2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 20.08.2018 przez naaatka

-

Provocater, matowy top hybrydowy. Od dawna po głowie chodziły mi matowe paznokcie, ale zawsze na przeszkodzie stał brak topu, w końcu jednak się w niego zaopatrzyłam i mogę działać. Pierwszą "stylizację" już wykonałam, noszę ją od tygodnia, więc mogę powiedzieć kilka słów. Top jest dość gęsty, tak samo jak lakiery tej firmy, ale nabieram wprawy w pracy z nimi, więc nie jest to wielki minus, da się to przeżyć. Nie spływa z płytki, a to dla mnie bardzo ważne, bo o ile lakier można bez problemu usunąć, kiedy jest w nadmiarze, to z topem i bazą mam problem bo nie zawsze widzę. Paznokcie noszą się bez zarzutu, nie odpryskują, nie tracą matu, wszystko wygląda dokładnie jak w dniu robienia. Bardzo podoba mi się także forma no wipe, bo nie muszę już przecierać, to mój pierwszy top takiego typu, ale na pewno nie ostatni, myślałam że nie robi to różnicy, a jednak jest dużo wygodniej. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z produktu, zastanawiam się nawet nad bazą i standardowym topem z tej firmy.

Zobacz post

-

Popełniłam trochę hybrydowych zakupów, ale niczego nie żałuję! Na stoisku NeoNail skusiłyśmy się z mamą na przepiękną, neonową pomarańcz, to w sumie wybór mamy i jej zakup. Wybrała odcień Papaya Shake, czyli bardzo letni kolor. Lakiery od NeoNail bardzo lubię i już nieraz o tym wspominałam, dobrze się nakładają, bez problemu kryją po dwóch warstwach, nie spływają z płytki i trzymają bez zarzutu. To zdecydowanie moja ulubiona firma, przeważa w mojej kolekcji. W Drogeriach Polskich skusiłam się na trzy lakiery od Provocatera, ponieważ była akurat promocja 2+1. Wybrałam matowy top no wipe i dwa kolory: 26. Aubergine i 117. Jamaica Flowers. Provocatery są gęstsze niż wszystkie lakiery, których do tej pory używałam i początkowo było to małym problemem, ponieważ musiałam uważać żeby nie nałożyć ich zbyt dużo, ale nie jest to jakiś ogromny minus. Topu jeszcze nie testowałam, może w końcu jutro zrobię sobie paznokcie po miesiącu przerwy, zostały mi ostatnie dni w pracy i może nikt nie zauważy. Jeśli chodzi o kolory to zawiodłam się na tym o numerku 26, w sklepie na wzorniku był przepięknym, krwistym bordo z drobinkami, a w rzeczywistości jest bardzo ciemny, prawie czarny, drobinki i kolor widać pod światło i tylko z bardzo bliskiej odległości. Natomiast ten 117 jest przepiękny, jestem w nim zakochana i nie mogę się doczekać aż go użyję. Jedynym minusem tych lakierów są opakowania, co prawda są bardzo oryginalne, ale mam problem z ich przechowywaniem, bo nigdzie się nie mieszczą.

Zobacz post
1