Tony Moly

Pika pika? Pokemonowa maska od Tony Moly z Pikachu Jest to maseczka nawilżająca i podobnie jak w przypadku reszty serii, niestety nie posiada nadruku na płachcie. Mam co do niej mocno mieszane uczucia. Płachta jest dosyć sztywna i nie pachnie jakoś przepięknie, zapach w ogóle mi się nie podobał. Dopasowanie jej do twarzy nie było szczególnie trudne, musiałam jednak ponacinać otwory na oczy, a płachta co chwila odklejała się od brody. Producent podaje, że maskę należy trzymać 20-30 minut, co jak dla mnie jest mniej więcej o połowę za długim czasie, bo po 15 minutach płachta nie była już jakoś specjalnie mokra, dlatego ją zdjęłam. Jak wszystko się ładnie wchłonęło to przemyłam twarz wodą, standardowo. Nawilżenie określiłabym jako średnie w stronę słabego, mimo użycia maski czułam lekkie ściągnięcie i potrzebę nałożenia kremu.

Zobacz post

Pokemonowa maseczka z pikachu, którą wygrałam w instagramowym rozdaniu u interendo. ;p
Jest to maseczka marki Tony Moly i ucieszyłam się z tego faktu bardzo, ponieważ nigdy nie miałam żadnego kosmetyku tej marki.
Pierwsze co mnie zasmuciło po otwarciu maseczki to to, że płachta nie miała nadruku.
Bardzo liczyłam na nadruk pikachu na maseczce i zawiódł mnie jej brak, więc tylko nadruk na opakowaniu nacieszył oczy.
Kolejnym minusem tej maseczki był zapach - maseczka niby zawiera ekstrakt z miodu, którego nie było w ogóle czuć.
W opakowaniu była wyczuwalna cytryna, a gdy nałożyłam maseczkę - czuć było stęchliznę!
Działanie też takie sobie, ledwo co nawilżyła skórę i w dodatku trochę mnie po niej wysypało.

Zobacz post