Dayes Europe B.V

Maseczka do twarzy w płacie Wednesday. Kolejna maseczka , którą przetestowałam z zestawu maseczek na 7 dni. Maska posiada śliczne niebieskie opakowanie. Tkanina nie posiada żadnego wzoru ale ma za to bardzo ładny owocowy zapach. Jej wielkość oraz otwory są jak najbardziej odpowiednie. Maseczka była bardzo solidnie nasączona kremową esencją ale nie spływa ona po buzi. Dzięki niej skóra jest fajnie ochładzana. Po zdjęciu maski skóra była tak mięciutka i nawilżona, że byłam aż w szoku. Jak na razie to najlepsza wersja z całej siódemki.

Zobacz post

Maseczka do twarzy z pakietu 7dmiu maseczek zakupionych w Action.
Produkt został zamknięty w niebieskiej saszetce. Tkanina wykonana została z bardzo fajnej jakości materiału oraz nasączona w kremowej esencji. Ma bardzo ładny, kremowy zapach. Zaaplikowana na twarz świetnie przyległa oraz koiła cerę. Esencja równomiernie się wchłaniała. Po około 30 minutach sciganelam tkaninę i umyłam cerę tak jak zaleca producent. Efektem końcowym miałam pełną blasku skórę twarzy z delikatnym, naturalnym rumieńcem. Cera dodatkowo była gładka i świetnie odżywiona. Produkt mnie nie uczulił ani nie podrażnił. Jego działanie fajnie na mnie wpłynęło i nie obrazilabyn się gdyby był sprzedawany osobno poza zestawem. Jestem jak najbardziej za.

Zobacz post

Dayes Europe B.V
Maska do twarzy w płacie, 7 Days of Beauty, Wednesday, Calm Down Chill.
Cena: prezent.

Niestety już ostatnia maseczka z tej serii i bardzo mnie to smuci. Ostatnia z paczki, która dostałam od mojej Kochanej bliźniaczki Julitki @unreallove ❤️.
Ostatnia a jakoś tak dziwnie mi się ją nakładało. Chyba chciała się zapisać w pamięci i dać mi do zrozumienia, że zapas się kończy. 😂😂
Najlepsze ostatnie 20 minut z idealnie przylegającym, białym, grubym plackiem na twarzy. Zapach, mimo mojego stanu, nawet mnie nie drażni. Tak jak poprzednie pozostawiła nadmiar esencji, która wmasowałam w twarz. Buzia gładka, nawilżona i zadbana.

Dziękuję Kochana ❤️

Zobacz post

Maska do twarzy Wednesday, Calm Down Chill.

Pochodzi ona z serii 7 Days, dzisiaj padło na tą środową.
Napewno nie będę używać ich codziennie, bo moja skóra choć sucha i toleruje częste maseczki, tak uważam że codziennie to przesada. Z resztą już tak zrobiłam w tamtym roku z tymi od Farmskin i efekty były inne od zamierzonych .

W każdym razie z tej jestem zadowolona. Skóra pozostała bardzo fajnie nawilżona i taka zdrowiej wyglądająca.
Podoba mi się bardzo miękka i miła dla skóry tkanina. Jest średniej grubości, z odpowiednio wyciętymi otworami. Według mnie jest przesadnie nasączona, aż miałam ochotę ją wykręcić, bo początkowo nieco z niej kapało.
Zatopiona jest w kremowej esencji o raczej kosmetycznym zapachu z domieszką czegoś ładnie pachnącego, co nieśmiało próbuje się przebić przez ten kosmetyczny zapach.
Jestem z niej zadowolona i z ciekawością przetestuje pozostałe.

Zobacz post