Wosk zapachowy CHERRY BLOSSOM Yankee Candle. Ogólnie jest to mój drugi wosk i jestem zadowolona. Kiedyś kupiłam "w ciemno" pierwszy wosk YC, zapach STRAWBERRY BUTTERCREAM i naprawdę nie przypadł mi do gustu, myślałam, że wszystkie woski są takie intensywne i drażniące, a tutaj proszę... słodki, delikatny zapach. Fantastyczna propozycja na wiosnę. Cudownie kwiatowy z nutą piżma, lekko perfumeryjny. Zapach w pokoju utrzymuje się długo i nie daje o sobie zapomnieć.

Testowałam maskę Missha, Pure Source, Lotus Flower, czyli maseczka w płachcie z ekstraktem z kwiatu lotosu. Bawełniana maska była bardzo mocno nasączona, dobrze przylegała do twarzy i nie podrażniała skóry. Po jej zdjęciu całą "pozostałość" wmasowałam w twarz. Skóra była lekko klejąca i czułam, że muszę przemyć twarz wodą, bo moja dłoń nie mogła gładko przejechać po policzku. Twarz była lekko rozjaśniona, na pewno nawilżona i większych efektów nie widziałam gołym okiem. Zapach był dosyć intensywny, ale nie drażniący. Fajnie było ją wypróbować, ale przez niezauważenie efektów raczej sama sobie jej nie kupię.

Lakier do paznokci Yves Rocher efekt żelu, kolor perłowy róż. Często zmieniam kolor moich paznokci i delikatny, jasny kolor świetnie wpasowuje się do każdej stylizacji oraz jest idealny na jakieś uroczystości, gdy nie chcemy mieć pstrokatych pazurków. Już przy pierwszym użyciu zauważyłam, że lakier ma bardzo ładne krycie, wystarczy jedna warstwa, chociaż ja i tak zawsze nakładam dwie z przyzwyczajenia i jakoś lepiej się z tym czuję, wtedy jest piękny kolor. Efekt żelu jest widoczny ale nie różni się zbytnio od lakieru z połyskiem.

EOS jest o zapachu truskawkowym. Jest to mój pierwszy produkt tej marki i jestem naprawdę zachwycona. Proste, ale niebanalne zamknięcie, które ułatwia nakładanie i równomierne rozprowadzanie produktu jest bardzo urocze. Balsam zamknięty w mini jajeczku zmieści się w każdą kieszeń. Świetnie nawilża, truskawkę czuć nawet po 3-4 godzinach na ustach, co jest cudownym uczuciem.