Naturalne marokańskie czarne mydło - Beaute Marrakech, Savon Noir.
Znalazłam je w FUNDAY BOX'ie. Jak się sprawdza?
Tak samo jak okropnie wygląda na 2 zdjęciu, tak samo okropnie pachnie. Strasznie mnie przez to odrzuciło, miałam do niego kilka podejść. Mydło uzyskiwane jest: z czarnych oliwek, oleju oliwnego, wody, oraz wodorotlenku sodu. Jest to produkt niesamowicie wydajny, jak na tak małe opakowanie. Używałam go już kilka razy, a nadal nie jest zdenkowany.
Działanie: nawilżanie, oczyszczanie, odżywianie, peeling - oczywiście enzymatyczny. Ja po oczyszczeniu nim skóry, pozostawiam go na kilka minut. To zbawienie dla osób z cerą mieszaną. Matowi i nawilża, bez uczucia ściągania, czy nadmiernego natłuszczenia. Jeżeli jesteśmy w stanie przetrwać z tym okropnym zapachem, to każdy powinien być zadowolony. Z pewnością warto dla samych efektów.
Czarne mydło naturalne Beaute Marrakech Savon Noir, które znalazłam w chillboxie lipcowym. Mydło zamknięte jest w średniej wielkości plastikowym opakowaniu na zakrętkę. Opakowanie jest nie za duże i poręczne, nie ma problemu z wydobyciem mydła. Zapach jest dziwny ale dla mydła czarnego to chyba normalne, mi jednak się nie podoba. Woskowo żelowa konsystencja pozwala na użycie odpowiedniej ilości kosmetyku, który jest bardzo wydajny. Bardzo dobrze oczyszcza skórę i ładnie ją nawilża. Efekt nawilżenia utrzymuje się dłuższy czas po umyciu. Produkt przyjemny i dobrze sobie radzi ale myślę, że czarne mydło Agafii radzi sobie lepiej.
Zobacz post
