ORIGINS

Origins, Ginzing, Into the Glow Brightening Serum, Serum rozświetlające.

Jakie to serum jest wspaniałe, uwielbiam je za wszystko. Ma ładne opakowanie w formie szklanej, cieniowanej butelki z wygodną w użytkowaniu pompką. Ma biały kolor i lekką konsystencję. Pachnie przepięknie słodkimi cytrusami. Od razu po użyciu skóra jest wspaniale rozświetlona, promienna, wygląda zdrowo. Dzięki zastosowaniu kompleksu odbudowującego z kwasami AHA i BHA oraz ekstraktami z zielonej herbaty pobudza regenerację komórkową. Serum lubię stosować rano, bo jego zapach jest przyjemny i pobudzający. Podoba mi się jak nawilża skórę i przygotowuje ją na dalszą pielęgnacje i makijaż. Ponieważ serum zawiera witaminę C i kwasy AHA i BHA super odświeża i przywraca zmęczonej skórze blask. Mieszanka 100% naturalnych olejków eterycznych z grejpfruta, cytryny i mięty pieprzowej oraz olejek ze skórki pomarańczy pobudza zmysły. Wspaniały kosmetyk, na pewno kupie ponownie

Zobacz post

Origins ginzing, into the glow, rozświetlające serum do twarzy. Ten kosmetyk mam w pojemności 15 ml. Był elementem zestawu kosmetyków tej marki. Serum było bardzo wydajne o żelowej konsystencji. Na początku się z nim nie polubiłam. Zaraz po rozsmarowaniu pozostawia na skórze lepką warstwę. Trzeba odczekać około 20 minut nim się wchłonie. Nie zauważyłam efektu rozświetlenia, ale stanowiło dobrą bazę pod krem i czasami w upały używałam go solo.

Zobacz post