9 na 10 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 01.08.2018 przez ksanaru

Blistex Balsam do ust Classic Lip Protector

Większość mojej balsamowej kolekcji wygląda właśnie tak. Znajdują się tutaj także peelingi i maski do ust. Gdybym miała zdecydować się na jeden z nich i używać do końca życia jedenego produkt raczej nie dało by rady gdyż każdy z tych produktów sprawdza się u mnie świetnie. Np. Masełko do ust z firmy FlosLek są rewelacyjne mega wydajne I bardzo nawilżające kosztują niewiele a super dają radę. Pomadka Bilstex jest nie zastąpiona u mnie np. zimą gdy moje usta potrzebują mega nawilżenia. Lubię również pomadka koloryzujące z firmy Isana czy też Labello, które dają minimalny kolorek na ustach ale ekstra nawilżają 😀.
Wszystkie bez wyjątku polecam 😀.

Zobacz post

Blistex Pomadka do ust, Classic Lip Procector

Blistex classic lip protection.
Pomadka bardzo dobrze i szybko nawilża suche usta, tworzy na nich bezbarwną powłokę ochronną 😍. Zapach bardzo przyjemny waniliowy, bardziej słodki. Działanie również na plus ponieważ działa szybko i długo nawilża. Jest bardzo wydajna, nie podrażnia ani nie uczula. Polecam.

Zobacz post

#DENKO 9/2022 część druga

#DENKO 9/2022
Sześćdziesiąta czwarta chmurka z denkiem. Jest to denko z września, udało nam się zużyć 35 produktów. W drugiej części znalazły się:
1. BodyBoom, Matcha, Peeling cukrowy antycellulitowo-stymulujący `Zielonooki Kompan`, miał przyjemny zapach. Był on suchy, jednak w kontakcie z wodą dobrze rozprowadzał się po skórze. Peeling bardzo dobrze radził sobie z usuwaniem martwego naskórka. Skóra po użyciu była oczyszczona, nawilżona oraz wygładzona.
2. Isana, Kryształki do kąpieli Catch your dreams, miały przyjemny zapach oraz fioletowy kolor. Skóra po kąpieli była gładka, miękka oraz nawilżona.
3. Marion, Chusteczki micelarne do demakijażu twarzy, oczu i szyi z aktywnym węglem, miały czarny kolor oraz wykonane były z dość mocnego materiału, który się nie rozdzierał. Chusteczki dobrze radziły sobie ze zmywaniem makijażu z twarzy, nawilżając i odświeżając przy tym skórę.
4. Blistex Classic Lip Protector, Balsam do ust sztyft, miał przyjemny zapach. Balsam dobrze nawilżał i wygładzał usta oraz doskonale sobie radził z podrażnionymi ustami.
5. Avon, Glimmersticks, Brow Definer – konturówka do brwi, była miękka oraz precyzyjna. Utrzymywała się cały dzień na swoim miejscu oraz bez problemu zmywała się płynem micelarnym.
6. manilu, Próbka, Krem regeneracyjny, miał ziołowy zapach oraz kremową konsystencje. Skóra po jego użyciu była zregenerowana, nawilżona, wygładzona oraz odżywiona.
7. manilu, Próbka, Odżywczo-peelingująca maska do twarzy Aloes, Ekstrakt z owoców malin i Pestki oliwek, miała przyjemny zapach oraz kremową konsystencje oraz owocowy zapach. W masce zatopione były drobinki peelingujące, które dobrze złuszczały martwy naskórek z twarzy. Skóra po jej użyciu była oczyszczona, nawilżona oraz wygładzona.
8. Eveline, Volumix Fiberlast Ultra False Lash Effect, Tusz do rzęs, miał intensywny czarny kolor. Bardzo ładnie wydłużał oraz podkręcał rzęsy, przez co wyglądały jak sztuczne.
9. Pharmaceris, Emotopic, próbka Emulsja do kąpieli do codziennego stosowania, miała delikatny zapach oraz oleistą konsystencję. Emulsja delikatnie myła, nawilżała oraz oczyszczała skórę.
10. Herbapol, Polana, Maseczka do twarzy Odżywianie i regeneracja, miała kremową konsystencję, dzięki czemu dobrze nakładało się ją na twarz. Skóra po jej użyciu była nawilżona, odżywiona oraz zregenerowana.
11. Rimmel, Lakier do paznokci, Rita Ora Peachella nr 408, lakier potrzebował 2-3 warstwy, by dobrze kryć, trochę długo wysychał na paznokciach.
12. Dor, Lakier do paznokci, Vinyl nail nr 520, dwie warstwy lakieru ładnie kryły. Utrzymywał się na paznokciach ok. 3 dni. Trochę długo wysychał na paznokciach.
13. Life, Lakier do paznokci, nr 17 (top coat), był to top z białymi piórkami, który długo wysychał na paznokciach.
14. Kiko, Lakier do paznokci, nr 331 Violet, miał on fioletowy kolor, który ładnie krył przy dwóch warstwach.
15. Golden Rose, Lakier do paznokci Rich Color nr 15, miał on pastelowo niebieski kolor, który ładnie krył przy dwóch warstwach.
16. Wibo, Lakier do paznokci, Hello Summer, nr 7, dwie warstwy lakieru ładnie kryły. Utrzymywał się na paznokciach ok. 3 dni.
17. Lovely, Lakier do paznokci, Gloss like gel nr 90, miał on ciemnozielony kolor, który ładnie krył przy dwóch warstwach.
18. Lovely, Lakier do paznokci, Pastel Pepper nr 2, ładnie krył przy dwóch warstwach. Minusem było to, że trochę ciężko zmywało się „pieprz”.

Zobacz post

Blistex Pomadka do ust, Classic Lip Procector

Blistex Classic Lip Protector, Balsam do ust sztyft, który zakupiłam w Auchan. Kosztował on 4,91zł. Balsam ma przyjemny zapach, który przez jakiś czas jest wyczuwalny na ustach. Balsam dobrze nawilża i wygładza usta oraz doskonale sobie radzi z podrażnionymi ustami. Dzięki temu, że jest w sztyfcie łatwo i równomiernie rozprowadza się go na ustach.

Zobacz post

Blistex balsam do ust

Balsam do ust Blistex z Rossmann. Ma zadanie nawilżyć i ochronić nasze usta przed szkodliwymi czynnikami. Jest bezbarwna, przypomina wosk. Zapach jest delikatny, ale smak... przesłodzona XD. Jak dla mnie za bardzo słodka. Moim zdaniem przez to nieprzyjemnie się ją nosi na ustach. Zużyję to opakowanie, ale następnego nie mam zamiaru kupować.

Zobacz post

Balsam do ust nawilżający

Blistex Classic lip protector. Bezbarwny balsam do ust. Wyczuwam w nim bardzo delikatny słodkawy zapach. Balsam dobrze rozprowadza się na ustach, stosuje co najmniej 2 razy dziennie i musze stwierdzić że bardzo dobrze sobie radzi z mocno suchymi ustami. Smak balsamu jest słodki. Błyskawicznie nawilża usta, chroni przed dalszym wysychaniem pozostawiając delikatną warstwę ochronną na naszych ustach. Zawsze mam go pod ręką, kurtka, torebka czy nawet w aucie zawsze mi towarzyszy. Uwielbiam ten produkt. Dwie sztuki kupiłam za jakieś 16 zł, cena jak najbardziej ok ze względu na dużą wydajność i fantastyczne działanie. Polecam.

Zobacz post


Kolekcja pomadek

Czy wy też tak macie że w każdej torebce musicie mieć pomadkę? Ja mam manie kupowania pomadek, często gdzieś wsadzam je np do zimowej kurtki, więc idę kupuje druga, a za rok ją znajduje Tutaj moja kolekcja pomadek, które znalazłam w domu (chociaż pewnie jest ich więcej). Oczywiście króluje moja ulubiona marka Blistex no kocham te pomadki, polecam zwłaszcza osobom, które mają problem z suchymi ustami. Lubię też pomadki z Avonu, ostatnio kupiłam pomadkę o smaku czekolady Nie barwi ust na brązowo, ale nadaje taki bardziej kolor ciemny, ciepły nude. No i cena super bo koło 4zł.

Zobacz post

Blistex Pomadka do ust, Classic Lip Procector

Pomadka ochronna od Blistex w ogóle się z nią nie rozstaje. Mam ciągle przesuszone usta a tą pomadka to zbawienie. Ogólnie wszystkie pomadki od Blistex są boskie, ale ta jest taką klasyczną, bezbarwną i przede wszystkim dobrze nawilżająca pomadką. Polecam przestestowac wszystkie pomadki tej marki bo według mnie są najlepsze

Zobacz post

Blistex Pomadka do ust, Classic Lip Procector

Blistex, pomadka do ust
Jest to chyba najlepsza pomadka nawilżająca do ust, jakiej używałam. Świetnie nawilża usta i utrzymuje je w dobrym stanie podczas ziemna. Po jej nałożeniu skórki ust nie pękają i nie szczypią. N zimę zaopatrzyłam się w trzy sztuki, bardzo polecam.

Zobacz post

Zakupy

Ostatnio podczas zakupów, znów trafiłam do Rossmana. Kupiłam prawie same najpotrzebniejsze rzeczy.
* Blistex Classic - balsam do ust, który już jakiś czas temu poleciła mi sąsiadka. Odkąd kupiłam go po raz pierwszy, nie chce słyszeć o innych! Genialnie nawilża, chroni przed mrozem czy wiatrem a do tego nie czuć go tak bardzo na ustach. Staram się zawsze mieć go w torebce.
* Isana, olejek pod prysznic - pisałam już o nim tyle razy, że to już nudne. Używam go głównie do mycia pędzli i dla mnie do tego jest świetny.
* L'Oreal szampon odżywczy z 6 olejkami kwiatowymi - był akurat na promocji, więc postanowiłam przetestować. Przeznaczony do włosów suchych, matowych i pozbawionych blasku oraz potrzebujących odżywienia. W opakowaniu mamy 400ml produktu. Po jednym myciu ciężko cokolwiek stwierdzić więc na razie wstrzymam się od opinii. Mogę powiedzieć że wydaje się być fajny ale zobaczymy co będzie po dłuższym stosowaniu.
* Rexona Maximum Protection, antyperspirant w kulce - wzięłam go tylko dlatego że bardzo potrzebowałam antyperspirantu a nie było mojego ulubionego. Wybrałam wersję różową, o kwiatowym zapachu. Jak na razie jestem z niego bardzo zadowolona. Producent zapewnia 48h ochrony przed potem i nieprzyjemnym zapachem ale tego akurat testować nie zamierzam. Nie jest najtańszy, jednak uważam że jest warty swojej ceny.
* Lovely, baza pod podkład korygująca zaczerwienienia - wzięłam do przetestowania, jednak jeszcze nie zdążyłam jej użyć. Jak wszystkie bazy tego typu jest w kolorze zielonym. Ma wygodny aplikator, jednak myślę że ciężko będzie zużyć cały produkt. Baza nie kosztuje dużo więc nawet jeśli nie będzie najlepsza to myślę że nie będę żałować zakupu.
Dodatkowo będąc w Lidlu kupiłam sobie nawilżający kremik do rąk firmy Cien z zieloną herbatą. Wypróbowałam go kiedyś u koleżanki i stwierdziłam że muszę go mieć bo jest świetny! Najpierw nie mogłam na niego nigdzie trafić a potem o nim zapomniałam. Wreszcie go mam! Szybko się wchłania i pozostawia ręce gładkie i miłe w dotyku.

Zobacz post

kosmetyki blyszczyki szminki pomadki blistex

Blistex, classic lip protection - pomadka do ust w sztyfcie. Jakiś czas temu poleciła mi ją ciocia i to był strzał w 10. Nawilża świetnie i głęboko - nie jest to nawilżenie krótkotrwałe, które znika z ust wraz z pomadką. przebija się nawet przez suche skórki, usta są zdecydowanie bardziej miękkie. pozytywnie zaskoczyła mnie smakiem. Wybierając wersje classic, myślałam, ze nie będzie mieć smaku, a tu zaskok - czuje jakby lekka wanilię. Kosztuje coś około 10 zł i zmierzam kupić kilak podczas promo, bo chyba sprawdziły mi się do tej pory najlepiej.

Zobacz post

kosmetyki blyszczyki szminki pomadki blistex

Pomadka ochronna Blistex w sztyfcie klasyczna wersja. Kupiłam ją na ostatniej promocji -49% w Rossmannie. Jestem bardzo zadowolona z zakupu pomadka jest świetna. Bardzo dobrze chroni usta przed zimnem ale także nawilża je gdy są spierzchnięte. Nawilżenie utrzymuje się bardzo długo czasem nawet nad ranem czuje jeszcze delikatną warstewkę pomadki. Smak jest bardzo przyjemny, nie sztuczny, wyraźnie wyczuwam kokosa.Tłusta warstewka, która otula nasze usta nie powoduje dyskomfortu. Jak dla mnie Blistex ma najlepsze ochronne pomadki.

Zobacz post


-

Nowy miesiąc i nowe opakowania, denko z lipca całkiem pokaźne i z dużym bublem. Trochę tego jest więc nie przedłużając:
Włosy:
L'oreal Elseve, magiczna moc olejków, lekki szampon odżywczy - producent zapewnia lekkie odżywienie bez odżywienia, z tym się nie do końca zgodzę, szampon nie należy do lekkich chyba że mowa o samym odżywieniu - jest lekkie, ale ma już skłonności do obciążania włosów. Zużyłam, nie było tragedii, nie podrażnił skóry głowy, wielbicielom kokosa na pewno spodoba się zapach, który całkiem długo się utrzymuje. Trafił do mnie do testów z wizażu.
Schwarzkopf Gliss Kur Ultimate Repair, maska 'przeciwdziałanie zniszczeniom' - maska, która jest bardziej hitem mojej siostry niż moim, ale ja też ją lubię. Jej włosy są mocno problematyczne - przesuszone i bardzo łatwo je obciążyć, maska pomaga sprawia, ze włosy są miękkie, mniej się plątają i wolniej przetłuszczają. U mnie działanie jest bardzo podobne z tym, ze ze swoimi włosami nie mam większych problemów.
Venita 1-Day colour, koloryzujący spray do włosów - kolejne opakowania sprayów, o nich już nie będę więcej pisać, bo pojawiają się wspominałam o nich nie raz.
Batiste Original, suchy szampon do włosów - to już chyba klasyk w większości kosmetyczek. Sprawdza się jak trzeba - pomaga z nadmiarem sebum i z odświeżeniem włosów w nagłych wypadkach.

Ciało - pielęgnacja, depilacja:
Yope herbata i mięta, naturalny krem do rąk - małe hate and love. Krem sam w sobie jest fajny - przyjemnie nawilża, jest wydajny, bardzo ładnie i oryginalnie pachnie, ale opakowanie.. Jest śliczne, ale używa się go koszmarnie. Miałam nie mały problem z zakręcaniem opakowania i własnie za sprawa opakowania nie mam ochoty do niego wracać.
Isana Gol,den Beauty, żel pod prysznic - przyjemny żel o bardzo charakterystycznym zapachu, który nie każdemu przypadnie do gustu. Jest dosyć ciężki, bursztynowy, mi się podoba, ale pod koniec zaczął już trochę męczyć.
Balea Peach Love, Rasiergel - żel do golenia nad którego pustym opakowaniem ubolewam, jednak już idzie do mnie kolejne! Jego jedyną wada jest dostępność jak większości kosmetyków Balea. Poza tym jest genialny - dobrze się pieni, ślicznie pachnie i daje odpowiedni poślizg maszynce.

Twarz i usta:
Eveline Collagen booster, błyskawicznie wygładzający krem na dzień - oto i nasz bubel. Początkowo wyglądał ładnie i byłam z niego zadowolona, ale później zaczął się koszmar.. Tak okropnie mnie zapchał, że całą twarz miałam w paskudnych, ropnych wypryskach. Jestem pewna że to on, bo po jego odstawieniu stan skóry powoli wracał do normy. Dlatego jest to pierwszy kosmetyk, który leci bez szukania innego zastosowania.
Selfie project, rozświetlająca maseczka peel-off #shine like a Pearl - dawno nie było w denku saszetek, ale tym razem postanowiłam jedną zostawić, bo produkt jest bardzo ciekawy. Nie robi nic wielkiego, ale przyznam szczerze że i tak pokładałam w niej niewielkie nadzieje, byłam przekonana, ze tylko będzie wyglądać, a tu proszę - nie robi krzywdy, delikatnie rozświetla i wygładza skórę.
Blistex, Classic Lip Procector - pomadka do ust, którą kupiłam z polecenia i okazała się strzałem w 10. ma bardzo przyjemny, jakby waniliowy zapach, dobrze nawilża i mimo że jest mięciutka to jest tez bardzo wydajna.
Avon Ideal flawless, podkład matujący - zwyklaczek z lekkim kryciem, raczej dla osób niewymagających, nie paluję do niego wracać.
Organic shop apricot & mango, gentle face peeling - bardzo ubolewam nad tym, ze się skończył i będę polować na następną sztukę! Ratował mnie w kryzysowych sytuacja - idealnie wyciągał wszystko to co kotłowało się pod skóra i nie mogło się wydostać na zewnątrz.

Paznokcie:
Rosalind 02 - biały lakier hybrydowy, jeszcze trochę mi go zostało, ale już jest nie do wydobycia. lakiery Rosalind bardzo lubię, ale po czasie mam wrażenie że tracą na pigmencie i robią się wodniste, aktualnie kupiłam biały z innej ( drogeryjnej ) firmy.
NeoNail Dry Top - jest to już drugie moje skończone opakowanie i będzie ich więcej. Zdecydowanie jest to top z którego korzysta mi się najprzyjemniej.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem