My Secret
Cienie do powiek extreme sparkle
My Secret zaskakuje mnie niską ceną i naprawdę re-we-la-cyj-ny-mi (!!!) kosmetykami.
Jestem posiadaczką czterech foliowych cieni zamkniętych w pojedynczych, poręcznych kompaktach. To seria EXTREME SPARKLE, czyli kremowe wykończenie i niesamowity blask!
Denko opakowania jest białe, a klapka przezroczysta przez co widać te sroczkowe frykasy.
Zamykają się bez trudu, nie otworzą się samoistnie.
Największe drobinki znajdziemy przy numerku 01. Siłą rzeczy tu jest największy problem z osypywaniem się produktu.
Cała czwórka jest niczym masełko, które bez trudu rozsmarujemy na powiekach. Możecie mieć problem z ich życiem, bo są bardzo mocno napigmentowane i naprawdę ciężko się ich pozbyć. Oczywiście świadczy to o ich genialnym wykonaniu. To mój numer jeden jeśli chodzi o pojedyncze świecące cienie do powiek.
😍Najbardziej uniwersalny numerek z tego zestawu to 01. Jak widać cudownie może się prezentować jako rozświetlacz. Celowo nałożyłam go na niepomalowaną twarz, abyście mogły zobaczyć, jak on się genialnie prezentuje!
Na powiece super rozświetla wewnętrzny kącik.
😍02 to takie złoto pomieszane z brązem, super do smoky. Ociupinę wykorzystałam go w formie bronzera, ale jest jak każdy, tak intensywny, że łoo...
😍03 jasny odcień fioletu, który jest tak napigmentowany, ach! Na powiece jest gwiazdą.
😍05 to najciemniejszy kolor. Ten fiolet mieni ma jakieś niebieskie wstawki choć dyskretne. Nie potrzeba nic więcej, gdy jest w makijażu.
Podobne produkty
