Chusteczki mają bardzo ładny zapach, a dodatkowo są dobrze nawilżone. Mimo częstego otwierania opakowania nie wysychają. Jeśli chodzi o opakowanie to otwiera i zamyka się je bardzo dobrze, a do tego jest bardzo ładne i wygodne w użyciu. Chusteczki są wydajne i jedna wystarcza na zmycie całego makijażu. Dobrze sobie radzi z tym zadaniem, a po zmyciu makijażu twarzy nie trzeba dodatkowo przemywać. Na skórze nie pozostaje lepka czy tłusta warstwa.

Olej jest zamknięty w ładnej i wygodnej w użyciu butelce. Pompka ułatwia znacznie wydobywanie produktu i można bez problemu dozować ilość oleju. Produkt ma ciekawy zapach, którego na skórze za bardzo nie czuć. Dobrze się wchłania i jeszcze lepiej nawilża. Jest średnio wydajny, ale mimo to warto się nim zainteresować zwłaszcza, gdy ktoś oczekuje dobrego nawilżenia.

Żele balea bardzo lubię i chętnie po nie sięgam. Ten żale bardzo ładnie pachnie i nie jest to zbyt mocny zapach. Nie trzyma się on za bardzo na ciele, ale nie przeszkadza mi to. Ma przyjemną konsystencję, dobrze myje i równie dobrze się go spłukuje. Produkt jest wydajny, a jego opakowanie jest bardzo wygodne. Nie ma problemu z jego otwieraniem i zamykaniem, a także nie sprawia trudności przy wydobywaniu kosmetyku.

Po otworzeniu maseczki bardzo się zdziwiłam, bo oczekiwałam, że będzie to normalna biała maseczka jednoczęściowa w płachcie, a okazało się, że składa się z dwóch części. Do tego była ona szarozielona i była świetnie zabezpieczona przez co nie było jak sie ubrudzić. Z jednej strony była biała plastikowa osłonka, a z drugiej przeźroczysta plastikowa osłonka. Maseczkę łatwo się nakładała i świetnie się trzymała i nie musiałam jej ani razu poprawiać. Muszę dodać, że zapach jest cudowny i delikatny. Po ściągnięciu twarz praktycznie w ogóle nie ma śladów glinki, ale jednak coś tam zostało i należy ją przemyć. Po użyciu twarz jest miła w dotyku, odświeżona, ale też nawilżona.