Too Faced

Baza pod makijaż Too Face. Produkt ma dość rzadką konsystencję, wygodnie rozprowadza się na twarzy. Ilość produktu w próbce jest w sam raz, choć na początku wydawało się, że jest go malutko. Baza dość szybko zastyga, ale nie w taki nieprzyjemny sposób. Ma dość mocny kokosowy zapach, którego jednak po chwili nie czuć już tak na twarzy. Całe szczęście. Baza długo utrzymuje mat i sprawia, że makijaż wygląda świeżo i ładnie.

Zobacz post

Mój ulubieniec wśród baz. Baza wygładzająco-rozświetlająca „Hangover” od Too Faced. Jej zadaniem jest nawilżenie, wygładzenie oraz rozświetlenie. Powiem Wam, że nawilża rewelacyjnie, jednak pozostałych efektów nie zauważyłam. Sama baza jest koloru mlecznego i nie zawiera w sobie żadnych rozświetlających drobinek (dla mnie to na plus). Przypomina zwykły krem. Pięknie pachnie kokosem dzięki wodzie kokosowej w składzie. Nie zawiera silikonów ani parabenów. Przez cały dzień buźka jest miękka i naprawdę nawilżona. Nawet po zmyciu makijażu ten efekt się utrzymuje. Aplikacja bazy jest bardzo wygodna, ponieważ posiada pompkę, dzięki której można dozować ilość produktu wedle uznania. Wchłania się szybciutko i nie pozostawia lepkiej warstwy. Ogromnym plusem jest to, że nie zatyka porów. Jest też wydajna. Jedna tubka wystarcza mi na ponad pół roku dość częstego stosowania. Jeśli nie zależy Wam na efekcie rozświetlenia, to mogę z czystym sumieniem ją polecić. W mojej kosmetyczce zagościła już na stałe ☺️

Zobacz post