Alverde, olejek do demakijażu od Kochanej Martyny @marynata.
Kolejny hicior do oczyszczania przywędrował do mnie od Martyny już w zeszłym roku.
Pierwsze zetknięcie z tym kosmetykiem sprawiło, że oczarował mnie jego zapach, niby ziołowy, ale przepiękny. Olejek wystarczył mi na kilka miesięcy, ponieważ stosowałam go jako jeden z kroków w wieczornej pielęgnacji i to zamiennie z innymi olejkami. Stosowanie jest banalnie proste, wystarczy odkręcić zielony korek i wylać kilka kropel na dłoń, a następnie rozprowadzić na skórę twarzy i masować. Konsystencja, no cóż to jest po prostu olejek, więc konsystencja jest olejowa i tłusta. Dokładniej mówiąc jest to mieszanina m.in. oliwy z oliwek, oleju sojowego, oleju słonecznikowego, oleju rycynowego, oleju jojoba, olejeku z orzechów inca a także ekstrakty z rumianku i aloesu.
O cudownym zapachu już pisałam, to teraz właściwości olejku- nie podrażnia, nie uczula, dobrze oczyszcza i pozostawia cerę baaardzo mięciutką. Delikatna formuła oczyszcza i pielęgnuje jednocześnie.
Gorąco polecam!
Alverde,olejek do demakijażu.
Olejek kupiłam w DM.
Kosmetyk jest zamknięty w plastikowej butelce o pojemności 100 ml.
Opakowanie mi się nie podoba,bo zdecydowanie wolę butelki z pompką w tego typu produktach.
Zapach jest cytrusowy, ale też dość specyficzny.
Konsystencja jest gęsta, ale w miarę dobrze się rozprowadza.
Olejek dobrze oczyszcza skórę,nie wysusza oraz nie podrażnia.
Kosmetyk radzi sobie z makijażem i filtrami ochronnymi.
Podobne produkty
