Shecare

Shecare Maska-serum do twarzy, szyi i dekoltu, Phenomen Skin Beauty, Całonocna, Rewitalizująco-ujędrniająca, 0,06% aktywnego retinalu, Sleeping Mask.

Maseczke wygrałam w ostatnim swopie i byłam jej bardzo ciekawa. Trochę czekała na swoją kolej do testów bo wolę jednak maseczki na płacie ale ta maseczka jest świetna.
Jest zamknięta w saszetce w kształcie łezki, ma jasno różowy kolor I delikatny zapach. Posiada kremową i lekką konsystencję, którą doskonale aplikuje się na skórę. Maseczka jest całonocna ale nie przesadzałam z jej użyciem bo w nocy zazwyczaj ścieram to co mam na twarzy. Zastosowałam ją jako krem na noc i następnego dnia byłam pozytywnie zaskoczona. Skóra była nawilżona, małe zaczerwienienia zniknęły i koloryt był wyrównany. Skóra stała się mięciutka I gładka a nawet lekko promienna. Polecam!

Zobacz post

Shecare, maska-serum do twarzy, rewitalizująco-ujędrniająca.

Wow! taka była moja reakcja, kiedy wstałam rano i zobaczyłam swoją skórę w lustrze. Jest to maska całonocna, na jeden raz zużyłam połowę opakowania, wcale nie oszczędzając z ilością.
Konsystencja nie wyróżnia się od typowych kremowych maseczek, tu mamy dodatkowo delikatnie różowe zabarwienie i subtelny zapach bergamotki.
Powoli zaczęła się wchłaniać, kiedy położyłam się spać troszkę czułam, że nie wchłonęła się do końca i pozostała jej malutka niewidoczna warstwa.
Wstałam rano i byłam w szoku. Skóra jest aksamitnie gładka, miękka, aż chce się jej dotykać . Kolor jest ujednolicony, wygląda jakby struktura skóry stała się młodsza, bardziej elastyczna, jest odczuwalnie i widocznie nawilżona. To jest taki efekt, że wstajesz rano, patrzysz w lustro i chcesz się uśmiechnąć...ta maska zrobiła mi dzień.
Trochę się zbierałam do testów z nią, bo jednak retinol w każdej formie działa u mnie drażniąco i muszę skórę przyzwyczajać od najniższych stężeń, tutaj jest ono niskie i zero zaczerwienienia, skóra nie jest sucha, no można ją zachwalać bez końca.
Oprócz aktywnego retinalu, maska jest bogata w witaminę E, witaminę B12, kwas hialuronowy, masło shea, peptydy, synbiotyk i olej ze słodkich migdałów.
Jestem ogromnie zadowolona, jest to pierwsza maska całonocna, która dała taki natychmiastowy efekt i już się zastanawiam czy nie kupić więcej opakowań (tą wybrałam w swopie) i używać częściej, zamiast kremu na noc. Sztos!

Zobacz post