Oriflame, Optimals Body, żel do brzucha i biustu.
Miałam kuzynkę konsultantkę Oriflame i to co kupiłam i mi się spodobało, później dostawałam w prezencie . I tym sposobem zużyłam kilka opakowań tego żelu.
Używałam go głównie do biustu i sporadycznie na brzuch.
Był to czas na redukcji tkanki tłuszczowej po ciąży (w której przytyłam 38,5kg!🙈). Więc używałam wszystko systematycznie, żeby skóra wróciła w miarę możliwości i utraty kilogramów do "normy"...
Żel ten lubiłam za pozostawienie skóry aksamitnie gładkiej.
Po posmarowaniu robiło się bardzo zimno, ale czego się nie robi dla pożądanego efektu efektu. Skóra faktycznie stawała się bardziej napięta, choć nie nawilżona, dlatego dodatkowo używałam jeszcze naprzemiennie różnych olejów do masażu i przeróżnych balsamów. I oczywiście masaż skóry był kluczowy, a kosmetyki jako dodatek.
Z perspektywy czasu, choć nie jest idealnie, to i tak uważam, że warto było systematycznie sięgać po tego typu kosmetyki.
Żel miał dziwny zapach, ale nie jakiś brzydki, można wyczuć było mentol, stąd zapewne efekt chłodzący.
Z całej tej linii kosmetyków, on najbardziej przypadł mi do gustu. Nie pozostawiał lepkiej warstwy i stosunkowo szybko się wchłaniał.
Żel przy systematycznym stosowaniu działa cuda. Po dwóch tygodniach zauważyłam wyraźne efekty, piersi wyraźnie ujędrnione, a rozstępy prawie nie widoczne, bladziutkie. Skóra ładnie wygładzona i nawilża, ma mocny ale ładny zapach. Żel delikatnie chłodzi i szybko się wchłania. Kosztuje około 40zł
Zobacz postPozostałe posty z tym produktem
