Original Source

Mydło ale takie mydło do mycia ciała. Jest ono firmy Orginal source i zamówiłam je z Rossmanna.
Przyznaję, że chciałam jeszcze bardziej iść w stronę eko. Już od jakiegoś czasu zdecydowanie częściej wybieram prysznic niż kąpiel w wannie a do mycia chciałam spróbować produktu w kostce zamiast zwykłego żelu pod prysznic. Chociaż miałam raczej negatywne odczucia jeżeli chodzi o szampon czy odżywkę to właściwie w takim produkcie do mycia to co można zepsuć 🤣.
Zalety takiego produktu, że zużywa się mniej wody do produkcji. A dodatkowo opakowanie jest zrobione z papieru więc unikamy niepotrzebnego plastiku.
Mydło ma piękny zapach - połączenie lawendy z delikatną mydlaną nutą. Niestety zapach jest taki na sucho i przez pierwszą kąpiel... Z każdą kolejną ulatuje ta lawenda i coraz bardziej czuć tylko mydło 🤪. Takie szare zwykłe mydło. Nie jest to zły zapach, ale też nie powala.
Kostka mimo, że jest w kształcie prostopadłościanu to dobrze się obraca w dłoniach. Bardzo dobrze pieni, nawet w rękach łatwo uzyskać dużo piany którą szybko idzie nałożyć na całe ciało. Co jest plusem bo np. do jednego szamponu potrzebowałam specjalnego woreczka do spieniania. To od Orginal source fajnie też używać pocierając je o gąbkę - ja akurat miałam gąbkę i już w ogóle to przyspieszyło mega ten proces, a pianka jest wtedy delikatniejsza i kremowa.
Z minusów to skóra po wyjściu spod prysznica nie jest taka miękka i przyjemna jak po zwykłym żelu. Bardziej stawia opór jak chcemy przejechać ręką po skórze.
I wydaje mi się, że nawet jak ktoś by się na ten produkt skusił to koniecznie musiał by użyć drugi produkt jakim jest balsam albo co gorsza dłużej próbował by stać pod wodą i spłukać ten dziwny jakby nalot od mydła 🤔.
Mimo wszystko mi się z tego produktu korzysta bardzo dobrze i na pewno nie jest to moje ostatnie mydełko do kąpieli. Polecam ❤️

Zobacz post