Neutrogena

Krem zamknięty jest w plastikowej buteleczce z pompką. Nakrętki czy nasadki brak ale pompkę można blokować, dzięki czemu nie ma ryzyka, że krem wydostanie się. Szata graficzna jest więcej niż skromna w niebiesko -srebrnym kolorze. Ale w końcu nie ona jest tu najważniejsza. Zapach kremu jest delikatny, całkiem przyjemny. Konsystencja z kolei jest akuratna. Dobrze rozprowadza się na buzi i szybko się wchłania. Początkowo trochę szczypało, mimo że używałam retinolem. Ale to tak z dwa dni. Krem bardzo dobrze nawilża. I to mnie bardzo cieszy. Ale to nie jest jeden plus. Już po dwóch tygodniach używania zauważyłam efekty. Skóra twarzy stała się bardziej ujędrniona i promienna. Po miesiącu stosowania zniknęły mnieje zmarszczki. Te głębokie oczywiście zostały Ale są jakby mniej widoczne. Jestem zadowolona. Zwłaszcza, że jak najbardziej nadaje się pod makijaż.

Zobacz post

Krem zamknięty jest w eleganckim szklanym słoiczku z pompką. Opakowanie jest bardzo minimalistyczne, w szarym kolorze.
To moje pierwsze spotkanie z kosmetykami z retinolem w składzie. Początkowo bałam się jak moja skóra zareaguje na tak mocny krem. Dlatego moja pielęgnację zaczęłam ostrożnie. Używałam go co drugi dzień. Moja skóra była lekko zaczerwieniona i trochę napięta. Z czasem jednak zauważyłam, że krem ją nawilża i wygładza. Krem świetnie sprawdza się pod makijaż. Krem ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. Podoba mi się jego świeży owocowy zapach. Ogólnie krem jest bardzo fajny, ale trzeba dać mu trochę czasu aby skóra się z nim oswoiła.

Zobacz post