Mój ulubieniec, czyli mandarynkowe masło do ciała odżywcze z Bandi. Kupiłam je z ciekawości, akurat w ich sklepie internetowym trwała jakaś promocja i stwierdziłam, że zamówię sobie kilka produktów do wypróbowania. Masełko poszło na pierwszy ogień i była to miłość od pierwszego użycia. Kosmetyk umieszczony jest w plastikowym słoiczku o pojemności 90 ml. Początkowo wydaje się on dość duży, jednak niestety posiada podwójne dno i w rzeczywistości produktu nie ma dużo. Konsystencja jest gęsta, kremowa, ale nie zbita. Zapach przepiękny, mandarynkowy, naturalny, idealny teraz na okres świąteczny. Aromat utrzymuje się na ciele jeszcze długo po aplikacji. Masło łatwo rozprowadza się na skórze i dość szybko się wchłania. Kosmetyk bardzo dobrze nawilża i odżywia, działa łagodząco na różnego rodzaju podrażnienia, np. po goleniu. Ciało jest po nim miękkie i takie aksamitne w dotyku. Wydajność dobra, jednak wolałabym aby masło dostępne było w większych opakowaniach.
Zobacz post
