Bielenda

ewelem

Brązująca pianka do ciała Bielenda Magic Bronze. Posiadam wersję do jasnej karnacji. Pianka posiada zapach typowy dla samoopalacza co bardzo mi nie odpowiada, jednak to uroki takich kosmetyków. Poza tym jestem zadowolona z tego kosmetyku. Bez problemu równo nakłada się na ciało, daje ładny efekt skóry muśniętej słońcem, a to dzięki konsystencji pianki. Wydajność jak najbardziej na plus. Jak dotąd jeden z lepszych samoopalaczy jakie posiadałam.

Bolebcia

Pogoda, którą mamy za oknem ⛈ średnio pozwala nam na przyswajanie słońca🌞, być może zależy, w których rejonach kraju. Zdecydowałam się na produkt brązujący do ciała🔥. Nie miałam za dużego wyboru, a bardzo chciałam produkt w piance. Padło na Bielenda - brązująca pianka do ciała. Buteleczka ładna, opis zachęca do przetestowania. Produkt zawiera pompkę przez którą aplikuje nam się pianka. Kolor ma lekko brązowy, delikatna w dotyku, bardzo przyjemny zapach. Ładnie i łatwo rozprowadza się produkt na ciele, nie stosowałam kremu przed aplikacją pianki, chociaż do zminimalizowania szoku, który może być spowodowany efektem, to producent zaleca. Ja używam pianki zaraz po umyciu, więc efekt zauważam dopiero rano. Na szczęście nie jest on drastyczny. Prawdopodobnie kolor, jaki uzyskamy zależy od reakcji naszej skóry. Moja stała się gdzieniegdzie lekko brązowa, a w niektórych miejscach pomarańczowa. Niestety po upływie czasu, w którym mamy na sobie warstwę tego produktu zapach staje się niezbyt przyjemny. Pianka jest bardzo wydajna, nie trzeba dużej ilości do pokrycia naszego ciała. Mimo wszystko jestem zadowolona z tej pianki, polecam osobom z jasną karnacją.👧
150 ml/ 21.99 zł

byagnesb

Bielenda magic bronzer do skóry jasnej.

Jest to pianka brązująca do ciała. Kupiłam ją w jasnym odcieniu bo jestem strasznym bladziochem. W lipcu miałam kilka imprez, szłam w sukienkach i z tej okazji właśnie kupiłam tą piankę, żeby lepiej się poczuć a nie być jedną z tych bladych dziewczyn. Tym bardziej, że lato w pełni i chciałam, żeby chociaż trochę było widać coś po mnie że się opaliłam. Kupiłam tą piankę z polecenia z jednej z grup na facebooku. Producent informuje, żeby przed nałożeniem oczyścić skórę. Też właśnie tak zrobiłam, ogoliłam ładnie nogi , zrobiłam peeling no i posmarowałam balsamem te newralgiczne części czyli łokcie i kolana. Kosmetyk ładnie pachnie, niestety ROBI SMUGI może ja nie umiem nim operować. Wszystko miało ładnie wyglądać, a były ciemne smugi na niektórych częściach ciała. Na 3 zdjęciu możecie zobaczyć jego konsystencje. Co wy myślicie o tym produkcie? Miałyście go może, jak wam się sprawdził? Dajcie znać w komentarzu.

Malami1

Ostatnim moim zakupem była pianka brązująca od firmy bielenda skutecznie się sprawdza z rękawicą od firmy vita liberata nie zostawia smug i przebarwień. Nie byłam przekonana do żadnych samoopalaczy tym bardziej, że są teraz takie upały, ale gdy trafiłam na ten produkt jak najbardziej mogę polecić w 100%. Pianka juz w trakcie aplikacji nadaje skórze bardzo delikatnego kolorytu który zostaje wzmocniony w ciągu 3-5 godziny po zastosowaniu. Pianka jedt wydajna szybko się wchłania efekt opalenizny utrzymuje się nawet do kilku dni, ma także przepiękny zapach nie wiem jak wy ale gdy wybieram jakiś kosmetyk zawsze muszę powąchać czy ładnie pachnie.

hangled

Moim zdaniem, to jeden z lepszych produktów brązujących dostępnych na sklepowych półkach! Brązująca pianka do ciała Magic Bronze firmy Bieledna jest ogólnodostępna, bez problemu znajdziecie ją chociażby w Rossmannie. Kosztuje około 15zł, więc niedużo jak na produkt tak fajnej jakości. Już o pierwszym użyciu widać różnicę w odcieniu naszej skóry. Nabiera ona ładnego, naturalnego koloru, opalenizna wygląda na prawdziwą, a nie pomarańczową. Do tego odcień jest bardzo łagodny (ja akurat mam wersję do jasnej karnacji), można go stopniować według własnego uznania i ciężko przesadzić. Dzięki formule pianki bardzo łatwo rozprowadzić produkt na skórze, nie powstają zacieki ani plamy. Efekt jest naprawdę ładny i ciężko go odróżnić od skóry naturalnie muśniętej słońcem. Co również w nim lubię to fakt, że jego zapach nie jest taki typowy dla samoopalacza - dużo delikatniejszy i nawet używając go o poranku, zapach nie drażnił mnie przez resztę dnia. Ja powoli kończę swoje opakowanie, ale raczej skuszę się na kolejne gdy będę chciała znowu nadać skórze zdrowego odcienia.