Farmona

asobelga

✨JANTAR Odżywka wcierka z wyciągiem z bursztynu✨

Kochane, bardzo Wam polecam tą wcierkę. To cudo do włosów jest mega tanie i mega wydajne. Efekty widać już po pierwszych kilku użyciach. Włosy się szybko regenerują, są wygładzone. Wcierka pobudza włosy, dzięki czemu rosną szybciej. Po używaniu tej ścierki zauważam że wody mniej wypadają. Co słabnie istotne, nie przetłuszcza włosów!
Producent zaleca używać minimum 4 tygodnie żeby zobaczyć poprawę. U mnie już po pierwszym tygodniu stosowania widziałam efekt.

Używam jej tak naprawdę od lat, często do nie wracam. Aluzyjna przez kilka tygodni, po tym czasie sporadycznie 1 lub dwa razy w tygodniu.

Bardzo lubię produkty tej serii. Są dostępne między innymi w Rossmannie.

Polecam ♥️

Anuusiaczeek

Stosunkowo od niedawna stosuje wcierke do włosów od Jantar z wyciągiem z bursztynu. Po wcierce z HiSkin miałam wrócić do OnlyBio ale polecajki zrobiły swoje, a atrakcyjna cena dobiła mojego wewnętrznego targu.
Wcierka została umieszczona w dosyć płaskiej buteleczce z bardziej klasycznym aplikatorem ku temu produktowi o pojemności 100ml. Aplikacja jej jest bardzo łatwa. W chwilę czuć piękny zapach bursztynu. Podczas masażu odczułam subtelne ciepło na skórze głowy. Kosmetyk nie obciąża włosów ani nie powoduje ich przetłuszczania się. W dalszym ciągu widzę aktywny wzrost włosów. Mało tego, odkąd ją używam zauważyłam malutkie kiełkowanie nowych włosków z czego jestem bardzo zadowolona - wcześniej nie widziałam takich efektów. Właśnie stąd leci ogromne polecenie.

xnikaaa

Odżywka, wcierka z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów - firmy Jantar.
Z całym sercem mogę polecić wcierkę do włosów, która DZIAŁA!
Po miesiącu stosowania pojawiło mi się mnóstwo baby hair'ów i zauważyłam, że zmniejszyła mi się liczba wypadanych włosów. Jeszcze miesiąc temu z podłogi potrafiłam zgarnąć garść włosów, gdzie powtarzało się to również po każdej pielęgnacji.
Wcierka ma przyjemny, lekko męski zapach, który nie drapie w nos.
Kurację codziennie wykonywałam wieczorem, przy wieczornej pielęgnacji na suche włosy. Po nocy nie zauważyłam, aby włosy stały się suche, tłuste lub matowe - wiadomo, że się częściej przetłuszczały bo włosy myłam co 2 dni rzadziej co 3, ale po 4 tygodniach stosowania i przejście teraz na aplikowanie 1 w tygoniu, częstotliwość mycia włosów zmiejszyła się.
Produkt oceniam na 4/5

byKadia

Moje denko z maja Znalazło się w nim 19 produktów, więc nie jest źle, ale szału też nie ma Oto co udało mi się zużyć:

1. Twarz:
- Płyn micelarny do mycia twarzy i oczu - Tołpa - Fajny płyn, kończę już drugie małe opakowanie. Z pewnością sięgnę kiedyś po większe.
- Tonik - mgiełka do twarzy - Vianek - Fajny tonik, pachnie wodą różaną, fajnie nawilża buzię. Nie wyróżnia się na tle innych wód różanych
- Serum naprawcze - Biotaniqe - Fajne serum do używania na co dzień. Coś tam nawilżyło, coś tam zadziałało.
- Płatki do demakijażu beBeauty - Ulubieniec
- Rytuał oczyszczenia - Niuqi - Świetny kosmetyk!
- Maska tonizująca - Niuqi - Spoko, ale bez szału
- Płyn micelarny - Le Cafe de Beaute - Średniaczek
- Maseczka Kokos - beBeauty - Spoko na co dzień

2. Kąpiel:
- Sól do kąpieli Isana - Świetny zapach wakacji!
- Mydło w płynie Isana - Jak mydło Spoko
- Myjący peeling do ciała Revers - Słaby Zero efektu peelingującego, sam żel
- Płyn do kąpieli Esential Spa- Bez szału..
- Sól do kąpieli kokosowa Alterra - Przepiękny zapach!

3. Włosy:
- Szampon micelarny Vis Plantis - Niestety nie dla mnie. Żaden szampon tej firmy nie przypadł mi do gustu
- Odżywka 7 sec - Cudo! Ale wygodniejsze było opakowanie w butelce.
- Wcierka Jantar - Nie zauważyłam żadnego działania
- Szampon do włosów blond - Piękny zapach i świetne działanie

4. Stopy
- Skarpetki złuszczające Silcatil - Minus za długie noszenie. Nie działają cudów, dobrze nawilżają

5. Inne:
- Antyperspirant - Spoko, ale nie radzi sobie w ciepłe dni.

nana37

Serie Jantar od Farmony wielokrotnie mijałam na sklepowych półkach, ale jakoś nigdy mnie socjalnie nie kusiły. Przełomowy okazał się jednak dzień , gdy teściowa przyniosła do domu wcierkę z tej serii. Przepadłam, zakochałam się w niej od pierwszego użycia.
Opakowanie to zwykła plastikowa buteleczka w brązowym kolorze. U góry znajduje się psikacz bardzo wygodny w użyciu.
Wcierka ma jak dla mnie neutralny zapach , nie wyczuwam niczego konkretnego. Aplikuje ją zawsze jakaś godzinkę przed myciem włosów, a przy aplikacji wykonuje dodatkowo masaż. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy przyczyniła się do wzrostu włosów, ale w połączeniu z wcierką z OnlyBio ( stosuje je naprzemiennie) zdziała cuda. Nie spowodowała żadnych reakcji alergicznych , nie wysuszyła skóry głowy i nie wpływa na jej przetłuszczanie, no i przede wszystkim widzę efekty jej stosowania.

Kamirai

Osławiona wcierka Jantar srogo mnie zawiodła. Prawdą jest, że przy regularnym stosowaniu zauważyłam spory przyrost babyhair, to muszę jej oddać. Podoba mi się również to, że Marka poszła z duchem czasu i zmieniła opakowanie na takie z atomizerem, dzięki czemu aplikacja wcierki jest łatwiejsze niż przy starej wersji opakowania. Niestety regularne stosowanie tej wcierki wywołało u mnie łupież. I jestem pewna, że to wcierka powoduje łupież, ponieważ kiedy ją odstawię na kilka dni to łupież znika. Natomiast w momencie gdy sięgam po nią ponownie, łupież również wraca. W związku z tym nie polecam.

ewelkaa02

Wszystkim znana wcierka Jantar . Odżywka do skóry głowy z wyciągiem z bursztynu. To już moje trzecie opakowanie, jestem z niej bardzo zadowolona . Włosy o wiele szybciej rosną, do tego mam pełno baby hair. Wszystkim, którzy jeszcze jej nie używali - polecam!

Nuanda

Dużo dobrego słyszałam o tym specyfiku i w końcu się "ogarnełam" i ruszyłam do sklepu. Dziś zaczynam moją kuracje, mam nadzieję, że efekty będą widoczne i faktycznie zauwazę jakiś wzrost moich biednych zniszczonych kłaków . Wcierka jest w szklanej buteleczce, więc jest trochę eko. Jedyne co to fakt aplikowania produktu nie należy do najłatwiejszych i najwygodniejszych. Zapach kosmetyku jest ciekawy, kojarzy mi się czymś aptecznym.

Marynata

Znany i niezawodny Jantar- wcierka do skóry głowy.
Niestety u mnie jest niedostępna, ale z pomocą przyszła mi Marta @taktojamarta i przysłała mi ją w paczuszce urodzinowej, dziękuję .
Tyle lat jej nie miałam, że nawet nie wiedziałam że zmienili opakowanie i teraz jest atomizer.
Nie zmienił się zapach, jest taki męski naprawdę go lubię! .
Wydaje mi się, że skład na przestrzeni lat był kilkukrotnie modyfikowany, ale nadal króluje wyciąg z bursztynu i pozostałe składniki wpływające na szybszy porost włosa i tym samym blokują wypadanie.
Atomizer jest świetnym pomysłem i dobrze sobie radzi, aczkolwiek jest nieoszczędny i rozpyla go całkiem dużo, a ja chciałabym nim cieszyć się dłużej . Butelka zostanie że mną i będę przelewać do niej inne wcierki, bo jest to wygodny sposób. Po aplikacji włosy się nie przetłuszczają, powiedziałabym nawet, że przedłużają ich świeżość. Co do samego działania zawsze byłam z niej zadowolona i nic się nie zmieniło

byKadia

Mgiełka i odżywka wcierka do włosów z wyciągiem z bursztynu. Opakowania są w jednej szacie graficznej, seria jest dedykowana do włosów zniszczonych. Używałam przez chwilę produktów osobno, ale nie dawały rady, więc zaczęłam używać ich razem. Wcierka ma fajny dozownik, który pozwala na aplikacje bezpośrednio na skórę. Po wtarciu nie widać żadnego efektu, dopiero po wyschnięciu włosa czuć różnicę. Niestety efekt nie jest spektakularny. Wcierka powoduje to, że włosy wyglądają na mocniejsze, ale nadal wypadają. Taki średniaczek.
Mgiełka ładnie pachnie, powoduje że włosy są delikatne w dotyku, jednak gdy użyjemy jej za dużo to włosy się kleją i wyglądają na tłuste. Nie zauważyłam żeby działała jakoś na włosy.

todoporti9

Dzisiaj przychodzę z recenzją wcierki Jantar, którą skończyłam na początku kwietnia. To już chyba produkt kultowy i pewnie większość z Was go zna, a nawet również używało. Zgodnie z informacjami na pudełku wcierka zawiera bursztyn (za zadanie ma pielęgnować, wzmacniać, odżywiać włosy i chronić przed działaniem czynników zewnętrznych), Trichogen (ma stymulować wzrost i przedłużyć cykl życia włosa), witaminy A, E, F (mają regenerować, odżywiać i odbudowywać strukturę włosa), Polyplant Hair (ma wzmacniać słabe włosy, ograniczać wypadanie, poprawiać kondycję skóry głowy oraz cebulek włosowych), D-pantenol (ma nawilżać i łagodzić podrażnienia skóry głowy). W poprzedniej szklanej butelce podobno był lepszy skład, bo obecnie wersja w butelce plastikowej zawiera z kontrowersyjnych substancji glikol propylenowy - pochodną ropy naftowej (i to na drugim miejscu w składzie, zaraz po wodzie), PEG-12 (potencjalne działanie rakotwórcze), Dimethicone (silikon, na skórę głowy nie powinno się takich substancji nakładać) i donor formaldehydu, co może podrażniać wrażliwą skórę. Ja mam bardzo pozytywne wrażenia po zakończonym użytkowaniu. Wcierka wystarczyła na długi czas, używałam jej od września, a skończyłam używać jak już wyżej wspomniałam na początku kwietnia. Używałam jej najpierw przez 6-7 tygodni codziennie, a potem z jakieś 3-4 razy w tygodniu. Używając codziennie niestety miałam wrażenie, że trochę skraca świeżość włosów, chociaż mogła to też być wina którejś maski, stosowana kilka razy w tygodniu na świeżość nie wpływała. Producent sugerował stosowanie codziennie przez minimum 4 tygodnie, a potem 2 razy w tygodniu. Wcierka ma bardzo przyjemny zapach, męski, bardzo podobny do któregoś z dezodorantu albo wody po goleniu Nivea. Na wcierkę skusiłam się, bo zauważyłam, że trochę przerzedziły mi się włosy, nawet dwie fryzjerki mi zwróciły na to uwagę, ale w ostatnich latach miałam kupę stresu, więc nie ma co się dziwić, a dodatkowo mam problemy hormonalne. Po 5-6 tygodniach stosowania zauważyłam wysyp baby hair, jakby mi ktoś powiedział, że tyle nowych włosów mi urośnie to bym go wyśmiała, sama zresztą nie wierzyłam, że w ogóle jakieś urosną, a tutaj zostałam mile zaskoczona. Na wypadanie nie wpływa, przynajmniej u mnie, wypada mi tyle samo co wcześniej, myję włosy co 3 dni i dopiero wtedy je czeszę, więc nie wiem czy czasami nie przesadzam, że za dużo mi wypada, ale okazało się, że mam niedobór żelaza, więc zobaczymy co będzie po tabletkach no i jeżeli chodzi o hormony idę do nowego lekarza. Jeżeli chodzi o przyrost na długości to nie mierzyłam włosów, ale musiałam podciąć grzywkę miesiąc wcześniej niż zwykle, więc na pewno na wzrost też wpływa. Bez względu na skład produkt polecam i pewnie jeszcze się skuszę. Kupiłam wcierkę w Naturze w promocji za 9,99 zł. W regularnej cenie kosztuje około 15 zł, chyba w każdej drogerii jest dostępna.

Karolinnaa

Wcierka do włosów z firmy Farmona z bursztynów, którą testowałam już kilka razy. Wcierka ta ma bardzo fajny zapach, dobrze się ją aplikuje. Starcza na dość długo, bo potrzeba jej niewielka ilość na skalp. Dzięki niej mam dużo nowych włosków i włosy mi po niej mniej wypadają.

Karolinnaa

To są moje ostatnie zakupy kosmetyczne z ostatnich kilku tygodni. Kupiłam wszystko to co potrzebowałam, nic nie jest zbędne. Mydło z Yope bardzo lubię, pachna długo, dobrze myją ręce. Wcierke z Farmony również stosowałam wielokrotnie i również bardzo fajnie się sprawdza. Lactacyt stosuje już od kilku lat niezmiennie. Maseczki te mam pierwszy raz w użyciu.

paula54555

Wcierkę od Jantara chyba każdy zna, kiedyś używałam dużo produktów do włosów z tej serii, a teraz chciałam na chwilę powrócić do tej wcierki.
Wcierka znajduje się w małej buteleczce (wydaje mi się że kiedyś była dostępna w większych opakowaniach) z atomizerem. Atomizer zdecydowanie ułatwia jej aplikację. Przez opakowanie widać ile produktu zostało jeszcze w środku.
Aplikacja wcierki jest prosta wystarczy ją psiknąć i wetrzeć w skórę głowy. Wcierka nie podrażnia, ani nie uczula. Nie ma ona raczej zapachu. Po stosowaniu wcierki zauważyłam że włosy tj. mniej się przetłuszczały. Po 4 tygodniach jej używania widoczne jest wiele baby hair, natomiast nie hamuje wypadania włosów (co obiecuje producent).
Wcierka jest średnio wydajna - ta butelka wystarczyła mi na 4 tygodnie. Jej cena jest bardzo przystępna, jest dostępna w prawie każdej drogerii.

GirlOnFire

Jedne z moich ulubionych produktów do pielęgnacji, które bardzo często kupuję. Jest to wcierka do skóry głowy oraz włosów marki Farmona, która zawiera wyciąg z bursztynu. Świetnie wzmacnia włosy oraz hamuje ich wypadanie. Kolejnym produktem jest węglowa pasta do mycia twarzy, która ma za zadanie złuszczać martwy naskórek oraz pomóc w walce z zaskórnikami. W 100% spełnia swoje zadanie i pięknie wygładza cerę oraz ją oczyszcza. Dwa cudowne produkty za niewielkie pieniądze, które działają cuda. Serdecznie polecam.

alicja166

Staram się dbać teraz o swoje włosy i na prawdę przykładach uwagę do tego aby włosy były mocne i w miarę szybko rosły. Jakis czas temu w moje ręce wpadła ta wcierka do włosów.
Kilka lat temu też jej używałam i faktycznie efekty były na prawdę wspaniałe.
Jeżeli chodzi o stosowanie jej teraz uważam, że nadal wpływa na porost moich włosów chociaż jednak porównując z innymi produktami to nie działa w 100% tak dobrze jak One.
Generlanie produkt fajny, tani, nawet efektowny ale po dłuższym stosowaniu.