PS...

Maseczka PS... Cleansing Rinse Off Mask Rose, którą znalazłam w wygranym przeze mnie swopie. Testowałam już kiedyś maseczkę pochodzącą z Primarka, tak samo jak ja i nie byłam zadowolona. Niestety po przetestowaniu tej, też muszę stwierdzić, że to maseczka nie dla mnie. Aczkolwiek, wiązałam z nią małe nadzieje, ponieważ bardzo lubię różane kosmetyki.
Maseczka ma lejącą się i trochę jakby oleistą konsystencję. Nie spływa ona z twarzy, na szczęście, ale generalnie nie wygląda zbyt zachęcająco. Zapach lekko różany, na początku nie przeszkadzał mi, jednak po kilku minutach trochę zaczął mnie drażnić. Maskę należy bardzo obficie zmyć ciepła wodą. A efekty? Zauważyłam lekki efekt oczyszczenia, ale miałam tez wrażenie, że przez długi czas moja skóra była bardziej tłusta, co nie było miłe widzianym zjawiskiem. Jednakże maska nie uczuliła mnie, wiec za to mały plusik. Podsumowując, nie wybrałabym tej maseczki drugi raz, gdybym miała taką możliwość.

Zobacz post