2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 14.05.2022 przez gilgotka

Denko Kosmetyczne Maj 2022

Denko Maj 2022

W końcu udało mi się zebrać, żeby pokazać majowe denko. Jestem z siebie bardzo dumna, bo mamy tutaj aż 28 produktów. Brakłoby mi znaków żeby wszystkie tutaj opisać, więc skupię się tylko na tych, które w jakiś sposób zapadły mi w pamięć, ale oczywiście poszczególne, dokładne recenzje znajdziecie w moich chmurkach.

Jeśli chodzi o kosmetyki, które były w porządku to jak najbardziej mamy tutaj szampon wzmacniający Elseve z Loreal. Ładnie pachnie, dobrze myje i nie podrażnia skóry głowy, a ja zużyłam już kolejne jego opakowanie i rozpoczęłam nowe. Później mamy mydło w piance Bath & Body Works i tutaj również po raz kolejny zachwycam się kosmetykami tej marki. Zapach Sunshine & Lemons to prawdziwie słoneczny i pełen energii zapach. Oczyszczająca pianka do twarzy z Bielendy nawilżająco rozświetlająca sprawdziła mi się naprawdę super. Choć nie została moim ulubieńcem miesiąca, to używanie jej było naprawdę przyjemne i produkt zdecydowanie wart jest uwagi. Nie tylko fajnie oczyszcza buzię w delikatny sposób, ale również jej zapach, bardzo słodki, uprzyjemnia pielęgnację. W tym miesiącu jeśli chodzi o maseczki to część mi się sprawdziła, a część była taka sobie. Maseczka z Zajączkiem oraz Butterfly marki Isana bardzo mi się podobały. Pięknie pachniały, miały śliczne opakowania i nadruki, a ich działanie pozytywnie wpłynęło na moją buzię. DO nich chętnie bym wróciła, podobnie jak do maseczki z Jasminą czy rozświetlającej maseczki Orange You Glad to see me? z Action.

Nim przejdę do ulubieńców, to najpierw kilka bubli, kosmetyków, które bardzo mnie zawiodły. W tej części jest antyperspirant e sprayu Nivea Fresh Natural 0% aluminium. Oj tutaj od samego początku było kiepsko, ale zużyłam go do samego końca i do samego końca denerwował mnie co raz bardziej. Niestety spray zamiast dawać poczucie komfortu dawał dyskomfort. Po popsikaniu skóry była mokra, wchłanianie trwało wieki co nieestetycznie plamiło ubrania pod pachami, a jeśli się go choć trochę starło to ochrona była na poziomie 0. Dla mnie bubel i nigdy do niego nie wrócę. Dokładną recenzję znajdziecie w tej chmurce: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/antyperspiranty-dezodoranty/974921-nivea-antyperspirant-w-sprayu-fresh-natural-0-aluminium/ .

Do grona rozczarowań wędruje olejek w formie pianki z serii Ritual of Mehr marki Rituals. Tutaj duży smutek, bo pokładałam w nim duże nadzieje. Drogi produkt, który ani dobrze nie nawilża, ani nie zmiękcza, a przez to, że nie wnika w głębsze warstwy skóry to też nie odżywia. W dodatku jest mało wydajny, a używanie wcale nie sprawia przyjemności. Więcej o nim w tej chmurce: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/olejki-do-ciala/974924-rituals-pianka-do-ciala-zmieniajaca-sie-w-olejek-body-mousse-to-oil-the-ritual-of-mehr/ .

Ostatni z większych bubli to maseczka w płacie Pomergranate z Primarka, której niestety nie byłam w stanie użyć. Po wyjęciu z opakowania byłam w szoku, bo choć unosił się piękny zapach, to nadruk z płachty nie dość, że się rozpuścił i zlał w karykaturę myszki, a w zasadzie wersję niczym z horroru, to co gorsza barwiło to skórę. Piękne opakowanie, ładny zapach i +100 do zawodu. W tej chmurce pokazałam jak to wyglądało: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/974227-mad-beauty-maska-do-twarzy-w-placie-disney-true-love-pomegranate/ .

I przyszła pora na najprzyjemniejszą część, czyli ulubieńcy!

Absolutnie musi się tu znaleźć pianka oczyszczająca one.two.free! która pachnie po prostu obłędnie i doskonale oczyszcza buzię dając przyjemne uczucie odświeżenia na skórze i sprawia, że wygląda zdrowo i promiennie! Jestem oczarowana tym produktem, a więcej o nim tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zele-pianki-olejki-do-oczyszczania-twarzy/973707-onetwofree-pianka-do-twarzy-oczyszczajaca-clean-cleaner-cleanest/ .

Kolejne jest serum Moon Drops marki Slaap, które cudownie pachnie i kojąco działa na zmysły. Wspaniale nawilża skórę i daje jej energii, a w dodatku jak na maleństwo jest niesamowicie wydajny! Tak jak moja skóra nie przepada za olejowymi formułami, to tak to pokochała! Tutaj znajdziecie dokładną recenzję: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/ampulki-serum-olejki-do-twarzy/965626-slaap-home-rituals/ .

Ostatni hit jest z kolorówki i jest nim puder Aqua Mist z kolagenem morskim marki Wibo. Jak ja go polubiłam! Fantastycznie matuje buzię na kilka godzin, nie wysusza jej i nie podkreśla suchych skórek i daje bardzo naturalne, satynowe wykończenie. Zdecydowanie póki co mój faworyt w kategorii pudrów, a więcej o nim tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/pudry/976510-wibo-aqua-mist-sypki-puder-do-twarzy-z-kolagenem-morskim/ .

Jestem bardzo zadowolona z tego denka i choć jak w każdym znalazły się buble, tak nie brakowało tych, które były cudowną częścią mojej pielęgnacji.



Zobacz post

PS...  Maska do włosów, Super nawilżająca, Luna Queen

Maska do włosów Luna Queen, którą kupiłam podczas ostatnich zakupów w Primarku. Oczywiście przyciągnęło mnie urocze, chmurkowe opakowanie, a ostatnio chętniej niż wcześniej testuję nowe kosmetyki do włosów, więc postanowiłam spróbować. Od producenta nie ma zbyt wiele informacji na temat tego produktu, a jedyne co jest podane to, że ma działanie super nawilżające i przeznaczona jest do suchych włosów. Maska w saszetce miała 25 ml pojemności i na moje długie włosy zużyłam ją na jeden raz. Nakładamy ją na mokre włosy i zmywamy po 10 minutach. Kiedy otworzyłam opakowanie poczułam ładny zapach, zdecydowanie kwiatowy lecz w takiej słodkiej odsłonie. Wyczuwalna była tutaj też odrobina lawendy, ale na szczęście nie jakoś mocno, bo ja akurat za typową lawendą nie przepadam. Maska była dość gęsta i dobrze nakładała się we włosy. Po 10 minutach już podczas spłukiwania były charakterystycznie śliskie, a ja bardzo lubię ten efekt. Spłukała się bez problemu, a zapach pozostał jeszcze trochę na włosach. To co zauważyłam to na pewno łatwiejsze rozczesywanie. Włosy stały się przyjemnie sypkie i nie puszyły się. Co do nawilżenia, to faktycznie było je czuć, ale nie nazwałabym tego super nawilżeniem. W dotyku były odrobinę bardziej miękkie i gładkie, ale nie błyszczały się jak to bywa w przypadku tego typu produktów. Ogólnie rzecz biorąc maseczka była w porządku. Może nie daje jakichś super efektów, ale tutaj na plus zadziałało na pewno łatwiejsze rozczesywanie i delikatne nawilżenie. Jej cena to 4,50 zł i moim zdaniem za tę cenę warto przetestować o ile nie nastawiamy się na jakieś spektakularne efekty.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem