Bilou, suchy szampon do włosów Crazy Kiwi.
Opakowanie w ładnym zielonym kolorze o prostej szacie graficznej.
Zapach bardzo ładny, nie jest przesadnie słodki jak w niektórych kosmetykach tej marki, bardziej owocowy, co akurat mocno mi odpowiada.
Niestety zdążyłam go użyć go 2 razy, nagle zawartość zniknęła. Czułam, że pachnie w domu, ale koledzy i mój syn mówili, że nie mają że zniknięciem nic wspolnego. Takze ten.
Ale te 2 użycia pozwoliły mi go ocenić mocno pozytywnie. Do tej pory najlepiej sprawdzały mi się Batiste, ale i ten im dorównał, może nawet lepiej zadziałał. Po pierwsze nie ma mowy o białych śladach. Super odświeża włosy i lekko je unosi. Nie są sztywne, ani szorstkie w dotyku.
Mam kręcone włosy i rozczesanie ich na sucho jest złym pomysłem, bo wtedy bardziej przypominają siano niż włosy. Dlatego mimo, że są jasne , to zależy mi żeby kolor szamponu na nich nie zostawał, bo po spryskaniu jedynie co mogę zrobić to lekko je "rozczochrać" , nie wyczesuje resztek jak jest to zalecane.
Z efektu jestem zadowolona, szkoda tylko że tak szybko się ulotnił. Chętnie do niego wrócę, ale na szczęście kupiłam dwa rodzaje także rezerwować mam drugi o innym wariancie, jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi.
Znacie? Ja ta markę kojarzę głównie z umilaczy kąpielowych, choć jakiś szamponu od ile się nie mylę też gdzieś mi śmignął na półce sklepowej.
Podobne produkty
