1 na 6 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Maska do twarzy z koenzymem Q10 z efektem anti-age zapewnia szybko widoczny efekt: wygładza skórę, wyrównuje koloryt i napina kontur twarzy. Koenzym Q10 stymuluje produkcję kolagenu, spowalnia procesy starzenia i radzi sobie ze zmianami skórnymi związanymi z wiekiem. Wodorosty przywracają elastyczność skóry i podkreślają kontury twarzy.

Produkt dodany w dniu 08.03.2022 przez Ametystova

Czerwone próbki i saszetki z czerwca

Teraz pora na podsumowanie próbkowo-saszetkowych zużyć czerwca w odcieniach czerwieni

Najpierw Fitokosmetik:
Fito Vitamin, Maska do twarzy, Skuteczne odmładzanie, Koenzym Q10 oraz Fito Superfood, Maseczka do twarzy, Odmładzająca, Goji, są to maseczki do twarzy. które mnie zawiodły. Nie jestem w stanie ich polecić, ponieważ nie zrobiły zupełnie nic. Nie czułam po ich zastosowaniu kompletnie żadnego efektu, tak jak po innych kosmetykach tych serii. Do tego Goji nie pachniała zbyt ładnie. Natomiast maska do włosów, czyli Fito Vitamin, Efekt laminowania, Keratyna, ten produkt dał u mnie radę! Może włosy nie były takie jak po laminowaniu, ale i tak pięknie się błyszczały i łatwo rozczesywały. Saszetka wystarczyła u mnie na jedno użycie, a przy krótszych włosach na pewno starczy na więcej użyć. Do tego bardzo ładnie pachniała.

Ziaja Jeju, Młoda Skóra, Białe mydło do ciała, Z nutą mango, kokosa i papai, pod prysznic i do kąpieli - tę saszetkę dostałam z jakimś zamówieniem dawno temu. Zdecydowałam się na jej użycie ze względu na zapach, bardzo kojarzy mi się z latem. I faktycznie tak było! Zapach jest przecudnie wakacyjny, taki orzeźwiająco-słodki, naprawdę mi się spodobał. Szkoda, że ten żel jest oparty o mocne substancje myjące, bo gdyby był oparty o łagodniejsze to na 100% bym go kupiła!

Balea - Sól do kąpieli, Für dich, był to pierwszy od naprawdę długiego czasu produkt do kąpieli jaki użyłam. Zazwyczaj biorę prysznic zamiast kąpieli, ale postanowiłam go wypróbować. Sól pachnie bardzo pięknie, jest to świeży i mocno kwiatowy zapach. Sól jest także zabarwiona na różowo i w delikatnym stopniu oddaje ten kolor wodzie. Jeżeli ktoś lubi takie umilacze kąpieli, to myślę, że będzie zadowolony .

Dawno nie było u mnie żadnych zużyć z grupy kosmetyków firmy Sylveco. Tym razem zużyłam próbkę rozświetlającego kremu Rosadia. Ma on w składzie olej jojoba, z róży damasceńskiej oraz z pestek dzikiej róży, a do tego zmieloną mikę. Dzięki temu ostatniemu krem nadaje skórze takie ładne, świetliste glow. Jest to efekt dużo delikatniejszy od rozświetlającego remu Resibo, a do tego pachnie dużo ładniej .

Ostatni kosmetyk z tej grupy to Mokosh Balsam do ciała, Żurawina. Balsam wchłania się perfekcyjnie, nie pozostawiając tłustej warstwy. Skóra jest po nim przecudnie gładka, powleczona takim filmem, który jednak nie jest nieprzyjemny. Naprawdę uwielbiam ten efekt i jak zużyję swoje dotychczasowe balsamy to pewnie zaopatrzę się w pełnowymiarowe opakowanie . Zapach też jest świetny, taki świeży i owocowy, totalnie coś dla mnie!

Zobacz post

Denko czerwiec 2022

Tym razem moje denko jest naprawdę szalone! Chyba jeszcze nigdy nie było takie wielkie. To zasługa głównie tego, że zaczęłam zużywać w znacznym stopniu próbki i saszetki. No to zaczynamy

Na początek grupa Fitokosmetik. Spośród tej marki zużyłam 3 saszetki z maskami do włosów z serii Fito Vitamin, są to: "Maska do włosów, Regenerująca, Kompleks lipidowy", "Maska do włosów, Efekt laminowania, Keratyna" oraz "Maska do włosów, Odżywianie, Prowitamina B5". Wszystkie 3 sprawdziły się u mnie, włosy miałam po nich pięknie lśniące, dobrze się rozczesywały i ogólnie wyglądały dobrze. Do tego kosmetyki bardzo ładnie pachniały i łatwo rozprowadzały się po włosach.

Zużyłam także 4 maseczki do twarzy, dwie z serii Fito Vitamin i są to Koenzym Q1" oraz Panthenol. Koenzym Q10 nie bardzo mi się sprawdziła, nie zrobiła ze skóra niemal nic, za to wersja z Pantenolem była naprawdę super. Użyłam ją akurat wtedy, gdy najbardziej jej potrzebowałam. Naprawdę podziałała na podrażnienia, a także podziałała cudownie nawilżająco i łagodząco. Z serii Fito Superfood zużyłam w tym miesiącu ostatnie 2 sztuki, Goji oraz Aloes. O ile maseczka aloesowa się sprawdziła, faktycznie pięknie nawilżyła skórę, o tyle Goji nie zrobiła nic. Ogólnie ta seria mi nie podpasowała.

Z kuźni Sylveco zużyłam dwie próbki, są to Rosadia, Krem do twarzy, Rozświetlający oraz Aloesove, Krem do twarzy, Nawilżający, Na dzień. Krem Rosadia zawiera w sobie małe drobinki miki, dzięki czemu faktycznie nadaje skórze przyjemny połysk, takie zdrowe glow. Krem Aloesove dobrze się wchłania i przyjemnie pachnie, dobrze nawilża.

Z Clochee zużyłam dwa pełnowymiarowe kosmetyki. Balsam do ciała, Glow, Rozświetlający to jest mój wakacyjny hicior. Nie dość, że nadaje skórze piękne, złote i ciepłe glow, bo jeszcze zawiera erytrulozę, która powoli i stopniowo przyciemnia naszą skórę i robi to lepiej niż DHA, ponieważ nie prowokuje powstawania wolnych rodników, a co za tym idzie nie wpływa na szybsze starzenie się skóry. Serum do twarzy, Odżywczo-odmładzające ma lekką konsystencję, nietypowy zapach i dobrze się wchłania oraz mocno odżywia i nawilża.

Spośród produktów marki Resibo zużyłam tym razem same próbki, niestety ale nie ze wszystkich byłam zadowolona. Krem do twarzy, Rozświetlający to ciekawa sprawa, wybitnie nie podoba mi się jego zapach, ale wyraźnie rozświetla skórę. Miejski krem ochronny już znałam, to bardzo udany produkt, super chroni skórę przed zanieczyszczeniami i smogiem, do tego super odżywia i nawilża. Balsam do ciała, Wyszczuplający, Specjalistyczny bardzo mi się spodobał, pięknie pachnie i super się rozprowadza. Kremy do twarzy, Team Sunscreen mają filtr SPF 30. Oba mają też pigment, który nie chce współgrać z moją skórą. Zostawiały mi na twarzy pomarańczowe mazy.

Z Mohani zużyłam hydrolaty: Czarny Bez i Dzika śliwka. Oba super odświeżające, pięknie pachnące i mega przyjemne w użyciu!

Z OnlyBio zużyłam Płyn micelarny, Adaptogenny, który dobrze domywał choć delikatnie podrażniał skórę, a narzeczony zużył szampon i żel 2w1, Regeneracja. Był zadowolony z zapachu i pienienia się.

Z Mokosh zarówno próbki, miniaturki jak i pełnowymiarowe produkty. Peeling solny do ciała, Żurawina pięknie pachnie i dobrze peelinguje, ale mało wydajny. Krem do biustu ma specyficzny zapach ale świetnie się wchłania i odżywia. Lotion do dłoni to zdecydowanie mój ulubieniec! Balsam do ciała, Żurawina również pięknie pachnie i super się wchłania.

Chantilly Kula do kąpieli bardzo fajny efekt, delikatny aromat. Jak ktoś lubi kąpiele to będzie zachwycony.

SO'BiO Etic Krem BB, z biegiem czasu zaczął zostawiać mazy i warzyć się na skórze.

Ziaja Białe mydło do ciała, Z nutą mango, kokosa i papai, cudownie pachnie! Ale na dłuższą metę na pewno by mnie wysuszył.

Neboa Wcierka do skóry głowy, zmniejszyła lekko moje wypadanie włosów, świetnie nawilża skórę głowy i wygodnie się nakłada

ECOSPA Olej jojoba, uniwersalny i skuteczny .

Fluff Śmietanka do ciała, Mandarynki, nie pachnie mandarynkami, ale dobrze odżywia, kosmetyk jest wydajny.

Sodico Maska do włosów, Vitalcare, paskudny produkt, nie dość że śmierdzi to jeszcze nie daje dobrego efektu na włosach.

Purito plasterki jak zawsze super!

ECO Laboratorie Olejek-fluid do włosów, Macadamia Spa. Zużywałam go bardzo długo! Mega wydajny i dobrze sobie radzi. Chroni włosy, nadaje im blask i ułatwia rozczesywanie. Oparty jest o analogi silikonów.

NaLi Natural Masło maślane, Mango, ślicznie pachnie i mocno odżywia skórę.

Balea Sól do kąpieli, Für dich ciekawy umilacz kąpieli Jeżeli ktoś lubi to polecam!

Polemika, Hydrofilne masło oczyszczające dla mnie zupełny niewypał. Mega ciężko się rozprowadza, potem słabo zmywa, nic fajnego, upierdliwy kosmetyk.

Nowa Kosmetyka, Kremożel, Woda z chłodem - niestety moja próbka była rozwarstwiona, nie odważyłam się użyć na twarz.

Equilibra Szampon do włosów, Aloesowy - mocne i skuteczne myjadło

Nivea Antyperspirant, Black & White, Invisible, Clear - skuteczny i to jest najważniejsze!!

Zobacz post

Maseczki fitokosmetik vitamin

Przyszła pora, aby podsumować maseczki firmy Fitokosmetik, a konkretniej chodzi o serię Fito Vitamin. Jest to seria maseczek, która opiera się na witaminach, a także konkretnych składnikach kosmetycznych. Spośród przetestowanych przeze mnie pozycji były takie jak Witaminy A+E, Kwas hialuronowy, Panthenol oraz Koenzym Q10. Wszystkie 4 zamknięte są w saszetkach, a ich zawartość wystarcza na jedno użycie.

Wersja Panthenolowa bardzo dobrze mi się sprawdziła. Załagodziła podrażnienie, którego doznałam po innej maseczce. Była w bardzo przyjemne, żelowej konsystencji. Wszelkie zaczerwienienia zniknęły. Wersja z witaminami A+E również była w porządku, dobrze odżywiła skórę. Ta z kwasem hialuronowym również zrobiła na mnie dobre wrażenie, bo bardzo mocno i dogłębnie nawilżyła moją skórę. Ja ogólnie lubię się z tym składnikiem, więc nie mogło być inaczej . Jedynie maska z koenzymem Q10 nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Nie zauważyłam za bardzo działania. Nie było po niej żadnego efektu.

Podsumowując, sprawdziły się tym przypadku, u mnie 3 na 4 maseczki. Jednak, jak już dobrze wiecie, na pewno nie kupię ich ponownie. Zostało mi do zużycia jeszcze trochę rosyjskich kosmetyków, chce je zużyć jak najszybciej i już nie wracać

Zobacz post

Kolekcja kosmetykow do twarzy

Myślę, że już powoli przyszła pora na podsumowanie produktów do twarzy, które zamówiłam na krótko przed wojną. Postanowiłam wtedy zrobić wielki test rosyjskich kosmetyków. Zamówiłam wówczas produkty zarówno do twarzy jak i do włosów. Tych do twarzy było aż 17 sztuk!
Były to głównie maseczki do twarzy, część w płacie, a część klasycznie w saszetce pod postacią kremu lub kremożelu. Najbardziej z tego wszystkiego przypadły mi do gustu maseczki w płacie, a także seria Fito Vitamin, czyli maseczki w saszetkach. Te w płacie znałam już wcześniej za sprawą fantastycznej maseczki ziemniaczanej, która działa od razu, tworząc takie wrażenie, efektu instant. Wszystkie te kosmetyki świetnie się u mnie sprawdziły, maski dobrze trzymały się twarzy, niektóre z nich były lekko zabarwione wpadając w kolor swojego opakowania. Zapachy były świeże i przyjemne. Maski dobrze trzymały się twarzy, żadna mnie nie podrażniła, ani nie spowodowała wysypu niedoskonałości. Moja skóra bardzo dobrze na nie reagowała. Zdarzały się sytuacje, gdy znikały mi jakieś podrażnienia, czy zaczerwienienia, a rozwój jakiejś niedoskonałości został zahamowany.

Seria fito vitamin ujęła mnie swoją żelowo-kremową konsystencją, którą dużo prościej się nakłada oraz zmywa. Maseczki ładnie pachną i dobrze utrzymują się na twarzy, nie spływają co mogło by być mega uciążliwe. Do tego super działają, mocno odżywiają skórę, twarz zyskuje na wyglądzie, promienności i nawilżeniu. Najlepiej spisała się u mnie maseczka panthenol, którą użyłam na drugi dzień po nieudanej przygodzie z sorayą, która skończyła się podrażnieniami i to dość silnymi. Ta maseczka przyczyniła się do mega szybkiej regeneracji, do tego zdjęła zaczerwienienie, a także zakończyła uczucie ściągnięcia oraz pieczenie.

Maseczki z serii superfood spisały się nieco mniej. Zupełnie nic nie zrobiła maseczka bananowa oraz zielony detox, a co do pozostałych to działanie jest dość podstawowe, nic spektakularnego. Dlatego akurat do tej serii bym nie powróciła. Co prawda maski pięknie pachną i są lekko zabarwione pod kolor opakowań ale nic poza tym. Zielony detox jeszcze dodatkowo ciężko mi się zmywało. Jednak wolę serię Vitamin.

A odnośnie pomadki jeszcze nie mogę się wypowiedzieć, bo jej nie testowałam. To nastąpi pewnie za kilka miesięcy, bo mam do zużycia jeszcze dwie inne sztuki .

Także podsumowując, ogólnie jestem zadowolona z tych produktów. Są turbo tanie i łatwo dostępne przez Internet. Większość z nich mi się sprawdziła, natomiast ich ew. zakup pozostawiam Waszej decyzji, bo pochodzą one z Rosji. Ja osobiście więcej nie kupię i będzie mi serio szkoda, bo kilka z nich skradło moje serduszko, ale moi przyjaciele z Ukrainy jednak mają w nim więcej miejsca.

Zobacz post


Fitokosmetik Fito Vitamin, Maska do twarzy, Skuteczne odmładzanie, Koenzym Q10

Powoli kończa się moje zapasy maseczek firmy Fitokosmetik . Tym razem mój wybór padł na wersję z Koenzymem Q10, a wszystko przez wyzwanie denkowanie, które w tym miesiącu przebiega pod znakiem kolorów słońca. Taki kolor mocno kojarzy mi się z zachodem słońca .
Ale do sedna Maseczka jest typowo kremowa, jest to odskocznia od tych żelowych, które do tej pory trafiały mi się w tej serii. Przez co nakłada się ją nieco ciężej i ciężej również zmywa. Ale przy pomocy odpowiedniego narzędzia bez problemu się ją domywa . Maseczkę trzymałam wyznaczony czas, jednak po zmyciu szczerze mówiąc nie zauważyłam jakichś dużych efektów. W sumie to nie zauważyłam niemal nic. Tak, że raczej nie zaliczę tego produktu do udanych. To co było ok to świeży i przyjemny zapach. Poza tym, szału nie ma.

Zobacz post

Wielkie zamówienie kosmetyczne

Jak, że coraz więcej importerów rezygnuje z rosyjskich produktów, w tym również rosyjskich kosmetyków, postanowiłam zrobić mały zapas, zarówno tego co już znam jak i wypróbować nowe produkty. One i tak już zostały kupione, na pewno jeszcze przed wojną, a szkoda, by leżały na magazynie i się niszczyły lub co gorsza zostały wyrzucone. Importerzy będą musieli znaleźć teraz nowe produkty, więc to też będzie dla nich dodatkowy zastrzyk gotówki przed nadchodzącymi zmianami. A jak będę musiała się pogodzić z brakiem kilku ulubieńców i znaleźć im godnych następców, bo nie zamierzam kupować już rosyjskich kosmetyków po wywołaniu przez nich wojny w Ukrainie.

Najwięcej kosmetyków wzięłam z firmy Fitokosmetik, są to:

1. Maseczki z serii Fito Superfood:
- Nawilżająca, Aloes
- Oczyszczająca, Zielony detox
- Promienna skóra, Banany
- Odmładzająca, Goji
- Antyoksydacyjna, Acai

2. Maseczki z serii Fito Vitamin:
-, Promienna skóra, Witaminy A + E
- Odbudowa i ochrona, Panthenol
- Skuteczne odmładzanie, Koenzym Q10
- Intensywne nawilżanie, Kwas hialuronowy

3. Beauty Visage, Balsam do ust, Kolagenowy, Odmładzający

4. Szampon do włosów, Biała glinka, Wrażliwa skóra głowy

5. Maseczki w płachcie:
- Rewitalizująca, Syberyjskie zioła
- Wygładzająca, Niebieska glinka bajkalska
- Liftingująca, Aloe vera i zielona herbata
- Ujędrniająca, Miodowo jogurtowa
- Efekt botoksu, Ziemniaczana - tutaj zatrzymam się na dłużej, ponieważ dobrze znam tę maseczkę i uwielbiam ją! Ten kosmetyk kosztuje coś ok. 3 złotych, a jest mega skuteczny. Skóra po niej jest cudownie naprężona, gładka i sprężysta. Wręcz efekt WOW po maseczce za 3 zł. Nie przypuszczałam, że coś tak taniego może tak dobrze działać, bo zazwyczaj maseczki w płachcie są drogie.

6. Maseczki do włosów z serii Fito Vitamin:
- Efekt laminowania, Keratyna
-, Regenerująca, Kompleks lipidowy
- Odżywianie, Prowitamina B5

7. Krem henna, Wzmacniająca, Bezbarwna. Tak naprawdę tu nie ma ani grama henny, jest za to Cassia. Jest to zioło, które cudownie działa na włosy, wzmacnia, pogrubia i sprawia, że są mocniejsze. Miałam już kiedyś ten kosmetyk i byłam zadowolona z efektu. Włosy wydawały się grubsze i mocniejsze, nabrały takiej mięsistości. To co mi się podoba to fakt, że tutaj Cassia jest już rozrobiona w masce, także wystarczy tylko nałożyć. Konsystencja jest bardzo gęsta i wręcz brudząca. Może przytkać lekko odpływ .

Wzięłam również kilka rzeczy firmy Babuszka Agafia:

- Aktywne serum na porost włosów, Ziołowe. Jest to wcierka, która miałam dawno i bardzo dobrze wspominam. Ma ciemny kolor, koniecznie trzeba umyć ręce po jej wmasowaniu. A do tego ma ziołowy zapach, ale działanie jest ekstra. Miałam po niej piękny wysyp baby hairów.

- Mydło do włosów i ciała, Cedrowe - to będzie dla mnie nowość!

- Maska do włosów, Jajeczna. Tej maski jest mi mega szkoda, ponieważ jest bajecznie tania, a do tego niesamowicie wydajna i skuteczna. Włosy po niej nabierają blasku, takiej mocy, są jakby grubsze i mocniejsze. Uwielbiam efekt sypkości po niej, jest mega gęsta i ślicznie pachnie. Trudno będzie mi znaleźć dla niej zastępstwo.


Jest jeszcze jedna marka, jest to EO Laboratorie. Z niej wzięłam serum do włosów, Wzrost i zagęszczenie. Jest to bardzo ciekawa wcierka, o żelowej konsystencji, nakładana przy pomocy pipetki. Moja skóra głowy czuła się po nim świetnie! Była nawilżona i nie swędziała. Do tego faktycznie wcierka pobudziła wzrost włosów. Baby hairy u mnie gwarantowane. Będzie mi go bardzo szkoda .


Zobacz post
1