Żel pod prysznic z Palmolive jest to jedna z trzech kosmetykow, które były do wylicytowania w SWOP-ie. Jest to edycja limitowana Leny Gercke, która pachnie nieziemsko, ma świetny zapach, który pachnie dość długo. Nie widziałam tego żelu w sklepie, więc trudno mi napisać ile kosztuje, ale za taki zapach można dać każde pieniądze. Jest on wydajny, wystarczy troszkę do nalac na gabke i już robi się dużo piany. Ma bardzo fajna butelkę, które według mnie przyciąga wyglądem. Pielęgnuje skórę dzięki czemu ciało jest gładkie, odżywione. Jedynym minusem jest to, że jest to edycja limitowana, więc szybko zniknie ze sklepów.

Cień do oczu, który wylicytowałam wraz z dwoma innymi kosmetykami w SWOP-ie. Cień ma kolor pomarańczowy, ale przy promieniach słonecznych mieni się na różne kolory co bardzo mi się podoba. Jest on z firmy The Body Shop, jest to mój pierwszy produkt z tej firmy, nigdy o niej wcześniej nawet nie słyszałam. Ogólnie jestem z niego zadowolona, trzyma się niestety krótko na powiekach, ale może to być wina tego, że nie mam bazy albo tego, że na dworze jest gorąco i się człowiek poci. Przyznam szczerze, że wyprobowalabym innych cieni i kosmetyków z tej firmy, bo jak najbardziej przypadł mi do gustu.

Naturalny olejek do ciała i do masażu, który trafił mi się w jednym ze SWOP ów z czego jestem bardzo zadowolona, ponieważ długo już na niego polowalam. Chciałam go wygrać i przetestować, a teraz żałuję, że wcześniej go nie kupiłam czytając pozytywne opinie na jego temat. Olejek ma co prawda brzydki zapach, ale ja stosuje go do mycia twarzy i radzi sobie świetnie. Nie należy jednak go dużo dawać, ale moja twarz dzięki niemu jest odzywiona i gładka. Dzisiaj mam zamiar przetestować go na włosach, mam nadzieję, że również świetnie sobie poradzi. Jak mi się skończy ten to jeszcze nie raz po niego sięgnę.