Amla ...
Czyli odżywka do skóry głowy zaczynamy przygodę właśnie z tą odżywką. Kupiłam ją już naprawdę bardzo dawno temu w Hebe zapłaciłam za nią naprawdę małą bo około 10 zł.
Nareszcie się zmotywowałam aby ją nałożyć na swoje włosy. Czy jest godzina 5:00 rano być może a ja nie wiem co ze sobą zrobić oczywiście..
Produkt ma Dość ciekawą konsystencję ponieważ musimy same go zmieszać z wodą albo żelem aloesowym. Ja wybrałam opcję z wodą.
Produkt nakładamy na umyte włosy a właściwie na jej skórę i wmasowujemy produkt.
Muszę przyznać że z początku zapach troszeczkę mnie z razie jednak po chwili stał się w ogóle nie wyczuwalna.
Taką papkę na swojej skórze należy trzymać około 30 do 40 minut po czym zmyć letnią wodą.
Produkt jest bogaty w witaminę C oraz silnym naturalnym przeciwutleniaczem.
Regularnie stosowany produkt wzmacnia cebulki włosów.
Dodatkowo przeczytałam w internecie że zapobiega siwieniu włosów jeżeli jest regularnie stosowany.
Poznać ją produktów włosów były bardzo odbite od nasady i delikatnie sztywna. Czy faktycznie działa na cebulki Zobaczymy za jakiś czas mam nadzieję już tak ponieważ w okresie zimowym zdecydowanie przydałoby się ich wzmocnienie.
Ziołowa odżywka do włosów, czyli czysta amla. Kupiłam ją aby mieszać lub stosować po czystej cassi aby ochłodziła lub przyciemnila moje włosy. Amla po za działaniem przyciemniajacym włosy ma również działanie zakwaszające oraz pogrubiające włosy. Niestety produkt ten nie spełnił moich oczekiwań. Ja chyba po prostu nie lubię babrania się z ziołami, robienia mieszanek, trzymania tego kilka godzin na głowie. Chyba jestem zbyt niecierpliwa. Zuzylam pół opakowania i nie zauważyłam żadnego efektu. Dlatego sama nie polecam tego produktu i tak samo nigdy już do niego nie wrócę.
Zobacz post
