Paleta Italian Sprits Too Faced. Zostałam w nią wkręcona przez super promkę na stronie Too Faced gdzie ta paleta kosztowała 139zl. No i się skusiłam. I żałuję. Przyzwyczajona jestem do lepszej jakości cieni z palet Natashay Denony czy Glam Shop i te cienie zupełnie nie robią na mnie wrażenia. Mamy tu 18 cieni, głównie w neutralnych kolorach, przełamane trzema lekko niebieskimi odcieniami. Jakos nie umiem sobie z tą paletą poradzić. Cienie są średniej pigmentacji. Pięknie się blendują, w chmurkę. Ładnie też łączą się ze sobą - tu akurat mówię o matach. Błyski nieco mnie rozczarowały, dlatego nakładam je na ciemniejszą bazę. Co wcale nie znaczy że te błyski są złe, ja po prostu jestem rozpieszczona luksusem cudownych błysków wysokopółkowych cieni. Paleta może i warta swojej ceny i w sephorze w Polsce jak się pojawi będzie kosztować powyżej 200zl. Ale ja żałuję że wydałam na nią swoją kasę, bo mam poprostu lepsze cienie w kolekcji. W dodatku paleta mocno pachnie owocowym drinkiem i co wrażliwsze nosy mogą mieć z tym problem przy makijażu, bo to mocny aromat.
Zobacz postPodobne produkty
