsza . Jest to środek odkażający niszczący drobnoustroje czyli wirusy i bakterie. Zawsze się przyda , tym bardziej jesienią i zimą , kiedy to wirusy szaleją a bakterie są dosłownie wszędzie. Ma bardzo krótki i jasny skład : nadtlenek wodoru, kwas mlekowy - któremu zawdzięczamy ten kolor , oleje mineralne, które dodatkowo nawilżają dłonie i alkohol . Bardzo fajnie się wchłania. Nie zostawia uczucia lepkich rąk i można go stosować bez spłukiwania, czyli można z niego korzystać zawsze , w każdych warunkach. Plastikowe opakowanie osobiście zamieniłabym na szklane , ale akceptuje . Dodatkowo fajnym rozwiązaniem zastosowanym w emulsji jest dozownik w postaci pompki . 50ml produktu wystarczy na długo , jest raczej wydajny . Bardzo podoba mi się szata graficzna , jest jasna , prosta i przyjemna dla oka .

20ml olejku zamknięte w małej, plastikowej, transparentnej buteleczce . Jedwab z witaminą B5 świetnie odżywia włosy . Na moje gęste włosy nie potrzeba go dużo jak w przypadku innych odżywek do włosów . Opakowanie wystarcza spokojnie na kilka a nawet kilkanaście użyć . Jest gęsty ale bardzo wydajny. Włosy po użyciu olejku fajnie i długo pachną . Poskramia też puszenie po umyciu i wysuszeniu włosów . Super sprawdza się u mnie do stylizacji włosów (końcówek) , na przykład zamiast lakieru .

Ogromna kula do kąpieli FullMellow Fairy Tales. Zapach jest taki Perfumowany , pachnie dokładnie jak perfumy , trochę ciężkie , ale przyjemne . Nie wiem do czego przyrównać.. Na ciele czuć ją tak długo po kąpieli , że jestem trochę zdziwiona- pozytywnie. Na pierwszy rzut oka niebieska i zbita . Mega ciężka . Po rozpuszczeniu ślicznie musowala i uwalniała kolor . Niespodzianka była w środku , bo kula kryła w sobie jeszcze jeden kolor - żółty . Tworzyła piękne obrazy na tafli wody . Dodatkowo umilacz miał też w sobie brokat , WODA WYGLĄDAŁA JAK NIEBO NOCĄ Z GWIAZDAMI . Obłęd ! Skóra oczywiście pachnąca , nawilżona i wypoczęta . Świetne na domowe spa .