Sylveco

Pamiętam czasy, kiedy uważałam tonik za zbędny kaprys - w końcu to tylko płyn. Odkąd zaczęłam regularnie ich stosować naprawdę widzę różnice. Jak się domyślacie, tonik z tej serii wykazuje właściwości ściągające oraz regulujące wydzielanie sebum. Kwas laktobionowy odpowiada za przywrócenie równowagi oraz ukojenie skóry.

Tonik wykończyłam do końca, ale kiedy przyszły pierwsze chłodniejsze dni i moja skóra od razu reagowała jeszcze większą bezradnością na czynniki zewnętrzne miałam wrażenie, że delikatnie mnie podrażnia (tak jak wspominałam, często mam takie reakcje na nawet najmniejsze stężenia najdelikatniejszych kwasów). Stosowany we wrześniu pozostawiał skórę odświeżoną i oczyszczoną. Krem wchłaniał się po nim błyskawicznie. Przy obecnej temperaturze wdrożyłam do pielęgnacji intensywnie nawilżające produkty, włącznie z tonikiem.

Cena: 18,99 zł / 150 ml

Zobacz post

Latem moja pielęgnacja znacznie się zmieniła, postanowiłam dać kolejną szansę kosmetykom naturalnym i powoli kompletowałam minimalistyczny zestaw.

Płyny micelarne od Sylveco znam i mimo, że nie zmywają makijażu tak szybko jak te drogeryjne są delikatniejsze dla skóry. Tym razem kupiłam oczyszczająco łagodzący z Biolaven i przekonał mnie do siebie przede wszystkim zapachem. Żele tej marki też nie są mi obce, ten ze zdjęcia pochodzi z serii normalizującej skierowanej do cery mieszanej, przetłuszczającej, problematycznej. Krem na dzień jak i tonik pochodzą z nowej siostrzanej marki Sylvevo - Duetus.

Od sierpnia używam łopianowej wcierki z Banfi. Wersja ta charakteryzuje się zawartością mocno skoncentrowanego łopianu, który powinien z dwojoną siłą wzmocnić cebulki, zahamować wypadanie i przyśpieszyć porost.

Zobacz post