Bandi

Ekstrakt trychologiczny- wcierka. Trudno po kilku zastosowaniach mówić o rewolucji na głowie. Stosuję od niedawna, ale lubię go używać. Mała szklana buteleczka z pipetką. Przyjemny, kosmetyczny zapach produktu. Kolor mleczny. Pojemność 30 ml. Dobra do masażu głowy. Choć przy gęstych włosach trudno stwierdzić, czy daję dobrą ilość. Dawno nie dbałam o włosy, a zależy mi na poprawie kondycji i szukam skutecznych produktów. Produkt jest głównie do przesuszone skóry głowy. Moja taka bywa, stąd większe wydzielanie sebum i przetłuszczanie. Myślę, że będzie dobry dla osób które zbyt często używają silnych szamponów tzw. rypaczy.

Zobacz post

Mój pierwszy produkt od bandi do pielęgnacji i włosów a właściwie to skóry głowy. Wciętej używam praktycznie przed każdym myciem i już mam swoje sprawdzone produkty, ale wiadomo testuję nowości, bo może coś nieznanego mi okaże się prawdziwą perełką. Ten niewielki produkt jest zamknięty w szklanej buteleczce z pipetą. Uważam, że w przypadku wciętej jest to wygodna forma aplikatora. Jak zwykle używam więcej produkt niż potrzeba, bo wiecznie nie radzę sobie z rozprowadzeniem kosmetyku na skórze głowy. Wcierka jest ze mną od 2 miesięcy i stosuję ją na zmianę z grow me tender od anwen, póki co nie zauważyłam większej różnicy, ale moje włosy są w kiepskiej kondycji, więc wiem, że powinnam dać im więcej czasu. Uważam, że wielkość produktu do ceny to jednak duża przesada, jeśli nie zrobi cudów na mojej głowie to na pewno nie kupię jej ponownie.

Zobacz post